Tunel na warszawskiej Wisłostradzie przez 10 miesięcy był prawdziwą zmorą dla kierowców, którzy musieli korzystać z korkujących się objazdów. Po pracach naprawczych kilkakrotnie zmieniano termin ponopwnego oddania tunelu do eksploatacji.
Warszawski tunel na lewym brzegu Wisły, którym przebiega odcinek Wisłostrady ma długość ok. 900 m. Jego budowę rozpoczęto w kwietniu 2001 roku, zakończono zaś w następnym roku. Jednak przez prawie rok był on nieużywany ze względu na niespełnianie wymogów bezpieczeństwa i kilkakrotne odkładanie terminu otwarcia. Wielokrotnie krytykowano za jego budowę władze miasta, uważając go za niepotrzebny wydatek. Budowa tunelu kosztowała ok. 210 mln zł, a więc o prawie 30 mln zł więcej niż planowano.
Oficjalne otwarcie tunelu nastąpiło w sierpniu 2003 roku. Jednak od sierpnia 2012 został zamknięty dla ruchu ze względu na wypłukanie ziemi pod tunelem. Problem pojawił się w trakcie drążenia tunelu II linii przy planowanej stacji metra C13 Centrumj Nauki Kopernik. Ruch samochodowy prowadzony był objazdami bulwarami wiślanymi oraz Wybrzeżem Kościuszkowskim.
Warszawski tunel nie ma jednak szczęścia, gdyż już kilka godzin po kolejnym jego oddaniu do użytku, na jezdniach pojawiła się woda. Jak sie okazało były to konsekwencje wadliwego niewydolnych studzienek odwadniających.
Ostatecznie jednak w godzinach popołudnuiowych ruch w obu kierunkach Wisłostrady odbywał się już bez większych zakłóceń. Meteorolodzy zapowiadają jednak kolejne burze nad Warszawą, a to może oznaczać kolejne zalanie tunelu.