Od razu to napiszemy – Plug-in kosztuje ponad 155 000 zł, czyli dwa razy więcej niż klasyczny kompakt. Jego cenę można też porównać ze zwykłą hybrydą Toyoty – gorzej wyposażony Prius kosztuje o ok. 35 000 zł mniej. Ponieważ jestem fanem tego samochodu, marzy mi się, żeby państwo, zamiast organizować konkurs na polskie auto elektryczne, dopłacało do zakupu takich ekologicznych pojazdów. Dlaczego jest taki fajny? Bo mało pali, a jest prawie normalnym kompaktem. Producent podaje średnie zużycie na poziomie litra na 100 km. Realnie zaś jest to 2,5 l. Trzeba mieć jednak na to patent.
Toyota Prius Plug-in - przyda się darmowy prąd
Prius jest hybrydą typu plug-in, a więc taką, której spore akumulatory można ładować z gniazdka z prądem – ze zwykłej sieci (3,5 godz.) lub na stacjach szybkiego ładowania (2 godz.). My korzystaliśmy ze stacji RWE (podobne darmowe punkty ładowania są dostępne w wybranych miastach Polski). Producent podaje, że Prius z w pełni naładowanymi akumulatorami potrafi pokonać 50 km. Dodajmy, że w porównaniu ze swoim poprzednikiem, który również miał wersję Plug-in, to dwukrotnie więcej (ale same akumulatory mają też dokładnie podwojoną pojemność).
Zasięg deklarowany przez Toyotę da się osiągnąć – przejechaliśmy dokładnie 49 km w warszawskich godzinach szczytu, tylko raz przez chwilę rozwinęliśmy 80 km/h. Jeśli dodać do tego średnie spalanie samej hybrydy (już po rozładowaniu prądu z gniazdka), które na naszej trasie testowej wyniosło 5,1 l/100 km, otrzymujemy wspomniane wyżej 2,5 l (oczywiście, tylko przez pierwsze 100 km).
Co ważne, gdy rozładujecie akumulatory w sposób uniemożliwiający jazdę w trybie całkowicie elektrycznym, Prius pozostanie zwykłą, oszczędną hybrydą. Jeżeli jednak przyjdzie wam do głowy jeździć na prądzie przez dłuższy czas z prędkościami pozamiejskimi, zasięg będzie niknął w oczach. Zwykły Prius spalił nam średnio 4,5 l/100 km. Plug-in ma jednak taką przypadłość, że na postoju, gdy zasięg elektryczny spadnie do zera, nie wyłącza silnika spalinowego (słychać go, ale na ekranie zarządzania pracą układu nie jest to pokazane!), którym ładuje swoje baterie.
Ta wersja ma jednak jeszcze inne ograniczenia – przede wszystkim o wiele mniejszy bagażnik – zamiast 502 l (zwykły Prius) znajdziecie tu tylko 360 l (płaska wnęka pod roletą), a schowek na kable jest mało praktyczny. Kanapa się składa, ale jest tylko dwuosobowa. Do tego z powodu dużego środkowego podłokietnika trudno zapiąć pasy dzieciom siedzącym w fotelikach. Duże baterie mają jednak zalety, przede wszystkim o wiele lepszy rozkład masy – ten Prius świetnie jeździ po zakrętach. Do pełni szczęścia brakuje lepszego układu kierowniczego.
Toyota Prius Plug-in - nie tylko do miasta
W powszechnej opinii hybrydy najoszczędniejsze są w mieście. Co prawda, na autostradzie nie rozpędzaliśmy się szczególnie (duży ruch), ale i tak spalanie na poziomie 5,6 l/100 km należy uznać za dobre. Jeszcze lepiej było na drogach jednojezdniowych poza miastem – w czasie testu spaliliśmy tam 5,1 l/100 km, ale gdy poza trasą pomiarową podróżowaliśmy spokojnie (wolniej przyspieszaliśmy, bardziej przewidywaliśmy sytuację na drodze), osiągnięcie 4,5 l/100 km nie było zbyt dużym problemem. Czego brakuje w Priusie Plug-inie? Przydałyby się lepsze hamulce – może to częściowo wina opon o niskich oporach toczenia – bo droga hamowania z testu jest trochę poza standardami.
Toyota Prius Plug-in - to nam się podoba
Spory zasięg w mieście na naładowanym z sieci akumulatorze, oszczędny napęd hybrydowy, świetne wyważenie, komfortowe fotele, dobre wyposażenie.
Toyota Prius Plug-in - to nam się nie podoba
Wysoka cena zakupu, ograniczona pojemność bagażnika, tylko czteroosobowa kabina, „gumowy” układ kierowniczy, zbyt długa droga hamowania.
Toyota Prius Plug-in - nasza ocena
Przed ekologią nie ma ucieczki? Cóż, ładowana z gniazdka hybrydowa Toyota to bardzo udane auto, którym świetnie się jeździ. To prawda, że design jest mocno kontrowersyjny, ale w końcu to efekt 20 lat prac nad hybrydami i dobrze, że Prius się wyróżnia. Szkoda tylko, że nikt z decydentów nie chce się do takiego auta dorzucić, bo cena Plug-ina jest z rodzaju tych wysokich.
Silnik-typ/cylindry/zawory | benz./R4/16 + elektr. |
Pojemność | 1798 ccm |
Moc silnika benzynowego | 98 KM/5200 obr./min. |
Łaczna moc zespołu | 122 KM |
Skrzynia biegów/napęd | aut. e-CVT/przedni |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,1 s |
Elastyczność 60-100/80-120 km/h | 6,6 s (aut.)/8,5 s (aut.) |
Prędkość maksymalna | 162 km/h |
Hałas w kabinie przy 50/100/130 km/h | 57 dB/65 dB/68 dB |
Hamowanie ze 100 km/h do 0 | 40,1 m (zimne)/38.7 m (gorące) |
Średnie spalanie testowe | 5,1 l/100 km |
Średnie spalanie fabryczne | 1,0 l/100 km |
Rozmiar opon test. auta | 195/65 R 15 |
Długość, szerokość, wysokość | 4645/1540/1470 mm |
Rozstaw osi | 2700 mm |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,8 m/11,2 m |
Pojemność bagażnika | 360 l |
Masa rzeczywista/ładowność | 1539 kg/316 kg |
Cena podst. testowanej wersji | 155 200 zł |
Hwarancja mechaniczna/perforacyjna | 3 lata/12 lat |
Przeglądy | co 15 tys. km lub rok |
Cena tesotwanego auta | 168 200 zł |