Koreańskie samochody nie przestają zadziwiać. Od pewnego czasu wiemy, że nie są to już te same niedopracowane i rdzewiejące w oczach pojazdy, co jeszcze kilkanaście lat temu. Ale że z ich trwałością jest już aż tak dobrze?
Świetny wynik w naszym maratonie osiągnął Hyundai i30. Zatem pora na kolejną zawodniczkę, jego koncernową kuzynkę – Kię Sportage. Ten kompaktowy SUV przy okazji obalił inne stereotypy dotyczące koreańskich samochodów: został wyprodukowany na... Słowacji i wcale nie jest już tak przystępny cenowo, jak to było jeszcze kilka lat temu.
Kia Sportage — cena jest niezła, ale...
Sportage w testowej specyfikacji (XL z automatyczną skrzynią biegów i kilkoma dodatkami) późną wiosną 2014 r. oznaczał wydatek na poziomie 135 000 zł. Sporo. Ale gdyby się nieco mocniej zastanowić, to szybko się okaże, że na tle rywali tak dobrze wyposażony SUV – m.in. szklany panoramiczny dach, automatyczna klimatyzacja, podgrzewana kierownica, nawigacja GPS, ksenonowe reflektory, skóra, napęd 4x4 i mocny 184-konny diesel – wypada mimo wszystko korzystnie. I wspomniane ok. 135 000 zł od razu przestaje niepokoić. Do tego dochodzi jeszcze 7-letnia gwarancja z limitem 150 tys. km.
Rozdawnictwo? Nic z tych rzeczy, Kia jest na tyle pewna jakości swoich samochodów, że może zaproponować taką gwarancję i z pewnością stratna na tym nie będzie. A klient w czasie trwania ochrony i tak z reguły serwisuje swoje auto w ASO, więc kasa mimo wszystko się zgadza.
Kia Sportage — na przegląd i... dalej w trasę.
Ostatnia Kia, która brała udział w naszym teście na dystansie 100 tys. km – cee’d 2. generacji 1.6 GDI – też doskonale wypadła i całkiem wysoko zawiesiła poprzeczkę. Pomarańczowy Sportage 2.0 CRDi AWD nie wystraszył się jednak wyzwania i nasz wymagający maraton zaliczył bez żadnej, nawet najmniejszej awarii. Serwis odwiedziliśmy jedynie przy okazji okresowych przeglądów i przypadającej średnio co około 30 tys. km wymiany klocków hamulcowych, która po części była efektem wysokiej masy własnej (1749 kg), po części – ich przeciętnej trwałości.
Kia Sportage okazała się trwałym i dopracowanym autem
Ale gdzie się podziały te 184 konie?! – retorycznie pytali niemal wszyscy kierowcy testowi. To prawda, dwulitrowy turbodiesel okazał się dość głośny i – jak na swoją sporą moc – przeciętnie dynamiczny. Ma dużo momentu przy niskich obrotach, ale potem jego temperament wyraźnie tłumi automatyczna skrzynia biegów – wyjaśnia dziennik testowy. Powyżej 140 km/h dzieje się naprawdę niewiele.
W dzienniku pokładowym przez cały czas trwania testu przewijały się też narzekania na nieco za wysokie spalanie. Około 9 l z tendencją rosnącą podczas sprawnej jazdy autostradowej – zanotował jeden z kolegów, który jednak poza tym stwierdził, że bardzo lubi tego pomarańczowego grubaska.
W liczbach wygląda to tak: na dystansie 100 tys. km Kia średnio spaliła 9,4 l ON na każdych 100 km, natomiast w czasie pomiarów na odcinkach testowych spalanie wyniosło 8,1 l/100 km na początku testu i 8,3 l/100 km na koniec naszego maratonu. Z kolei Kia Sportage 2.0 CRDi/136 KM, testowana przez kolegów z działu 4x4, potrzebowała 8,6 l/100 km (wynik z całego testu), a na odcinkach pomiarowych auto zeszło poniżej 8 l/100 km. Niby też niemało jak na dwulitrowego turbodiesla, ale na dystansie 100 tys. km oznacza całkiem spore oszczędności.
Abstrahując od zużycia paliwa, między innymi dzięki wygodnym fotelom Sportage był bardzo chętnie branym samochodem na długie dystanse. Chwalono również układ kierowniczy: co prawda, między trzema trybami wspomagania (komfortowy, normalny i sportowy) nie ma w zasadzie żadnej różnicy, jednak testujący docenili precyzję prowadzenia i jakość informacji zwrotnej przekazywanej przez koła, szczególną jak na SUV-a.
