Bagażnik rowerowy na hak oferowany przez VW jest reklamowany jako najmniejszy, najlżejszy i najbardziej kompaktowy w swojej klasie. Istotnie, jest mały i tak kompaktowy, że... po złożeniu z łatwością mieści się we wnęce na koło zapasowe naszego Passata. To dla wielu właścicieli aut cecha decydująca o wyborze: jeśli nie mamy garażu albo piwnicy lub komórki, bagażnik VW możemy włożyć w torbę (sprzedawana osobno) i trzymać choćby w szafie na ubrania.
Tak naprawdę jest to bagażnik sygnowany logo VW, a wyprodukowany przez firmę Uebler – niemieckiego, renomowanego producenta różnych akcesoriów transportowych do samochodów. Produkty Ueblera uznawane są przez specjalistów za solidne, trwałe i dopracowane pod względem bezpieczeństwa. Ja do produktów Ueblera mam jednak pecha (albo Uebler ma pecha do mnie) i zawsze trafiam na jakąś niedoróbkę: albo do jednego bagażnika potrzebne są dwa różne kluczyki, albo coś jest nieestetycznie umocowane za pomocą jednorazowych zipów... to ostatnie akurat zdarza się też innym firmom, trzeba to przyznać. Bagażnikowi VW pod względem estetyki nie sposób niczego zarzucić, jest też wybitnie (jak na filigranowość konstrukcji) stabilny pod obciążeniem. Zapomniano natomiast o... ogranicznikach odchyłu.
O co chodzi? Otóż bagażnik na haku w pozycji „do jazdy”, z rowerami czy bez uniemożliwia otwarcie klapy. Dlatego każda porządna platforma rowerowa na hak ma z tyłu dźwignię, gdy naciśniemy na nią nogą, platforma wraz z ładunkiem daje się odchylić na tyle, by otworzyć klapę bagażnika. Ta się odchyla... do oporu, aż ostatni rower oprze się kierownicą o ziemię. To jest słabe – aż się chce wziąć wiertarkę i kawałek linki od hamulca rowerowego i dorobić ogranicznik, by jednak platforma odchylała się maksymalnie o ok. 45 stopni.
Co nam się jednak podoba, to unikalny sposób mocowania bagażnika na haku: w wersji testowej bagażnik nie ma dźwigni, którą naciskamy ręką, by zacisnąć obejmę uchwytu na kuli haka (tak jak mają kompaktowe Ueblery dostępne w handlu). Tu, by zacisnąć bagażnik na kuli haka, nasuwamy platformę na hak w pozycji pionowej tak, by mocowanie nasunęło się na kulę, a potem odchylamy platformę do tyłu – klik i gotowe. Działa to tak samo, jak w bagażnikach marek Whispbar/Yakima. Z kolei przed zdjęciem platformy z haka składamy boczne jej części do środka, odblokowujemy pałąk i też go kładziemy – i już mamy walizeczkę – mniejszą nawet niż tworzy „skompaktowany” bagażniku Thule Easy Fold XT. Mamy tu zatem połączenie dwóch świetnych koncepcji, nawet nieco dopracowane w odniesieniu do konkurencji. I byłaby piątka z plusem dla konstrukcji Uebler/VW, gdyby nie brak ogranicznika odchyłu (czy to kwestia tego egzemplarza, czy całej serii bagażników, czy to zamierzone, czy też nie – aż trudno uwierzyć, że ktoś to przeoczył) – a tak jest czwórka.
Cena całkiem sensowna: ok. 2400 zł za wersję na 2 rowery, ok. 2890 zł kosztuje wersja na 3 rowery – cena w salonie VW nie jest zatem wyższa niż ta, którą trzeba zapłacić za podobny bagażnik Uebler „na mieście”.
Na platformę Volkswagen-Uebler wchodzą dwa rowery, ale jest też dostępna większa – na trzy jednoślady
Mocowanie platformy nasuwamy na kulę haka od tyłu, trzymając bagażnik w pozycji pionowej. To dość łatwe, gdyż jest to lekka konstrukcja
By ostatecznie umocować bagażnik na haku, platformę odchylamy do tyłu – klik i gotowe
Koła mocowane są łatwymi do dociągnięcia i odpięcia paskami
Mocowanie ramy roweru – łącznik pomiędzy stelażem a rowerem
Bagażnik łatwo składa się w kostkę i umieszcza we wnęce na koło zapasowe. Dostępny jest też pokrowiec w kształcie walizki – wówczas bagażnik można ustawić choćby w szafie na ubrania