Opel Signum miał być propozycją dla klientów, którzy nie potrzebują olbrzymiego kombi, a jednocześnie nie chcą rezygnować z ponadprzeciętnej funkcjonalności i komfortu. Zza kierownicy Signum praktycznie nie różni się od Vectry C. Kokpit obu samochodów jest ergonomiczny i przejrzysty. Niestety został zaprojektowany bez jakiegokolwiek polotu. W tańszych wersjach wyposażeniowych dominują ponure barwy. Mniej praktyczne, ale znacznie przyjemniejsze dla oka są samochody z beżowymi fotelami, boczkami drzwiowymi oraz wykładzinami.
Różnice między trójbryłową Vectrą a Signum najłatwiej dostrzega się po zajęciu miejsca na tylnej kanapie. Signum zbudowano na płycie podłogowej Vectry Combi, której rozstaw osi jest o 13 centymetrów większy niż w sedanie. Przekłada się to na ogromną ilość miejsca na nogi. Skromne rozmiary środkowego fotela zdradzają, że kabinę Signum dedykowano czterem osobom. Wyżej poprowadzona linia dachu nie ogranicza przestrzeni nad głową, której w Vectrze nie ma zbyt dużo. Na komfort podróżowania wpływa także możliwość przesuwania tylnych foteli, jak również regulacja kąta pochylenia ich oparć.
Stworzenie olbrzymiego bagażnika nie było priorytetem podczas projektowania modelu Signum. 365 litrów to wynik na poziomie przestronnego auta klasy kompaktowej. W trakcie codziennej eksploatacji zazwyczaj więcej nie potrzeba. Po przesunięciu foteli do przodu objętość kufra rośnie do 550 litrów. Złożenie oparć powiększa bagażnik do ponad 1400 litrów.
Duży rozstaw osi gwarantuje stabilność podczas jazdy. Z prędkością lepiej nie przesadzać. Nastawy zawieszenia są bardziej komfortowe niż sportowe. Podczas parkingowych manewrów na jaw wychodzi kolejna właściwość samochodu, którą jest olbrzymia średnica zawracania. W tej kategorii Signum znajduje się między znacznie dłuższymi limuzynami - Mercedesem klasy S a BMW serii 7.
Pod maskę Signum trafiały oszczędne i elastyczne diesle, jak również kipiące energią benzynowe motory z turbodoładowaniem. Nie zabrakło także jednostek wolnossących - gamę otwierał benzynowy silnik o pojemności 1,8 litra. 122 KM i 167 Nm (140 KM i 175 Nm od września 2005 r.) to zbyt mało, żeby sprawnie rozpędzać 1,5-tonowy samochód. Warto rozważyć zakup mocniejszej wersji. Doładowana jednostka 2.0T (175 KM) oraz silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny 2.2 Direct (155 KM) zapewniają lepszą dynamikę i elastyczność przy niewiele większym zużyciu paliwa. We wszystkich przypadkach średnie spalanie w cyklu mieszanym nie powinno przekroczyć 9 l/100km.
Dla klientów mogących pozwolić sobie na częstsze wizyty pod dystrybutorami przygotowano silnik 2.8 V6 Turbo (230 lub 250 KM). Jest on w stanie rozpędzić Signum do "setki" w niecałe 8 sekund. Przyjemności kosztują. W tym przypadku ponad 16 l/100km w mieście. Podczas spokojnego podróżowania na trasie zapotrzebowanie na paliwo spada o połowę. Podobne pragnienie wykazują samochody z 211-konnym silnikiem 3.2 V6, który był w ofercie do 2005 roku.
Propozycję dla zwolenników jazdy o kropelce stanowią diesle - 2.0 DTI (100 KM), 2.2 DTI (125 KM) oraz oferowane od 2005 roku 1.9 CDTI (100, 120 i 150 KM). Użytkownicy samochodów ze wspomnianymi silnikami informują, że w cyklu mieszanym auto zużywa 5,8-6,8 litra. To doskonały wynik, jeżeli weźmie się pod uwagę wysoką masę Opla Signum.
Bardziej rozrzutny jest topowy diesel 3.0 CTDI (177 KM; 370 Nm lub 184 KM; 400 Nm od września 2005). Silnik opracowany przez Isuzu zużywa średnio 8 l/100km, przy czym w mieście spalanie może sięgnąć 11 l/100km. Zakup auta z silnikiem 3.0 CDTI warto naprawdę dobrze przemyśleć. Jednostka, która była stosowana także w Renault Vel Satisie oraz Saabie 9-5 potrafi ulec trudnym do naprawienia awariom.
Wyposażenie modelu Signum nawet dzisiaj robi wrażenie. W standardzie Opel oferował m.in. sześć poduszek powietrznych, aktywne zagłówki, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, ESP, klimatyzację, tempomat, komputer pokładowy, radioodtwarzacz i czujnik deszczu. W droższych egzemplarzach można znaleźć skórzaną tapicerkę, elektronicznie regulowane zawieszenie, biksenonowe reflektory z funkcją doświetlania zakrętów, dwustrefową klimatyzację, podłokietnik z chłodzonym schowkiem, a nawet dodatkowe radio dla pasażerów tylnej kanapy.
Signum jest bezpiecznym samochodem - po testach zderzeniowych EuroNCAP przyznał limuzynie Opla cztery gwiazdki. Testujący docenili dużą wytrzymałość przedziału pasażerskiego. Na zdobycie maksymalnej noty nie pozwoliła obecność twardych struktur pod deską rozdzielczą, które mogą powodować obrażenia kolan w przypadku poważniejszych kolizji.
Złego wrażenia nie robi także trwałość samochodu. W najnowszym raporcie TÜV Vectra i Signum znalazły się w pierwszej połowie stawki. Wyprzedziły m.in. Audi A8, Mercedesa klasy E, Forda Mondeo, Skodę Octavię i Seata Leona. Ze statystyk ADAC wynika natomiast, że Signum jest bardziej awaryjny od Renault Laguny drugiej generacji. Trudno mówić o typowych usterkach albo defektach uniemożliwiających kontynuowanie podróży. Użytkownicy Opla Signum narzekają głównie na korozję układu wydechowego oraz przeciętną trwałość podwozia. Na polskich drogach najszybciej kapituluje wielowahaczowe zawieszenie tylnych kół. Częste problemy stwarza także elektronika. Problemy czasem dotykają osprzęt silnika.
Ceny oryginalnych części są wysokie. Alternatywę stanowią zamienniki renomowanych producentów. Rozwiązaniem może być także sięgnięcie po elementy używane. Tych nie brakuje, a podzespoły często pochodzą z samochodów przywiezionych z Wielkiej Brytanii.
Przy odrobinie szczęścia można trafić na nieźle utrzymane Signum z początkowych lat produkcji za 23 tysiące złotych. Kto planuje zakup w Niemczech, powinien posiadać w portfelu przynajmniej pięć tysięcy euro. W 2005 roku Signum przeszedł facelifting. Zmiany stylistyczne skupiły się na przedniej części nadwozia - dodały jej lekkości i dynamiki. Gama silników została odświeżona, a zawieszenie ustawiono tak, by lepiej wybierało nierówności. Najtańsze auta po modernizacji kosztują ok. 35 tysięcy złotych.
Zwolenników samochodów klasy średniej nie udało się przekonać do hatchbacka w formacie XXL. Nieszablonowość modelu Signum sprawia, że ceny używanych egzemplarzy nie są wyśrubowane. Daje to szansę na zakup dużego, komfortowego i bezpiecznego samochodu za rozsądne pieniądze.