Kia Sportage — kabina nie jest zbyt duża
Jeśli natomiast chodzi o komfort resorowania, to oceniamy go tak sobie – po części na pewno jest to wynik zastosowania 18-calowych kół o profilu 55. Mimo wszystko większość testujących jakoś tę niedogodność przebolała. Mocniej narzekano na przeciętną przestronność kabiny, dość wysoko poprowadzony (74,5 cm) próg załadunku, a także ograniczoną widoczność z miejsca kierowcy.
Jak na swoje pokaźne rozmiary zewnętrzne, Sportage jest zbyt ciasny w środku – podkreśla dziennik testowy. Inni testujący potwierdzili, że zbyt szerokie słupki oraz wąskie okna nie ułatwiały manewrowania: bez czujników parkowania ani rusz. W tym przypadku naprawdę okazują się niezbędne.
Poza tym krytykowano już tylko same drobnostki. I tak, np. podczas dynamicznej jazdy po autostradzie w deszczu wycieraczki miały ewidentny problem z... szybkim powrotem do pozycji wyjściowej. Ktoś inny zwrócił uwagę na niedopracowany system bezkluczykowego ryglowania i otwierania drzwi: gasisz jednostkę napędową, a zapłon często nadal jest włączony. Wysiadasz, chcesz zaryglować drzwi, ale okazuje się, że to niemożliwe!
Kia Sportage — bez żadnych uwag!
Końcowy demontaż okazał się w tym wypadku tylko formalnością. Co więcej, większość podzespołów była w tak dobrym stanie, że szybko wybaczyliśmy Kii wspomniane wyżej naprawdę drobne niedociągnięcia. Rzeczoznawca Dekry wystawił naszej Kii wręcz wzorowe świadectwo – po endoskopowym badaniu profili zamkniętych, a także zakończeniu pomiarów 184-konnego turbodiesla okazało się, że mamy do czynienia z naszym nowym numerem jeden! Szóstka i tylko cztery drobne punkciki karne – żadne auto po wprowadzeniu nowego systemu ocen nie wypadło lepiej.
Kia Sportage 2.0 CRDi AWD — dane techniczne
Rodzaj silnika | t.diesel R4/16 |
Pojemność | 1995 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 84,0 x 90,0 mm |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Moc maksymalna | 184 KM/4000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 392 Nm/1800 obr./min |
Prędkość maksymalna | 195 km/h |
Skrzynia biegów | aut. 6 |
Napęd | 4x4 |
Długość/szerokość/wysokość | 4440/1855/1645 mm |
Rozstaw osi | 2640 mm |
Masa własna (rzeczywista)/ładowność | 1749/391 kg |
Hamulce (przód/tył) | tarczowe wentylowane/tarczowe |
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulców/z hamulcami | 750/1600 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 58 l |
Pojemność bagażnika | 465-1353 l |
Kia Sportage 2.0 CRDi AWD — pomiary testowe
Pomiary testowe na początku i końcu testu potwierdzają, że Sportage nic nie stracił ze swoich osiągów. Pomiar mocy na hamowni wykazał niedostatek 16 KM.
Pomiary osiągów | Początek testu | Koniec testu |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,2 s | 3,0 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,8 s | 9,3 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 17,4 s | 16,3 s |
Elastyczność 60-100 km/h | 5,8 s | 5,6 s |
Elastyczność 80-120 km/h | 7,6 s | 7,1 s |
Droga hamowania 100 km/h (zimne) | 37,0 m | 38,1 m |
Droga hamowania 100 km/h (ciepłe) | 38,3 m | 38,3 m |
Hałas w kabinie 50 km/h | 61 dB (A) | 60 dB (A) |
Hałas w kabinie 100 km/h | 67 dB (A) | 67 dB (A) |
Hałas w kabinie 130 km/h | 72 dB (A) | 71 dB (A) |
Średnie zużycie paliwa (emisja CO2) | 8,1 l/100 km (215 g/km) | 8,3 l/100 km (220 g/km) |
Pomiar mocy* | 123,6 kW/168 KM | |
Średnie zużycie paliwa wg ECE (emisja CO2)* | 7,2 l/100 km (189 g/km) | |
*pomiar mocy i spalania przeprowadzono w Dekra Technology Center Klettwitz |
Kia Sportage — naszym zdaniem: zmiana na szczycie!
Kia Sportage pierwsza, Hyundai i30 drugi – dwa koreańskie auta są wysoko w naszym rankingu testów długodystansowych. Niebywałe! Jeszcze kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia, obecnie trwałość i niezawodność produktów Kii oraz Hyundaia stoją na naprawdę wysokim poziomie. W przypadku testowanego Sportage’a trzeba jeszcze pochwalić dość atrakcyjny wygląd, udany design wnętrza, a także dobrą jakość wykończenia (łącznie z solidnym montażem).
