Gdy Qashqai pojawił się na rynku, potrzebowaliśmy pomocy w wymowie („kaszkaj”). W połowie kompakt, w połowie SUV – model zdobył uznanie na rynku i odniósł olbrzymi sukces.
Ten SUV trzyma dobry poziom
Za trendem podążyli naśladowcy, Qashqai drugiej generacji ma więc już wielu konkurentów. Jak wypada na ich tle, czy to dobry samochód i w codziennym użytkowaniu, i pod względem trwałości?
Postanowiliśmy to sprawdzić. I tak, na początku 2015 r. do floty aut długodystansowych dołączył czerwony Nissan. Napęd 4x4, silnik Diesla 1.6, wersja Acenta, manualna skrzynia biegów – samochód robił wrażenie. Cena też, gdyż mocno przekroczyła 100 000 zł.
Pierwsze wrażenie? Qashqai to dojrzały kompaktowy SUV. Jest wystarczająco przestronny (również w drugim rzędzie siedzeń), bagażnik (poj. 430-1585 l) z podwójną podłogą można różnie konfigurować, a fotele są wygodne.
Auto szybko zyskało naszą sympatię podczas długich podróży. Narzekano jedynie na klimatyzację, która działała za słabo, poza tym pasażerowie skarżyli się na głośne odgłosy podmuchów wiatru podczas jazdy po drogach szybkiego ruchu – problem znany producentowi, który w międzyczasie poprawił uszczelki drzwi.
Mało poważnych zastrzeżeń
Świetna koncepcja, jednak z pewnymi słabościami – takie wrażenie towarzyszyło nam przez cały dystans 100 tys. km. Przykładowo widok z miejsca kierowcy jest dobry do przodu i na boki, ale już do tyłu okazuje się tak słaby, że trzeba skorzystać z pomocy kamery cofania.
Duży wyświetlacz dotykowy daje ostry obraz, ma jednak tak małe pola obsługi, że opuszki palców często dotykają sąsiadującego pola. System informacyjny niezawodnie łączy się przez Bluetooth i pewnie rozpoznaje użytkownika, jednak nawigacja – równie niezawodnie – poprowadziła nas prosto w korek.
Jeśli chodzi o komfort jazdy, to na pokładzie mieliśmy wiele systemów wspomagających kierowcę, które nie do końca działały zgodnie z oczekiwaniami. Nadgorliwie reagujący system ostrzegania przed zmianą pasa ruchu wprowadza jedynie chaos – to jeden z wielu wpisów w dzienniku testowym. I dalej: Znaki drogowe nie są rozpoznawane poprawnie, asystent zmiany świateł drogowych działa ociężale.
Turbodiesel 1.6 dCi zebrał wiele pochwał
Pod maską naszego „maratończyka” zamontowano diesla o pojemności 1,6 litra, który poza typowym burczeniem zaraz po zimnym starcie (ustępowało dość szybko) nie tylko pracował z mało wyczuwalnymi wibracjami, lecz także był wzorowo oszczędny (średnie spalanie z całego testu 6,5 l/100 km, a na odcinkach testowych zużył ok. 6 l/100 km).
Dodatkowo okazało się, że można liczyć na niezły temperament. Na autostradzie, nawet na szóstym biegu, poczynał sobie tak, że pojawiły się wątpliwości codo jego mocy. Czy aby na pewno ma 130 KM?! – pytał jeden z redaktorów. Miał nosa, bo pomiary na hamowni wykazały 135 KM.
Szkoda tylko, że napęd kilka razy spłatał nam figla. Najpierw przy przebiegu 30 512 km zaczęła się pocić uszczelka pod miską olejową (niestety, samochód spędził dwa dni w serwisie). Następnie przy 63 109 km zaczął przeciekać simmering między silnikiem a skrzynią biegów (wymiana na gwarancji). Jak zapewnia Nissan: Oba zdarzenia to odosobnione przypadki.
Także cienka osłona termiczna, która w czasie testu oberwała się dwukrotnie, jest aktualnie znacznie lepiej mocowana już na etapie produkcji.
