Jedną z ciekawszych pozycji w cenie nowego wehikułu segmentu B jest bez wątpienia Nissan 350Z. Ten stuprocentowy japoński atleta przez sześć lat produkcji, w pełni zapracował na swoją renomę masowego lecz perfekcyjnego sportowca. W 2003 roku specjaliści Nissana pokazali światu dowód na pozytywny aspekt wszechobecnej unifikacji. Wykorzystując dopracowaną mechanikę stworzyli istne cudo na czterech nisko profilowych oponach Yokohama.

Kolejnym, jakże charakterystycznym punktem projektu "Z" była rezygnacja z rzucających się w oczy wydatnych przetłoczeń, listew i innych designerskich ozdób. Zostawiając powyższe składniki styliści stworzyli niezwykle spójną i agresywną sylwetkę. Długa maska z wyraźnie zarysowanym garbem - skrywającym potężne serce - płynnie łączy się ze zderzakiem, wyposażonym w skromnych rozmiarów grill. Z tyłu sytuacja wygląda równie ciekawie. Całościowy obraz dopełniają podłużne lampy z przodu jak i z tyłu auta, zachodzące głęboko na błotniki.