Sportage nieźle radzi sobie na drogach gruntowych (mimo niewielkiego, 16-centymetrowego prześwitu), ale o wypadach w prawdziwy teren zapomnijcie - mimo napędu 4x4.
Uwagi? Jedynie kilka drobiazgów!
1. Nieodporne: w pewnych miejscach plastiki użyte do wykończenia deski rozdzielczej delikatnie się przebarwiły. Owszem, to raczej problem z rodzaju tych estetycznych, ale... Niewykluczone, że pomogłoby oczyszczenie preparatem do kokpitów.
2. Nierówna i pomarszczona: nie było zbyt wielu powodów do narzekania, musimy więc każdy wykorzystać. I tak: roleta szklanego dachu lekko pomarszczyła się od słońca.
3. Bezgłośne: kabina była tak dobrze zmontowana, że nawet pod koniec testu nie słyszeliśmy żadnych stuków ani trzasków.
4. Kłopoty z widocznością: rzut oka na „gołą” karoserię Sportage’a i już wiecie, czemu kierowcy testowi narzekali na widoczność – szerokie oraz grube tylne słupki, mała szyba w klapie bagażnika.
5. Nietrwałe: podczas każdego z trzech przeglądów układ hamulcowy wymagał ingerencji mechaników. Przednie klocki wymieniano trzy, tylne – dwa razy. Niestety, fabryczne elementy cierne nie są specjalnie trwałe.
6. Bez skaz i bez zastrzeżeń: jeśli chodzi o jednostkę napędową, automatyczną skrzynię biegów, układ jezdny, elementy napędu 4x4, układy wydechowy oraz chłodzenia, to absolutnie nie było się do czego przyczepić – wszystko powinno działać bezproblemowo jeszcze przez wiele tysięcy kilometrów. Generalnie mechanika Sportage’a bez wątpienia jest jego bardzo mocnym punktem.
Do zabezpieczenia antykorozyjnego Sportage’a nie było zastrzeżeń. Prawa tylna lampa nie była idealnie spasowana – doszło do niewielkiego uszkodzenia lakieru.
Jedna z dwóch blach termoizolacyjnych wokół kolektora wydechowego się urwała.
Elementy napędu rozrządu wzorowo zniosły test. Na łańcuchach, napinaczu i prowadnicach nie widać prawie żadnych śladów zużycia.
Lewa tylna tarcza hamulcowa: widać, że klocek nie przylegał do niej całą powierzchnią.
Lekko przykurzone: w puszce z bezpiecznikami i przekaźnikami widać drobne ślady brudu, na szczęście do środka nie dostała się wilgoć.
Wnętrze świetnie zniosło nasz test – nic nie skrzypiało ani nie trzeszczało.
Kufer ma pojemność 465-1353 l – to średni wynik.
Wymiary bagażnika:
głębokość minimalna/maksymalna: 0,83/1,58 m
szerokość: 1,02 m
Sportage na torze Nürburgring.
Przebieg testu
5775 km: pochwały w dzienniku pokładowym – tak dobrze testu nie rozpoczęła jeszcze żadna Kia.
33 706 km: wymiana klocków hamulcowych (przód). Koszt w ASO: 592 zł.
59 432 km: wymiana przednich oraz tylnych klocków hamulcowych. Koszt w ASO: 1056 zł.
91 740 km: nowe tarcze i klocki z przodu, nowe klocki z tyłu. W sumie 2128 zł.
Zmiany w trakcie produkcji nie były duże, co obrazuje grafika - po lewej auto sprzed modernizacji, po prawej - zmienione w 2013 r.
2010 (po lewej)
Prezentacja Kii Sportage trzeciej generacji. Model zadebiutował wiosną, a na rynku pojawił się latem – silniki 2.0 CVVT i 2.0 CRDi.
2013 (po prawej)
Modernizacja – jesień (rok modelowy 2014). Drobne zmiany, m.in.: nowy grill i zegary, tylne światła LED, lepsze wyciszenie kabiny.
Holowanie? Czemu nie, ale według producenta maksymalna masa przyczepy nie może przekroczyć 1600 kg - to niezbyt wiele.
Sportage zebrał sporo pochwał za prowadzenie po asfalcie. Tym razem jednak najważniejsza była dla nas ocena za niezawodność - auto otrzymało szóstkę!
W trakcie całego dystansu i późniejszej rozbiórki otrzymało zaledwie 4 punkty karne - 1 w kategorii "Karoseria (zabezpieczenie antykorozyjne, lakier, wygłuszenie)" o 3 na podstawie ocen z dziennika testowego. Warto zaznaczyć, że najgorsze modele oceniane według nowych zasad (z punktacją po rozbiórce) mają ponad 30, a nawet 40 punktów karnych!