Volvo V60, czyli małe lifestylowe kombi z techniką Forda i silnikiem wywodzącym się z francuskiego koncernu PSA. To model, który trudno wpisać w jakieś ogólne ramy i który – jak rzadko – podzielił redakcję na dwa równe obozy. Jedni twierdzili, że wciąż jest to Volvo z krwi i kości, inni natomiast – słysząc tę teorię – pukali się w czoło.
Volvo V60 - Mały bagażnik, wysoka cena
Jeśli chodzi o trwałość, to Volvo V60 niczym nie różni się od Volvo z dawnych lat. Nasz „maratończyk” wystąpił w wersji wyposażeniowej Ocean Race i z małym dieslem 1.6 (D2) pod maską. Cenę zakupu (ponad 170 000 zł) co prawda trudno nazwać przystępną, ale na koniec – dzięki wysokiej niezawodności – Volvo dostało od nas szóstkę (z małym minusem)!
Poza tym, gdyby nie awaria systemu multimedialnego (po przejechaniu 15 997 km), Volvo wskoczyłoby na podium. Oprócz tego regulacji wymagał jeden ze spryskiwaczy, raz wymieniono tylne tarcze hamulcowe, a silnik nie upomniał się nawet o jedną dolewkę oleju.
Niestety, mimo to Volvo V60 nie zjednał0 sobie zbyt wielu serc. Okazuje się, że wysoka trwałość to zbyt mało: ten samochód to katastrofa! Z segmentu premium to jest tu tylko cena. Co gorsza, ów wpis popełnił znawca (a zarazem i miłośnik) szwedzkiej marki.
Pozytywne komentarze też się na szczęście znalazły: czuję się tu bezpiecznie jak u Pana Boga za piecem. Chwalono wygodne fotele, wysoką jakość wykończenia, a także... wygląd – kojąco dyskretny i mało reprezentacyjny. Ten sam testujący stwierdził, że choć w „V60-ce” da się wyczuć typowe „volvowskie DNA”, to dobry obraz psują wady wynikające z założeń konstrukcyjnych: z tyłu miejsca brakuje nawet 10-letnim dzieciom, a kufer jest zbyt mały jak na rodzinne kombi.
O bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów dba cała armia systemów wspomagających (w pakiecie za 9370 zł). Czujnik ostrzegający przed najechaniem spisał się bez zarzutu, a kamera cofania zapewniała szerokie pole widzenia i ostry obraz. Sęk w tym, że niektóre systemy miały tendencję do przesadzania.
W Volvo V60 stale coś miga, błyska, piszczy, więc wielu kierowców jazdę zaczynało od wyłączenia co bardziej nadgorliwych wspomagaczy. Żeby jednak uciszyć niektóre z nich, trzeba było najpierw przekopać się przez rozbudowane i mało intuicyjne menu. O ile małe przyciski i przeciętną jakość plastików użytych do wykończenia kokpitu można uznać za wady kosmetyczne, o tyle logika obsługi woła wręcz o pomstę do nieba. Nawet stosunkowo długi okres spędzony za kółkiem Volvo V60 nie oznacza, że będziecie w stanie się wszystkiego nauczyć.
Jakby tego było mało, jeden z testujących niezbyt pochlebnie podsumował też działanie nawigacji: to jakaś pomyłka. Na objeździe wytyczonym przez system GPS wylądowałem w korku.
Volvo V60 układ napędowy - nie za mocny, ale oszczędny
Silnik 1.6/115 KM pozwala na spokojne podróżowanie. W mieście Volvo irytowało dużą turbodziurą i mało precyzyjną skrzynią biegów. Za to w trasie chwalono dobrze wyciszone wnętrze i niewielki apetyt na paliwo: oszczędny silnik i ogromny zbiornik paliwa zapewniają Volvo V60 zasięg, którego nie powstydziłaby się atomowa łódź podwodna – nawet 1400 km!