Pewny na ośnieżonej drodze
Nie było natomiast poważnych zastrzeżeń do napędu 4x4 – działał dość sprawnie, tylna oś była dość szybko dołączana. Co innego skrzynia biegów. Haczyła podczas wrzucania przełożeń, a sprzęgło dość ciężko pracowało, mimo to po demontażu nie stwierdziliśmy żadnych uchybień.
Testujących podzieliła za to ocena zawieszenia – byli tacy, którzy nie mieli poważnych zastrzeżeń do jego pracy, ale większość kierowców odbierała je jako głośne i raczej sztywno zestrojone.
Słabe noty zebrało wygłuszenie kabiny. Auto zgodnie określono jako dość głośne. I rzeczywiście, uszczelki drzwi mogłyby być lepsze, wygłuszenie nadkoli i silnika – również. Natomiast twardy plastik użyty do wykończenia wnętrza budził mieszane odczucia, ale okazał się solidnie zmontowany – nic nie trzeszczało ani nie skrzypiało.
Zderzak dopadła łuszczyca
Na koniec musimy wspomnieć o łuszczeniu się lakieru na spoilerze zderzaka – zapoczątkowane uderzeniami kamieni. Jednak lakier całego samochodu pozostał bez najmniejszych uszczerbków.
Kolejna niespodzianka spotkała nas na ostatnim przeglądzie: elementy cierne układu hamulcowego zaskakująco dobrze przetrwały test – wymiany wymagały tylko przednie klocki, a to rzadkość podczas testów długodystansowych. Korzystnie oceniliśmy również auto po rozebraniu na części.
Nie znaleźliśmy żadnych niepokojących usterek, lecz jedynie drobiazgi, co też było odzwierciedleniem całego testu, podczas którego samochód zawsze był gotowy do jazdy, mimo że wystąpiło kilka problemów.
Generalnie Qashqai zebrał wiele pochwał. W swojej klasie cenowej bez wątpienia jest mocnym graczem.
Nissan Qashqai II: wyposażenie, wymiary, bagażnik
Nissan Qashqai na polskim rynku był oferowany w trzech głównych odmianach wyposażenia: Visia, Acenta i Tekna, a także w wersji specjalnej N-Tec (pochodna Acenty z dodatkami poprawiającymi komfort i użyteczność).
Visia – 6 airbagów, klimatyzacja manualna, światła do jazdy dziennej LED, komputer pokładowy, centralny zamek sterowany pilotem, zestaw audio (radio, CD, MP3, AUX, USB, gniazdo do iPoda) z 4 głośnikami i sterowaniem z koła kierownicy, elektr. ster. szyby i lusterka zewnętrzne, alarm, 16-calowe felgi.
Acenta – dodatkowo: klimatyzacja automatyczna, 17-calowe alufelgi, tempomat, aut. wycieraczki, kierownica i dźwignia zmiany biegów obszyte skórą, 6 głośników, NissanConnect, gniazdo 12 V, fotele z podparciem lędźwi.
N-Tec – dodatkowo: 18-calowe alufelgi, srebrne relingi, system rozpoznawania znaków, system kamer 360 stopni, czujniki parkingowe z przodu i z tyłu.
Tekna – dodatkowo: przednie światła wykonane w technologii full LED, 19-calowe alufelgi, podgrzewana przednia szyba, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, obszyte skórą siedzenia, podgrzewane fotele.
