Ten lifting nadszedł zaskakująco szybko. Auris 2. generacji wyjechał na nasze ulice raptem 2,5 roku temu, a już doczekał się modernizacji. Co skłoniło Toyotę do tak szybkich zmian? Paradoksalnie – sukces.
Obecna generacja Aurisa pozwoliła firmie zwiększyć udział w europejskim segmencie C do 6 proc. (w Polsce jest to najchętniej wybierany przez osoby prywatne kompakt). Toyota próbuje zatem podtrzymać dobrą passę i dopasowuje Aurisa do europejskich norm i gustów.
To pierwsze wymusiła na Toyocie Unia Europejska – wszystkie silniki spełniają teraz normę emisji spalin Euro 6. Natomiast do tego drugiego sami próbowaliśmy skłonić Toyotę od dawna. Japończycy jednak bardzo mocno się opierali przed zastosowaniem estetyczniejszych materiałów, miłych w dotyku i w eleganckich kolorach.
Dopiero koreańskie marki musiały Toyotę pod tym względem prześcignąć, żeby Japończycy zareagowali. Kokpit Aurisa został przeprojektowany – sprawia wrażenie znacznie szlachetniejszego i przyjemniej się w nim przebywa. Na środkowej konsoli dominuje teraz nowy system multimedialny z jeszcze większym niż dotychczas dotykowym ekranem (standard już od najpopularniejszej w Polsce wersji wyposażeniowej Premium).
Szkoda tylko, że ofiarą skądinąd pokojowej rewolucji padła gałka do regulacji głośności radia. Zastąpiono ją polem dotykowym, a to nie ułatwia ściszania ani podgłaśniania. Między zegarami też pojawiło się więcej koloru, bowiem od wersji Active montowany jest tu wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości. Logika obsługi i porządek pokazywanych informacji przypominają rozwiązania Volkswagena i to jest akurat dobra wiadomość. Odczytacie na nim wskazania komputera pokładowego, skanera znaków drogowych i ustawicie pozostałe systemy asystujące.
W nowym Aurisie można bowiem zamówić także asystenta pasa ruchu i układ unikania kolizji (sam zatrzyma lub spowolni pojazd w zależności od prędkości). W pakiecie z automatycznymi światłami drogowymi, czujnikami zmierzchu i deszczu oraz elektrycznie składanymi lusterkami kosztuje 4500 zł. Dobra oferta, choć jakość układów jest nie najlepsza: wskazania systemu rozpoznawania znaków drogowych i ograniczenia prędkości podpowiadanych przez nawigację czasem się rozmijają. A chyba nie o to chodzi w systemach asystujących...
Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas nowy turbodoładowany silnik 1.2. Jest żwawy, cichy i oszczędny. Na tej samej trasie osiągnęliśmy 112-konnym dieslem 1.6 (zapożyczonym przez Toyotę z BMW) średni wynik spalania 6 l/100 km, natomiast 116-konny benzyniak zużył o litr więcej.
Inżynierowie Toyoty dopracowali także i tak już dobry układ kierowniczy i zawieszenie Aurisa. Efekt to jeden z najlepiej prowadzących się w swej klasie samochodów – komfortowy, a przy tym zwinny. W wersji hybrydowej technika pozostała bez zmian, obniżono za to cenę – 79 900 zł to bezkonkurencyjna oferta, którą polecamy.
Toyota Auris to nam się podoba
Poprawa jakości materiałów wykończeniowych, precyzyjne prowadzenie, komfort foteli i resorowania, bogate wyposażenie.
Toyota Auris to nam się nie podoba
Niedopracowane systemy asystujące, nieprzejrzyste menu i wygląd systemu multimedialnego, ograniczona ilość miejsca z tyłu.
Toyota Auris - nasza opinia
Auris dojrzał Japończycy przez długi czas nie mogli zrozumieć, dlaczego w Europie, mimo że docenia się tu technikę, nie chcemy zaakceptować miernego wykończenia wnętrz tych aut. Teraz Aurisem jeździ się znacznie przyjemniej, technika jest dopracowana, a ceny – atrakcyjne.
Po latach szarzyzny i brzydkich plastików Toyota nareszcie odkrywa uroki estetycznego wykończenia wnętrza.
Ten lifting nadszedł zaskakująco szybko. Auris 2. generacji wyjechał na nasze ulice raptem 2,5 roku temu, a już doczekał się modernizacji.
Co skłoniło Toyotę do tak szybkich zmian? Paradoksalnie – sukces. Obecna generacja Aurisa pozwoliła firmie zwiększyć udział w europejskim segmencie C do 6 proc. (w Polsce jest to najchętniej wybierany przez osoby prywatne kompakt). Toyota próbuje zatem podtrzymać dobrą passę i dopasowuje Aurisa do europejskich norm i gustów.
To pierwsze wymusiła na Toyocie Unia Europejska – wszystkie silniki spełniają teraz normę emisji spalin Euro 6. Natomiast do tego drugiego sami próbowaliśmy skłonić Toyotę od dawna. Japończycy jednak bardzo mocno się opierali przed zastosowaniem estetyczniejszych materiałów, miłych w dotyku i w eleganckich kolorach.
Lifting sprawił, że Auris wygląda szlachetniej z zewnątrz, jak i wewnątrz.
Dopiero koreańskie marki musiały Toyotę pod tym względem prześcignąć, żeby Japończycy zareagowali.
Reflektory ledowe są standardowo w wersji Prestige. W niższej – Comfort – występują w pakiecie za 4500 zł.
„Remont”, któremu przewodzili ludzie z poczuciem estetyki. Tak wygląda wnętrze topowej wersji wyposażeniowej Prestige.
Fotele są bardzo wygodne, do tego większa różnorodność tapicerek.
6-biegowa skrzynia jest standardem we wszystkich wersjach oprócz hybrydy. Lewarek precyzyjnie pracuje i ma krótki skok.
Nowy panel obsługi dwustrefowej klimatyzacji z estetycznym błyszczącym plastikiem.
17-calowe felgi są dostępne w pakiecie za 4500 zł.
Auris dojrzał Japończycy przez długi czas nie mogli zrozumieć, dlaczego w Europie, mimo że docenia się tu technikę, nie chcemy zaakceptować miernego wykończenia wnętrz tych aut. Teraz Aurisem jeździ się znacznie przyjemniej, technika jest dopracowana, a ceny – atrakcyjne.