Zawieszenie? Cóż, w wersji z regulowaną siłą tłumienia najlepiej wybrać tryb Comfort i więcej nie dotykać przełącznika. Zwłaszcza gdy auto ma 18-calowe felgi, tak jak nasze V60, bo w takiej konfiguracji pokonywanie nierówności jest średnio przyjemne. Wybierzcie zawieszenie komfortowe Touring, a najlepiej – w połączeniu z felgami w rozmiarze maksymalnie 17 cali.
Volvo V60 - naprawy
15 997 km - naprawa gwarancyjna - Poważna awaria systemu multimedialnego. Nasz „maratończyk” trafił do ASO Volvo – usterkę udało się usunąć poprzez wgranie nowszej wersji oprogramowania.
79 688 km 1365 zł - Wymiana tylnych tarcz i klocków hamulcowych – operację przeprowadzono w ASO Volvo.
Volvo V60 - usterki
Drobne zapocenie - Dobrze widoczny, aczkolwiek niezbyt groźny wyciek oleju odkryliśmy w okolicy uszczelniacza wału korbowego. Na kadłubie – logo PSA.
Uszkodzony lakier - Poluzowana wiązka elektryczna sprawiła, że w tylnej części nadwozia powstało drobne uszkodzenie lakieru. Korozja? Ani śladu, również w profilach.
Skrzynia biegów - W trakcie trwania testu nie zebrała może zbyt dobrych opinii, ale demontaż nie ujawnił zużycia.
Panewki główne - Kolejne auto, w przypadku którego stwierdzamy nadmierne zużycie panewek. Czyżby wynikało to z wydłużonych interwałów wymiany oleju? Volvo zaleca 20 tys. km...
Volvo V60 D2 DRIVe - dane techniczne
| Silnik – typ/cylindry/zawory | t.diesel R4/8 |
| Pojemność skokowa (cm3) | 1560 |
| Moc maks. (KM/obr./min) | 115/4000 |
| Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 270/1750 |
| Prędkość maksymalna (km/h) | 190 |
| Skrzynia biegów | man. 6 |
| Hamulce: przód/tył | tw/t |
| Dł./szer./wys. (mm) | 4628/1865/1484 |
| Rozmiar opon | 235/40 R 18 |
| Masa własna/ładowność (kg) | 1658/452 |
| Pojemność bagażnika (l) | 430/1241 |
| Poj. zbiornika paliwa (l) | 68 |
Volvo V60 D2 DRIVe - osiągi (nasze pomiary testowe)
| Stan licznika | 1101 km | 100 765 km |
| Przyspieszenie (s) 0-50/0-100 km/h | 4,0/13,0 | 4,1/13,3 |
| Elastyczność (s) 80-120 (6b) km/h | 16,5 | 15,8 |
| Droga hamowania ze 100 km/h (m) zimne/ciepłe | 37,9/37,4 | 36,1/36,5 |
| Poziom hałasu (dB) 50/100/130 km/h | 59/67/72 | 60/67/70 |
| Spalanie (l/100 km) średnie w teście | 5,8 | 5,1 |
Volvo V60 D2 DRIVe - koszty przejechania 100 000 km
| Przejechane kilometry | 105 201 |
| Ubezpieczenie (zł) | 8896 |
| Koszt paliwa (zł) | 39 842 |
| Koszt oleju silnikowego (zł) | - |
| Koszt opon (zł) | 5300 |
| Koszt przeglądów (zł) | 10 694 |
| Łącznie (zł) | 64 732 |
Volvo V60 D2 DRIVe - cena i utrata wartości oraz łaczne koszty testu
| Cena w momencie zakupu (2012 r.) | 139 000 |
| Utrata wartości (po 2 latach) | 52 000 |
| koszty ŁĄCZNIE (ZŁ) | |
| Koszty po 105 201 km | 66 097 |
| Koszt 1 km | 0,63 |
| Koszt 1 km z utratą wartości | 1,12 |
| Ocena końcowa | 6- |
Volvo V60 D2 DRIVe - nasza opinia
Mały silnik, spore auto (przynajmniej z zewnątrz). Największe zalety V60 D2 to wysoka trwałość i zasięg rzędu 1400 km (na jednym baku). Niestety, niektórzy z testujących mieli wrażenie, że jedyne, co w tym aucie naprawdę należy do segmentu premium, to cena... No i ten bagażniczek – Szwedzi naprawdę mają takie małe rodziny? Nie mówiąc już o ciasnej tylnej kanapie.
