Karoseria o długości tylko 3,5 m, nieskomplikowane silniki, często ubogie wyposażenie – czy takie auto w ogóle warto brać pod uwagę? Przecież na rynku wtórnym propozycji w cenie poniżej 10 tys. zł jest dużo, i to we wszystkich klasach – również luksusowych! Atuty Pandy są jednak niepodważalne i dla wielu użytkowników będzie to doskonały wybór.
Praktyczna karoseria, ale bez cudów – to nie auto dla rodziny
W przypadku Pandy Fiat postawił na względy praktyczne. Oferowane było wyłącznie nadwozie 5-drzwiowe, a kanciaste kształty gwarantują maksymalnie dużą ilość miejsca. Nie oczekujcie jednak cudów – na 3,5 m długości oraz mniej niż 1,6 m szerokości nie da się wygodnie zmieścić 5 osób i wielkiego bagażu. Miejsca z przodu jest tyle, żeby względnie komfortowo podróżował kierowca i pasażer obok, z tyłu zmieszczą się tylko dwie osoby średniej budowy ciała. Producent był tego świadom, dlatego wiele wersji ma dwuosobową kanapę (bogatsze odmiany).
Na rynku jednak dominują Pandy z kanapą trzyosobową – dwie wersje: z możliwością złożenia oparcia i bez. Warto też wiedzieć, że kanapa dwuosobowa może być przesuwana. W tak małym aucie to przydatne rozwiązanie, bo umożliwia np. przewóz dziecka, a w bagażniku uda się upchnąć mały wózek. Tym bardziej że standardowa pojemność kufra to tylko 206 l – wystarczy na zakupy.
Musimy podkreślić bardzo dobre zabezpieczenie karoserii przed korozją, za to wiele egzemplarzy cierpi na trzaski w desce rozdzielczej. Trzeba mieć świadomość, że na rynku jest wiele dwumiejscowych vanów. Dla przedsiębiorców to spora zaleta, bo w przypadku takiego auta będą mogli odliczać podatek VAT zawarty w cenie paliwa (por. obecne przepisy ustawy o VAT!). To najtańsze egzemplarze, więc kuszą też prywatnych nabywców.
Czy warto bawić się w przeróbkę? Teoretycznie nie jest skomplikowana, bo o części używane dość łatwo (komplet kupicie za 800-1200 zł). Ale musicie doliczyć jeszcze usługę mechanika (nie można zrobić tego samodzielnie, trzeba mieć fakturę) i przegląd w stacji diagnostycznej. Jeśli auto jest wyraźnie tańsze od osobowych – warto się pobawić. Inna sprawa to stan egzemplarzy pofirmowych: niektóre są w naprawdę fatalnej kondycji, z potężnymi przebiegami, inne – zadbane nie gorzej od prywatnych.
Psują się drobiazgi, części są tanie nawet w ASO
Silniki 1.1 i 1.2 to świetne propozycje dla oszczędnych. Średnie spalanie na poziomie 7 l nie jest obecnie dobrą wartością, ale prosta konstrukcja odwdzięczy się tanią obsługą. Dynamika znacznie bardziej popularnej wersji 1.1 nie powala (ale też nie jest tragicznie!), silnik 1.2 jest pod tym względem lepszy. Pamiętajcie jednak, że auta z segmentu A zazwyczaj nie zachwycają trwałością – konstruowane są z myślą o niewielkich przebiegach.
W przypadku Pandy musicie liczyć się też z drobnymi usterkami: to zużyte amortyzatory i silentblocki wahaczy, pękające obudowy alternatorów, drobne wycieki oleju. Awaria może pojawić się niemal wszędzie, ale praktycznie wszystkie da się usunąć naprawdę tanio.
Zalety:
Funkcjonalna, ładna 5-drzwiowa karoseria; przyzwoita jakość wykończenia; wysoka trwałość nadwozia; niskie koszty zakupu i eksploatacji.
Wady:
Ubogie wyposażenie większości egzemplarzy; sporo aut pofirmowych, będących w różnym stanie; ograniczona ilość miejsca (zbyt mała dla rodziny).
Podsumowanie:
Używana Panda ma sporo zalet i nie chodzi tu tylko o niski koszt zakupu. Przede wszystkim to funkcjonalny (dobrze zaprojektowana karoseria) i tani w eksploatacji maluch. W przypadku starszych aut trzeba liczyć się ze sporą awaryjnością, ale będą to głównie mało kosztowne w naprawie drobiazgi. Karoseria została dobrze zabezpieczona przed korozją.