W komplecie z kluczykami do testowego Volkswagena Multivana powinno się dostawać urlop. A wraz z tym konkretnym egzemplarzem – najlepiej jeszcze bilety na mecz naszych szczypiornistów! Lakierowanie w narodowych barwach czyni go idealnym wozem wypadowym dla grupy kibiców, choć w założeniu stylistów biało-czerwone malowanie i chromowane felgi są ukłonem w stronę historii Multivana, czyli kultowego „ogórka” T1.
Czy to śladem historii, czy też rozgrywek mistrzostw Europy – po wdrapaniu się na kapitański fotel Multivana chętnie ruszyłoby się gdzieś daleko, każdy pretekst jest dobry. Pożeranie kilometrów tym autem to czysta przyjemność.
Względem poprzednika podwyższono komfort jazdy poprzez udoskonalenie wyprofilowania foteli, poprawienie wyciszenia kabiny i wprowadzenie adaptacyjnego zawieszenia. W naszych warunkach drogowych zdecydowanie najlepiej sprawdza się ustawienie Comfort, bo Normal i Sport najbardziej przydają się podczas jazdy w pojedynkę na równych krętych drogach. Precyzyjne prowadzenie, zupełnie „niedostawczakowe”, docenia się jednak w każdej sytuacji.
Mimo dużej masy (blisko 2,5 t) i niemałych gabarytów Multivana prowadzi się z lekkością. Duża w tym zasługa podwójnie turbodoładowanego diesla, który maksymalny moment 450 Nm osiąga już przy 1400 obrotów, a robi to w ciszy i zużywając średnio 8,6 l/100 km. Manewrowanie w mieście nie stanowi problemu dzięki: wysokiej pozycji za kierownicą, regularnym kształtom nadwozia, seryjnym czujnikom parkowania z przodu i z tyłu oraz opcjonalnej kamerze cofania.
Podobnie dobrym pomysłem jest też zamówienie – jak w testowym egzemplarzu – napędu 4Motion, realizowanego tu przez sprzęgło Haldex. Wypad narciarski będzie dzięki niemu bezpieczniejszy, a zapotrzebowanie na paliwo symbolicznie wyższe.
W Volkswagenie Multivanie wszyscy siedzą wygodnie
Nie tylko kierowca czuje się w Multivanie fantastycznie, lecz także każdy z jego sześciu towarzyszy podróży – niezależnie od wieku czy wzrostu. Obszerne, obrotowe fotele z podłokietnikami w drugim rzędzie i duża kanapa z tyłu pozwalają wygodnie siedzieć, a także dowolnie aranżować przestrzeń. Jeśli komuś miałoby być wciąż ciasno, to jest jeszcze wydłużona wersja nadwoziowa, z rozstawem osi 3,4 m.
Postęp względem poprzednika – T5 – z którym Volkswagen T6 jest mocno technicznie spokrewniony, czuć w sumie w detalach. Przede wszystkim zaktualizowano multimedia i systemy bezpieczeństwa. System informacyjno-multimedialny sprawniej łączy się ze smartfonami „wszystkich wyznań”, a nawigacja dzięki łączności z siecią potrafi zaktualizować dane o ruchu w czasie rzeczywistym.
Kierowcy asystują seryjne: układ antykolizyjny, adaptacyjny tempomat oraz czujnik martwego pola i system monitorowania uwagi kierowcy. Zamiast elektrycznie sterowanych drzwi warto zamówić znacznie tańszy układ wspomagania domykania.
Volkswagen T6 Multivan Generation Six - fajne zabawki bywają drogie
Choć Multivana można kupić już za 125 000 zł, testowana wersja kosztuje blisko 2,5 raza tyle. Cóż, fajne zabawki zawsze były drogie – niezależnie od tego, czy są dla dużych, czy małych chłopców.
Volkswagen T6 Multivan Generation Six - to nam się podoba
Mimo technicznego pokrewieństwa z poprzednikiem wciąż wyznacza standardy w klasie pod każdym względem. Komfort jazdy jest wysoki, silnik – elastyczny.
Volkswagen T6 Multivan Generation Six - to nam się nie podoba
Wysoka cena zakupu i niektórych opcji (lakier i felgi to wydatek 13 500 zł!). Fotele i kanapa są ciężkie, trudno się je wyjmuje i potrzeba do tego dwóch osób.
