Hyundai i40 kombi - jedyny diesel w ofercie
Gdy więc w marcu 2012 r. naszą flotę pojazdów długodystansowych zasilił Hyundai i40 kombi, oczekiwania wobec koreańskiej marki musiały być wysokie. W końcu to sztandarowy model Hyundaia, choć akurat w wersji ze 136-konnym dieslem (w ofercie także odmiana 115-konna) trudno doszukać się wielkiego dostojeństwa.
Czemu więc go wybraliśmy? To proste. 1.7 CRDi to jedyny diesel w ofercie i zarazem świetnie sprzedający się wariant – skoro lubią go kupujący, to chcemy i my. Pierwsze pochlebne komentarze w dzienniku testowym dotyczą niskiego spalania i dużego zasięgu naszego niebieskiego kombi. Średnio na dystansie 100 tys. km Hyundai i40 kombi spalił 7,3 l paliwa na 100 km, czyli sporo więcej od tego, co obiecuje producent (4,5 l/100 km), ale wciąż mało jak na duże rodzinne kombi.
Hyundai i40 kombi - wrażenia z jazdy
A skoro już jesteśmy przy dynamice: testujący lubiący szybką jazdę zgodnie przyznali, że Hyundai i40 może się pochwalić niezłymi osiągami. Ich odczucia potwierdził końcowy pomiar mocy na hamowni – wynik na poziomie 143 KM. Jak się miało z czasem okazać, wielu testujących polubiło koreańskie kombi, ale miłości nikt mu nie wyznał. Niektórzy narzekali na zbyt głośną pracę silnika, innym przy niskich obrotach przeszkadzała zbyt duża turbodziura.
Większość testujących uznała ponadto, że koreańscy projektanci położyli zbyt duży nacisk na komfort jazdy – szybkie zmiany obciążenia i podróżowanie po drodze z poprzecznymi nierównościami sprawiają, że „i40-ka” nieprzyjemnie się buja. Co gorsza, podczas pokonywania ostrych łuków można odnieść wrażenie, że nie ma się pełnej kontroli nad autem.
Najlepiej w Hyundaiu i40 kombi czuli się zatem ci, którzy potrzebowali po prostu wygodnie przemieścić się z punktu A do punktu B. „i40-ka” zapewnia wygodne fotele, przestronną kabinę i wydajny układ klimatyzacji. Dziennik testowy zapełniał się więc szybko, ale nikt nie donosił o problemach natury technicznej.
Nawet uwaga o dużym apetycie na środek smarny okazała się przesadzona. 9,5 litra dolanego oleju na 100 tys. km rzeczywiście wygląda niepokojąco, jednak po przeliczeniu daje 0,1 l/1000 km – to niemało, ale też nie wykracza poza normę w wysilonym dieslu.
Hyundai i40 kombi - psuły się jedynie drobnostki
Po przebiegu 79 000 km posłuszeństwa odmówił jeden z przednich czujników parkowania, a po kolejnych 6000 km ducha wyzionął zmieniacz płyt CD. Usterka objawiła się irytującym buczeniem dobiegającym z okolic konsoli środkowej – jak się potem okazało, konieczna była wymiana całego układu hi-fi i zintegrowanej z nim nawigacji GPS.
Gdyby nie te dwie wpadki, Hyundai i40 kombi otrzymałaby ocenę celującą... Jak jednak donoszą nasi czytelnicy, w kłopotach z elektryką wcale nie byliśmy odosobnieni – usterki przednich czujników parkowania zdarzają się dość często. Dobre wrażenie pozostawił natomiast końcowy demontaż, który wykazał, że pod względem jakości wykonania Koreańczycy nie muszą się już wstydzić.
Znaleźliśmy jedynie: dobrze ukryty (choć niewielki!) rdzawy purchel na tylnej klapie, nieładnie pomarszczoną wykładzinę w kabinie pasażerskiej i noszącą wyraźne ślady zużycia skórzaną kierownicę.
Hyundai i40 kombi - podsumowanie
Koreańczycy zrobili milowy krok naprzód! Dowodzą tego nie tylko przeprowadzane przez nas testy nowych aut, lecz przede wszystkim próby na dystansie 100 tys. km. Nasz Hyundai i40 kombi zawsze był gotów do jazdy, nigdy nie okazał słabości, a problemy z systemem hi-fi i czujnikami zaliczamy do drobnostek. Auto otrzymało zasłużoną piątkę. Brawo i oby tak dalej!
Coraz większe udziały w rynku, coraz wyższe lokaty w rankingach niezawodności. Własne centrum badawcze w Niemczech, prawa sponsorskie do mistrzostw świata w piłce nożnej, rozpoczęcie rywalizacji w rajdach WRC – Hyundai błyskawicznie pnie się do góry. I nie ma się co dziwić, że europejscy rywale zaczęli traktować koreański koncern jako poważne zagrożenie.
Kokpit Hyundaia nie wywoła zapewne rewolucji w designie, ale jest prosty i czytelny. Nie każdemu podobało się niebieskie podświetlenie zegarów. Po 89 tys. km posłuszeństwa odmówił zestaw hi-fi, a na lewarku skrzyni było widać zużycie.
Gdy w marcu 2012 r. naszą flotę pojazdów długodystansowych zasilił Hyundai i40, oczekiwania wobec koreańskiego kombi musiały być wysokie. W końcu to sztandarowy model Hyundaia, choć akurat w wersji ze 136-konnym dieslem (w ofercie także odmiana 115-konna) trudno doszukać się wielkiego dostojeństwa.
Oszczędny silnik Diesla i niskie spalanie przekładają się na dość duży zasięg Hyundaia i40
Silnik okazał się mocniejszy, niż obiecuje producent, ale też spalał olej – podczas testu dolaliśmy 9,5 l środka smarnego. Górne panewki korbowodowe były nieco przetarte (efekt dużych obciążeń jednostki). Żeby jednak było jasne: praca silnika do końca testu nie budziła żadnych zastrzeżeń. Przekładnia manualna działała bez większych zarzutów. Minimalne ślady rdzy znaleźliśmy w dolnej części klapy bagażnika (na wysokości punktów spawania).
Jednostka napędowa - Tylko powierzchowne rysy znaleźliśmy w trzecim cylindrze. Nieco gorzej wypadły panewki korbowodowe, ale nie było to zużycie wykraczające daleko poza normę.
Przewody paliwowe - Zlokalizowaliśmy zardzewiałe zaciski przewodów paliwowych. Teraz to nie problem, ale za jakiś czas... Dobrze, że rdza oszczędziła blachy nadwozia i profile zamknięte.
Koreańczycy zrobili milowy krok naprzód! Dowodzą tego nie tylko przeprowadzane przez nas testy nowych aut, lecz przede wszystkim próby na dystansie 100 tys. km. Nasz „maratończyk” zawsze był gotów do jazdy, nigdy nie okazał słabości, a problemy z systemem hi-fi i czujnikami zaliczamy do drobnostek. Auto otrzymało zasłużoną piątkę. Brawo i oby tak dalej!