- Co prawda nikt nie kupiłby Vitary za ponad 100 tys. zł, bo wersję 4x4 można mieć już za około 70 tys. zł, ale nie zmienia to faktu, że w dużej mierze te dwa samochody są do siebie podobne
- Silnik 140-konny nie jest zły, ale do tego modelu w zupełności wystarcza wersja o mocy 120 KM
- Vitara jest popularna, bo to jeden z najtańszych modeli z napędem 4x4, który ładnie wygląda i jest wystarczająco przestronny
Oczywiście, że raczej nikt nie kupuje Vitary za ponad „dużą stówkę”, bo wersję 1.6 z napędem 4x4 można mieć już za 69 900 zł. Ma ona co prawda o 20 KM mniej a jej wyposażenie nie jest tak kompletne, jak w odmianie przeze mnie testowanej, ale to jeden z najtańszych małych SUV-ów z napędem 4x4. Oczywiście wiem, że jest też Dacia Duster, ale nie wszystkim odpowiada jej surowość i wykończenie kabiny tanimi plastikami. Nie zmienia to faktu, że nawet tak wypasiona Vitara daje pojęcie o tym, jaki to jest samochód, a muszę stwierdzić, że dość mocno mnie zaskoczył.
Suzuki Vitara - nierówne pierwsze wrażenie
Vitara kojarzy mi się z małymi, całkiem dzielnymi terenówkami, ale prawda jest taka, że rolę tego typu samochodu w koncernie Suzuki od dawna pełni Jimny. Obecna generacja Vitary (wcześniej Suzuki wytwarzało już oczywiście SUV-y pod nazwą Grand Vitara) jest typowym małym crossoverem. Nie ma już nawet koła zapasowego (takie miała ostatnia Grand Vitara) na tylnej otwieranej po japońsku klapie bagażnika. Przyznać trzeba jednak, że najnowsze wcielenie Vitary dostępne od 2015 roku jest całkiem ładnie zaprojektowane. Nie jestem może miłośnikiem aut tego typu, ale czerwone nadwozie Suzuki z czarnymi wstawkami spodobało mi się. Całość zaprojektowano bardzo gustownie, popatrzcie na Vitarę, a potem na Opla Crosslanda X i zrozumiecie, o co mi chodzi.
Bardzo odpowiednia wydaje mi się także wielkość tego pojazdu, która sprawia, że dobrze nadaje się on do miejskiej eksploatacji. Początkowo miałem jednak sporo zastrzeżeń do kabiny tego modelu. Przede wszystkim nie potrafiłem się przyzwyczaić do nieco staromodnego stylu, jaki tutaj panuje – niby jest ekran dotykowy, ale nawigacja wygląda, jakby miała 5 lat (czyli bardzo dużo, rzecz jasna jak na nawigację), przyciski podgrzewania foteli zaś przywodzą na myśl terenówki z lat 90. ubiegłego wieku, a czarny plastik kokpitu jest kiepskiej jakości. Całość ratują boczki z alkantary, ekologiczna skóra foteli i czerwone wstawki na licznikach oraz nawiewach. Dobrze wygląda też zegar z japońskimi cyferkami, ale to nie jest już oczywiście auto produkowane w Japonii, bo Suzuki wytwarza Vitarę lokalnie w Europie, czyli na Węgrzech i pewnie temu w dużej mierze zawdzięczać możemy atrakcyjne ceny wersji podstawowych.
Suzuki Vitara - zyskuje wraz z przejechanymi kilometrami
Początkowo nie mogłem się też przyzwyczaić do bardzo nieprecyzyjnego układu kierowniczego. Co gorsza miałem wrażenie, że po skręceniu kierownica nie wracała do pozycji wyjściowej. Szybko odkryłem jednak, że może nie ma co korzystać w pełni ze 140 koni mechanicznie doładowanego motoru benzynowego i zacząłem Vitarą jeździć spokojnie, bo w istocie jest to właśnie model do takiej jazdy. Tak na marginesie, to z tego powodu wybrałbym podstawowy wolnossący silnik, który jest wyraźnie tańszy. Po kilkunastu kilometrach niska precyzja układu kierowniczego przestała mi przeszkadzać. Zdecydowanie zaczęło mi za to spadać średnie spalanie – na trasie do około 7,5 l/100 km. Gdy dodałem do tego kilkaset kilometrów po mieście, średnia z testu wyszła nieco ponad 8 l/100 km, czyli mniej więcej tyle ile się po tym modelu spodziewałem.
