Lata 90. XX wieku to dla Skody bardzo ważny okres. Czeska firma trafiła wówczas pod skrzydła Volkswagena, a parę lat później na rynku pojawiła się Octavia, która z marszu stała się prawdziwym bestsellerem. Można powiedzieć, że kiedy w 1999 roku. Skoda prezentowała Fabię, była skazana na sukces. Oczywiście, głównym wabikiem do zakupu miała być niska cena, ale za swoje pieniądze nabywcy otrzymywali auto o wiele większe od ówczesnej klasy B, co przekładało się na wymiary wnętrza samochodu. Kolejny duży plus to zastosowanie rozwiązań VW – z tej firmy pochodziła nie tylko większość silników, lecz także elementy zawieszenia oraz płyta podłogowa, która dopiero w 2001 r. trafiła do Polo.
Decydując się na zakup Fabii, musicie jednak uważać. Nie był to model, po który sięgały wyłącznie starsze osoby. Fabia szybko zdobyła sobie stałe miejsce w firmowych flotach, często wybierali ją też dużo jeżdżący przedsiębiorcy. Dlatego oferty: „niski przebieg, od starszej osoby” traktujcie z dystansem – mogą być pułapką. Kolejny element, na który warto zwrócić uwagę, to poziom wyposażenia. Podstawowe jest naprawdę bardzo ubogie – brak wspomagania kierownicy trudno przeboleć, wiele egzemplarzy nie ma nawet ABS-u, co nie ułatwia jazdy w intensywnym ruchu miejskim. Na szczęście są też auta z klimatyzacją i „wypasem”, choć ksenony czy automatyczna skrzynia biegów (z 1.4 16V) to prawdziwe rarytasy.
Mimo że paleta jednostek napędowych wydaje się bardzo bogata (kilkanaście wersji), w praktyce nie ma co liczyć na nadzwyczajne osiągi. Nawet 100-konny wariant silnika 1.4 czy benzynowa dwulitrówka oferują tylko przeciętną dynamikę. Najprzyjemniej jeździ się autem ze 130-konnym dieslem pod maską, ale niestety, są to głównie rzadko spotykane odmiany RS. Do spokojnej jazdy przygotowano również podwozie i hamulce. W teście zderzeniowym w 2000 r. Fabia osiągnęła przyzwoity wynik –4 gwiazdki.
Co możesz zrobić sam? Serwis Skody Fabii