Volvo V60, czyli małe lifestylowe kombi z techniką Forda i silnikiem wywodzącym się z francuskiego koncernu PSA. To model, który trudno wpisać w jakieś ogólne ramy i który – jak rzadko – podzielił redakcję na dwa równe obozy. Jedni twierdzili, że wciąż jest to Volvo z krwi i kości, inni natomiast – słysząc tę teorię – pukali się w czoło.
Jeśli chodzi o trwałość, to „V60-ka” niczym nie różni się od Volvo z dawnych lat. Nasz „maratończyk” wystąpił w wersji wyposażeniowej Ocean Race i z małym dieslem 1.6 (D2) pod maską. Cenę zakupu (ponad 170 000 zł) co prawda trudno nazwać przystępną, ale na koniec – dzięki wysokiej niezawodności – Volvo dostało od nas szóstkę (z małym minusem)! Poza tym, gdyby nie awaria systemu multimedialnego (po przejechaniu 15 997 km), Volvo wskoczyłoby na podium.
Bagażnik ma pojemność zaledwie od 431 do 1241 l. Nie do tego jesteśmy przyzwyczajeni!
O bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów dba cała armia systemów wspomagających (w pakiecie za 9370 zł). Czujnik ostrzegający przed najechaniem spisał się bez zarzutu, a kamera cofania zapewniała szerokie pole widzenia i ostry obraz. Sęk w tym, że niektóre systemy miały tendencję do przesadzania. W „V60-ce” stale coś miga, błyska, piszczy, więc wielu kierowców jazdę zaczynało od wyłączenia co bardziej nadgorliwych wspomagaczy. Żeby jednak uciszyć niektóre z nich, trzeba było najpierw przekopać się przez rozbudowane i mało intuicyjne menu.
Szwedzka solidność? Niektórzy testujący uznali, że w aucie za taką kasę materiały powinny być nieco lepsze. Chwalono natomiast wygodne fotele i odporną na zużycie tapicerkę. Fatalna i nielogiczna nawigacja GPS, do tego hacząca skrzynia biegów.
Końcowy demontaż Volvo V60 był czystą (dosłownie) formalnością. Po dobrym wyniku
w trakcie trwania testu nie spodziewaliśmy się żadnych wpadek – i rzeczywiście, naszą uwagę zwróciły jedynie detale, np. poluzowana wiązka elektryczna, która delikatnie uszkodziła lakier w tylnej części auta, czy popękana blacha termoizolacyjna układu wydechowego.
Dość dobrze wypadł też francusko-niemiecki silnik, ale panewki powinny po 100 tys. km wyglądać lepiej!
Kolejne auto, w przypadku którego stwierdzamy nadmierne zużycie panewek. Czyżby wynikało to z wydłużonych interwałów wymiany oleju? Volvo zaleca 20 tys. km...
Dobrze widoczny, aczkolwiek niezbyt groźny wyciek oleju odkryliśmy w okolicy uszczelniacza wału korbowego. Na kadłubie – logo PSA.
W trakcie trwania testu nie zebrała może zbyt dobrych opinii, ale demontaż nie ujawnił zużycia.
Mały silnik, spore auto (przynajmniej z zewnątrz). Największe zalety V60 D2 to wysoka trwałość i zasięg rzędu 1400 km (na jednym baku). Niestety, niektórzy z testujących mieli wrażenie, że jedyne, co w tym aucie naprawdę należy do segmentu premium, to cena... No i ten bagażniczek – Szwedzi naprawdę mają takie małe rodziny? Nie mówiąc już o ciasnej tylnej kanapie.