Nissan Qashqai II: pomiary osiągów
Pomiary na początku i pod koniec testu były niemal identyczne, co świadczy o świetnej kondycji silnika. Także pomiary na hamowni wypadły korzystnie
Nissan Qashqai II: dane techniczne
Silnik | t.diesel R4/16 |
Pojemność silnika | 1598 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 80,0 x 79,5 mm |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Moc maksymalna | 130 KM/4000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 320 Nm/1750 obr./min |
Prędkość maksymalna | 190 km/h |
Skrzynia biegów | man. 6 |
Napęd | 4x4 |
Długość/szerokość/wysokość | 4377/1806/1595 mm |
Rozstaw osi | 2646 mm |
Masa własna (rzeczywista)/ładowność | 1550/480 kg |
Hamulce (przód/tył) | tarczowe went./tarczowe |
Dop. masa przyczepy z hamulcami/bez ham. | 1800/750 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 65 l |
Pojemność bagażnika | 430-1585 l |
Nissan Qashqai II: koszty
Przejechane kilometry | 100 112 km |
Ubezpieczenie | 5 450 zł |
Paliwo: 6534 l ON (4,55 zł za litr) | 29 723 zł |
1,75 l oleju silnikowego na dolewkę | 102 zł |
Opony letnie: 1,5 kpl. Michelin Primacy 3 215/60 R 17 H | 3420 zł |
Opony zimowe: 1 kpl. Bridgestone Blizzak LM-80 215/60 R 17 H | 2540 zł |
Przegląd 30 000 km | 935 zł |
Przegląd 60 000 km | 1430 zł |
Przegląd 90 000 km | 1120 zł |
Łącznie koszty przeglądów | 3485 zł |
Cena Qashqaia 1.6 dCi 4x4 Acenta bez wyposażenia dodatkowego (2015 r.) | 107 700 zł |
Obecna wartość | 76 800 zł |
Utrata wartości | 30 900 zł |
Koszty łącznie po 100 112 km | 45 155 zł |
Koszt 1 km | 0,45 zł |
Koszt 1 km z utratą wartości | 0,76 zł |
Nissan Qashqai II: punktacja
Niezawodność podczas testu | ||
Auto niezdolne do jazdy | 0 x 15 | 0 |
Usterki silnika/skrzyni biegów | 0 x 15 | 0 |
Usterki elementów napędu/funkcjonalnych | 0 x 5 | 0 |
Nieplanowana krótka wizyta w serwisie | 0 x 3 | 0 |
Nieplanowany wielodniowy pobyt w serwisie | 1 x 5 | 5 |
Drobne awarie (radio, nawigacja, wycieki płynów itd.) | 0 x 2 | 0 |
Drobne awarie oświetlenia (przepalona żarówka itd.) | 3 x 1 | 3 |
Trwałość podzespołów po demontażu | ||
Karoseria (zabezp. antykorozyjne, lakier, wygłuszenie) | 0-5 | 2 |
Silnik (pomiar mocy, szczelność, czystość, ślady zużycia) | 0-5 | 0 |
Przekładnia (szczelność, zużycie, stan ogólny, sprzęgło) | 0-5 | 0 |
Wydech (stan ogólny, katalizator, mocowania, izolacja) | 0-5 | 1 |
Podwozie (osie, resorowanie, układ kierowniczy, luzy) | 0-5 | 0 |
Elektryka (kable, wtyczki, elementy ster., bezpieczniki) | 0-5 | 0 |
Przydatność na co dzień/wrażenia z jazdy | ||
Punkty na podstawie ocen z dziennika testowego | 0-10 | 4 |
Suma punktów | 15 |
System punktacji
Punkty karne przyznajemy nie tylko za usterki, które pojawiły się podczas testu. Oceniamy też kondycję podzespołów po demontażu. Punkty są przyznawane również za wrażenia z testu, na podstawie dziennika testowego.
Naszym zdaniem: po prostu dobry
Crossovera Nissana po przejechaniu 100 tys. km oceniamy pozytywnie, ale wydaje się, jakby autu zabrakło tego ostatniego szlifu! Qashqai był zawsze gotowy do jazdy, podczas podróży nie dawał oznak zmęczenia, pochwalić trzeba też niezłe walory użytkowe i ogólną prezencję. Niestety, wystąpiły drobne awarie i niedostatki jakościowe, które nieco popsuły ogólnie bardzo dobre wrażenie. Trochę szkoda...
Testowany egzemplarz był wyposażony w napęd 4x4, ale żeby była jasność: Qashqai nie jest samochodem terenowym.
18 009 km: testujący narzekają na zbyt głośne szumy wiatru od prędkości 120 km/h.
23 056 km: kierowcy podróżujący na długich trasach chwalą mocny i oszczędny silnik, wygodne fotele.
30 512 km: mocowanie obluzowanego akumulatora, wymienione lewe światło przeciwmgielne, uszczelniona miska olejowa.
34 050 km: twarde zawieszenie, co odczuwa się na poprzecznych nierównościach.
63 109 km: wymiana simmeringu między silnikiem a skrzynią biegów. Uszczelnienie pokrywy czołowej, wymiana osłony termicznej.
