To już ostatnia część serii, w której opisujemy samochody wysokiego ryzyka. Pod naszą lupę trafiły dwie marki: VW i Volvo. Obie cieszą się dużą popularnością, ale niektóre modele VW i Volvo mogą narazić Was na poważne wydatki!
Volkswagen to jedna z bardziej ulubionych marek Polaków, co ma swoje odzwierciedlenie na rynku wtórnym – największa liczba ogłoszeń! Jednak uważajcie, bo duży popyt wzmaga aktywność nieuczciwych sprzedawców. Radzimy więc do każdej oferty podchodzić z dużym dystansem, tym bardziej że oprócz pułapek przygotowanych przez handlarzy niektóre wersje są szczególnie problematyczne.
Podczas wyboru skupiliśmy się na autach z ostatnich lat. Ogromne problemy z silnikami 2.0 TDI wyposażonymi w pompowtryskiwacze, wpadka z nowoczesnymi jednostkami TSI, kłopotliwe w naprawie silniki 3-cylindrowe (Volkswagen tak naprawdę nie przewiduje naprawy układu tłokowo-korbowego) – oto tylko kilka przykładów potencjalnych zagrożeń, jakie czekają na nabywców aut niemieckiej marki.
W przypadku Volvo sprawa wygląda dość podobnie. Samochody szwedzkiego producenta mają również wiernych fanów, ponadto – analizując ostatnie kilkanaście lata – widać obniżkę ich trwałości. Oszczędności wprowadzono pod koniec lat 90. XX w. i wtedy też pojawiły się pierwsze poważne wpadki. Przykłady: Volvo S40/V40 do modernizacji zmagały się z wieloma problemami.
Zobacz, które auta Volkswagena i Volvo z ostatnich lat są szczególnie ryzykowne.