Warto w tym miejscu dodać, że w miejskich warunkach korzystałem z możliwości, jakie daje silnik Suzuki, którego 140 KM sprawnie rozpędza tego niewielkiego SUV-a. Nieźle oceniam też działanie automatycznej skrzyni biegów, która całkiem sprawnie przełącza biegi i nie ma praktycznie żadnej zwłoki podczas ruszania (a po Suzuki wsiadłem w Skodę Karoq z dość powolnym DSG). Do tego to jeden z niewielu samochodów, w którym działanie systemu start & stop nie wywołuje u mnie nerwicy natręctw, bo szybkość włączania zapłonu przed ruszeniem jest odpowiednia. Niestety nie uświadczymy tu takich rozwiązań, jak chociażby automatyczny hamulec ręczny. Z drugiej strony mamy klasyczny hamulec postojowy, a to już spora rzadkość w nowoczesnych samochodach, a w szczególności w ich najlepiej wyposażonych wersjach, które dziennikarze dostają do testów.
Suzuki Vitara - całkiem niezły napęd
Suzuki korzysta z typowego napędu 4x4, w którym stale moment obrotowy kierowany jest na przednie koła, a w momencie utraty przyczepności przez nie, trafia też na tył. Vitara daje jednak możliwość wyboru dwóch trybów pracy, w których więcej momentu trafia na tył. Pierwszy z nich to Sport, który sprawia, że auto staje się dynamiczniejsze, ale dość długo trzyma bieg na wysokich obrotach. To na dłuższą metę irytuje. Jest jeszcze tryb pracy Snow, który wypróbowałem, gdy w Warszawie spadł śnieg i muszę przyznać, że całkiem dobrze dopędzał tył w momencie utraty przyczepności przednich kół.
Nie sprawdziłem jedynie blokady, która do pewnej prędkości spina napędy w proporcji 50:50. Wiadomo, że to nie jest samochód terenowy, ale przyznać trzeba, że jego napęd 4x4 sprawdza się nieźle i warto w niego zainwestować, zamiast kupować najtańsze wersje, które mają jedynie przednią oś pędną. Wynika z tego, że mała Vitara to niezłe auto w sam raz na wyjazd na narty (oczywiście z boksem dachowym, ale to norma w mniejszych SUV-ach).
Suzuki Vitara - miejsca w sam raz
Może nie jest to najobszerniejszy model w swoim segmencie (Skoda Karoq ma wyraźnie więcej przestrzeni), ale z drugiej strony większość rodzin bez problemu się tutaj zmieści, bo z przodu i z tyłu miejsca jest pod dostatkiem. Sporej wielkości jest również bagażnik. Podsumowując, nie dziwi mnie, że ludzie lubią ten samochód, bo nie tylko dobrze wygląda, ale też świetnie jeździ. Moim zdaniem jednak to auto przeznaczone dla spokojnych kierowców i podstawowy benzyniak o mocy 120 KM jest tu zupełnie wystarczający. Vitarze trzeba wybaczyć dość "oldskulowy" wygląd kabiny, ale w praktyce obsługuje się ją dobrze. Trzeba jedynie przyzwyczaić się do małej precyzji układu kierowniczego.
Suzuki Vitara - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1373 cm3, R4 turbo benz. |
Moc łączna | 140 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy łączny | 220 Nm przy 1500-4000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,5 l/100 km (producent) |
Pojemność bagażnika | 375-1120 l |
Cena | 102 900 zł |