85 288 km: ciągłe pochwały za dynamiczny silnik mimo „tylko” 130 KM.
91 834 km: nowe klocki hamulcowe z przodu (koszt w ASO: 435 zł).
Na leśnych drogach nasz „maratończyk” czuł się całkiem nieźle. Pomagał 180-milimetrowy prześwit.
Szczegółowa inspekcja w obecności rzeczoznawcy Dekry: dobrze zakonserwowany przed rdzą, solidny napęd.
1. Przydatne na co dzień: przełączanie dzień/noc za pomocą przycisku. Dzięki temu wyświetlacz nawigacji pozostaje jasny bez konieczności szukania w podmenu, nawet gdy światła mijania są włączone przez cały dzień.
2. Duży schowek: pod podłokietnikiem konsola środkowa skrywa głęboki schowek, w którym zmieści się nawet 1,5-litrowy napój. Poza tym mamy tu port USB i gniazdo 12 V.
3. Pod ręką: w kierownicy zintegrowano obsługę tempomatu, radio, komputer pokładowy. Elementy te są łatwo dostępne, obsługa przebiega świetnie.
4. Zakonserwowany: za pomocą endoskopu skrupulatnie sprawdziliśmy progi i podłużnice pod kątem korozji. Wynik: brak zastrzeżeń, czyli ochrona antykorozyjna Nissana jest skuteczna.
5. Poskąpiono: przy wewnętrznej krawędzi bagażnika oraz przy przejściu podłogi bagażnika do tylnych siedzeń wykładzina była za krótka.
6. Oszczędny: „mały” silnik Diesla spalał rozsądne ilości paliwa. Także po rozebraniu na części wypadł bardzo korzystnie.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: wyciszenie hałasów między nadkolami a kabiną jest za słabe.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: łuszczenie lakieru na zderzaku – następstwo obić kamieniami.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: uszczelki drzwi mają niską jakość. Luźno je zamocowano.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: diagnosta wysoko ocenił kondycję jednostki napędowej.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: silnik i skrzynia biegów przed rozłożeniem prezentowały się świetnie. Jedynie miska olejowa nieco się pociła.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: poddała się na ostatniej prostej - bardzo cienka osłona termiczna przy wydechu pękła ponownie pod koniec testu.
To znaleźliśmy po rozebraniu na części: dwa wtryskiwacze po demontażu były mocno skorodowane, a dwa – w idealnym stanie.
Podczas zimowych eskapad przydał się nam napęd 4x4 – działał dość sprawnie.
Jeden z redaktorów ochrzcił Qashqaia mianem wołu roboczego zrobił adekwatne do tego zdjęcie.
Deska rozdzielcza przyjemnie wygląda, ale do jej budowy wykorzystano głównie twardy plastik (świetnie przetrwał test). Nasz Qashqai był wyposażony w wielu asystentów kierowcy, którzy czasami się gubili.
Bagażnik nie przekonuje wielkością, ale w większości sytuacji okazał się wystarczający. Plus za podwójną podłogę.
2013
Debiut z dieslami 1.5 i 1.6 dCi oraz benzyniakiem 1.2 DIG-T. Sprzedaż rozpoczęła się jesienią. W 2014 r. do palety silników dołączył drugi motor benzynowy – wersja 1.6 z turbo (oznaczenie „DIG-T”), rozwijająca moc 163 KM.
2017
Modernizacja modelu – salon w Genewie. Mocno zmodyfikowano przednią część auta, nowe systemy bezpieczeństwa i kierownica. Poprawiono materiały we wnętrzu i wyciszenie. Zmiany objęły też układ kierowniczy oraz zawieszenie.
Dobre auto!
Po przejechaniu 100 tys. km auto oceniamy pozytywnie, ale wydaje się, jakby zabrakło mu ostatniego szlifu! Qashqai był zawsze gotowy do jazdy, podczas podróży nie dawał oznak zmęczenia, pochwalić trzeba też niezłe walory użytkowe i ogólną prezencję. Niestety, wystąpiły drobne awarie i niedostatki jakościowe, które nieco popsuły ogólnie bardzo dobre wrażenie. Trochę szkoda...