Poszukując niegdysiejszego auta prezesa, prezydenta czy przeciętnego kościelnego dostojnika, na pierwszy plan wysuwa się BMW serii 7, arystokratyczny Jaguar XJ i ostentacyjny Mercedes klasy S. O ile wyroby Bawarczyków, jak i Brytyjczyków, przejawiają znamiona sportowego ducha, o tyle S-klasa już nie - przecież nie wypada. Ostatni pancerny, w kwestii konstrukcji i trwałości mechaniki, flagowy model Mercedesa w oficjalnej sprzedaży pojawił się w 1991 roku, schodząc ze sceny dopiero w 1998 roku.

Wieloletnie prace nad W140 zaowocowały ociężałą sylwetką, pieszczotliwie porównywaną do bunkra i przez to wzbudzającą powszechny respekt. W ofercie znalazły się dwie wersje - standardowa SE z rozstawem osi 304 cm, oraz przedłużana SEL 314 cm. Kanciaste, pozbawione nieprzystających reprezentacyjnej limuzynie ozdobnych detali, nadwozie skrywało iście prezydencki przepych (oczywiście w zależności od życzenia klienta) i przestrzeń.