Volkswagen T6 Multivan Generation Six - nasza opinia
Cena testowanego Multivana pozycjonuje go w gronie aut marzeń. To wielofunkcyjny, stylowy i wygodny salon na kołach, całkiem żwawy i dobrze się prowadzący, którym bez stresu dotrzecie w tłocznym mieście do pracy, jak i na drugi koniec Europy. Szkoda tylko, że tego urlopu mało...
Volkswagen T6 Multivan Generation Six - dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | diesel biturbo/R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 1968 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 204/3250 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 450/1400 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 199 |
Skrzynia biegów/napęd | man. 6/4x4 |
Pojemność bagażnika (l) | 4300 (po wyjęciu foteli) |
Opony testowanego auta | 255/45 R 18 |
Poj. zbiornika paliwa (l) | 80 |
Śr. spalanie fabr. (l/100 km) | 6,7 |
Emisja CO2 (g/km) | 212 |
Wyniki testu | |
0-50 km/h | 4,0 s |
0-100 km/h | 11,7 s |
0-130 km/h | 20,0 s |
60-100 km/h | 7,3/9,1 s (na 4./5. biegu) |
80-120 km/h | 10,8/13,8 s (na 5./6. biegu) |
Masa rzeczywista/ładowność | 2482/598 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 57/43 proc. |
Śr. zawracania (w lewo/w prawo) | 12,1/12,1 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne) | 37,1 m |
ze 100 km/h (gorące) | 36,0 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 59 dB (A) |
przy 100 km/h | 66 dB (A) |
przy 130 km/h | 71 dB (A) |
Spalanie testowe | 8,6 l/100 km |
Zasięg | 940 km |
Auto kibiców? Transporter patriotów? Dwukolorowe lakierowanie ma nawiązywać do legendarnego przodka – T1.
Chłopcy mali i duzi marzą o szybkich autach? Owszem. Ale dajcie im w ręce VW Multivana – nie będą chcieli go oddać.
Lakierowanie w narodowych barwach czyni go idealnym wozem wypadowym dla grupy kibiców, choć w założeniu stylistów biało-czerwone malowanie i chromowane felgi są ukłonem w stronę historii Multivana, czyli kultowego „ogórka” T1.
Czy to śladem historii, czy też rozgrywek mistrzostw Europy – po wdrapaniu się na kapitański fotel Multivana chętnie ruszyłoby się gdzieś daleko, każdy pretekst jest dobry. Pożeranie kilometrów tym autem to czysta przyjemność.
Chromowane kołpaki nawiązują do legendarnego przodka.
Reflektory bardfzo dobrze oświetlają drogę.
Względem poprzednika podwyższono komfort jazdy poprzez udoskonalenie wyprofilowania foteli, poprawienie wyciszenia kabiny i wprowadzenie adaptacyjnego zawieszenia. W naszych warunkach drogowych zdecydowanie najlepiej sprawdza się ustawienie Comfort, bo Normal i Sport najbardziej przydają się podczas jazdy w pojedynkę na równych krętych drogach.
Proste kształty, ale porządne wykończenie. Ekran nawigacji mógłby znajdować się bliżej kierowcy. Poza tym ergonomia i widoczność są fantastyczne.
Zegary jak u Volkswagena - czyli, żadnych niespodzianek, przejrzyście do bólu.
Kierowca siedzi jak kapitan.
W drugim rzędzie pasażerowie mają do dyspozycji dwa indywidualne fotele. Natomiast w trzecim rzędzie znajdziemy 3-osobową kanapę.
System multimedialny z funkcjami Apple CarPlay, Android Auto i MirrorLink.
Pokładowy interkom ułatwia komunikację kierowcy z pasażerami.
Schowki, szuflady, uchwyty na kubki i butelki. Na drobiazgi, których potrzebujemy podczas podróży, jest miejsce.
Schowki, szuflady, uchwyty na kubki i butelki. Na drobiazgi, których potrzebujemy podczas podróży, jest miejsce
Siedzenia 2. i 3. rzędu można przesunąć, żeby powiększyć bagażnik.
Cena testowanego Multivana pozycjonuje go w gronie aut marzeń.
To wielofunkcyjny, stylowy i wygodny salon na kołach, całkiem żwawy i dobrze się prowadzący, którym bez stresu dotrzecie w tłocznym mieście do pracy, jak i na drugi koniec Europy. Szkoda tylko, że tego urlopu mało...