Obydwa modele – Citroën C4 Grand Picasso oraz Ford S-Max – zadebiutowały w 2006 r. Na zakup jednego i drugiego potrzeba minimum dwudziestu kilku tysięcy złotych. Czy to już wszystkie podobieństwa? Niekoniecznie: zarówno C4, jak i S-Max korzystają z tego samego silnika – dwulitrowego diesla o zbliżonej mocy. C4 Grand Picasso to rozwinięcie idei praktycznego, wygodnego samochodu o awangardowej stylistyce i ciekawych rozwiązaniach technicznych. S-Max miał być bardziej usportowiony niż Galaxy.
Potrzebujecie wersji dla 7 osób?
Dokładnie pytajcie, bo i w Citroënie, i w Fordzie była to tylko opcja. Van Citroëna bazuje na kompaktowym modelu C4. W związku z tym częściej jest porównywany z autami, które powstały w podobny sposób – w ofercie Forda to C-Max. Ale wersja Grand ma 7 miejsc i jest nieco dłuższa. S-Max z kolei został zbudowany w oparciu o konstrukcję Mondeo.
Porównanie w kategorii „wielkość wnętrza” wygrywa Ford. Jego główne zalety to szerszy kokpit, więcej przestrzeni na nogi pasażerów siedzących na środkowej kanapie oraz przestronniejszy (choć nie rewelacyjny) trzeci rząd. Jednak Citroën daje porównywalne poczucie przestronności i oferuje więcej miejsca nad głowami. Ford ma za to bardziej pojemny i dłuższy (maksymalnie 1,8 m) bagażnik. W obydwu autach można łatwo i wygodnie złożyć kanapę.
Ford ma nieco mniejszą moc i jest cięższy, osiągi poprawia lepszy przebieg momentu obrotowego
W ocenie silników będzie remis. Lżejszy Citroën zbiera baty na własne życzenie – wraz z 2.0 HDi długo nie można było zamówić skrzyni manualnej, a jedynie zautomatyzowaną. Dlatego pod względem osiągów lepiej prezentuje się Ford, choć to Citroën okazuje się o 0,4 l/100 km oszczędniejszy (C4 potrzebuje 6,4 l, S-Max – 6,8 l/100 km). Do powolnego charakteru przekładni pasuje dostrojenie zawieszenia – „francuz” zapewnia wyższy komfort, ale S-Max też nie jest przesadnie sztywny.
Citroen C4 przełamuje stereotypy dotyczące awaryjności aut znad Sekwany – mimo że sprawiać będzie nieco więcej kłopotów niż Ford, nie trzeba obawiać się nadmiernych wydatków.
Citroen C4 Grand Picasso 2.0 hdi (od 2006 r.)
Jako pierwsze z rodziny C4 pojawiło się większe C4 Grand Picasso (mniejsza odmiana zadebiutowała w 2007 r.). Wnętrzem „francuz” nie jest w stanie rywalizować z dużymi vanami (również z S-Maxem), ale może się podobać – połączono w nim funkcjonalność z odpowiednio wysoką jakością, dobrym wyposażeniem i niebanalnym designem. Najbardziej rzucają się w oczy zachodząca wysoko na dach przednia szyba i nietypowa tablica rozdzielcza. Niezbyt to wszystko praktyczne, na szczęście można się przyzwyczaić.
Więcej nerwów napsuje zautomatyzowana skrzynia biegów (mechanizmy ręcznej przekładni i sprzęgło cierne uzupełnione o automatyczne sterowanie) – nie decydujcie się na nią, jeśli macie sportowe usposobienie. Nie trzeba bać się pneumatycznego zawieszenia (w bogatszych wersjach) – podnosi komfort (bez względu na ilość towaru), a na postoju można obniżyć krawędź załadunku. Z Citroëna zadowolone będą osoby oczekujące wygody i doceniające francuską stylistykę. Używane auto zawodzi nieco częściej niż S-Max, ale naprawy nie są zazwyczaj kosztowne.
Najczęstsze usterki Citroena C4 Grand Picasso
- Karoseria odporna na korozję, uszkodzeniu ulegają mocowania foteli. Silnik/skrzynia. Turbodiesel 2.0 to dobra jednostka, choć usterki osprzętu nie są mu obce – psuje się koło dwumasowe (w skrzyni zautomatyzowanej również) i turbina. Czasem rozwulkanizowuje się koło pasowe. Kłopoty z FAP-em.Elektryka to niezbyt mocna strona C4, szczególnie gdy podczas naprawy powypadkowej mechanik niefachowo ingerował w instalację. Uszkodzenia modułu sterującego urządzeniami komfortowymi (BSI), usterki elementów, np. elektroniki hamulca ręcznego.Zawieszenie. Główny kłopot: stuki (głośna praca) w praktycznie nowych autach, usterki czujników lub miechów pneumatycznych. Zużycie łączników stabilizatorów.
Ford S-Max 2.0 TDCi (od 2006 r.)
W ofercie Forda obok porządnego i grzecznego vana Galaxy dekadę temu znalazł się też zbudowany na bazie kompaktu C-Max, mimo to Niemcy postanowili dalej rozszerzać paletę aut wielkopojemnych. Pomysł był dość oryginalny i ciekawy: S-Max mimo podobnych gabarytów ma bardziej sportowy wygląd i inne nastawy podwozia niż Galaxy. Samochód oferuje nieco mniej miejsca niż pełnowymiarowy van (ale więcej niż C4!), zyskał też bardziej zadziorny charakter.
Doskonale dobrane zawieszenie sprawdza się na tyle dobrze (precyzja i pewność prowadzenia bez istotnej szkody dla komfortu), że lepiej zrezygnować z opcjonalnego układu regulacji siły tłumienia amortyzatorów IVDC (ustawienia Comfort/Normal/Sport) – auta z tym systemem mają nieco mniejszy prześwit. Sportowego ducha widać też we wnętrzu – przednie fotele oferują dość wyraźne podparcie boczne, które na dalszych trasach może niektórym przeszkadzać. Jakość wykończenia i poziom usterek – akceptowalne. Stylistyka jest znacznie bardziej ponadczasowa niż w C4.
Najczęstsze usterki Forda S-Maxa
- Karoseria. Wzorowe zabezpieczenie antykorozyjne nadwozia, rdza atakuje jednak układ wydechowy. Drobne stuki elementów plastikowych i szyberdachu.Silnik/skrzynia. Uszkodzenia kół dwumasowych, problemy z dopalaniem filtra cząstek stałych (tzw. suchego) w mieście, gaśnięcie silnika podczas ruszania (pomaga nowy program sterujący). Elektryka. Usterki elementów wyposażenia wnętrza, np. panelu klimatyzacji (wadliwie położona wiązka). Zawieszenie. Wymagana jest regularna i dokładna kontrola geometrii tylnego zawieszenia. Szybkie zużycie końcówek drążków kierowniczych, przypadki uszkodzenia przekładni kierowniczej (brak zamienników). Kłopoty z głośno pracującą pompą wspomagania kierownicy.
Podsumowanie
Podział okazuje się dość łatwy: urzeka was design lub komfort Citroëna? Nie ma sprawy. Jeśli jednak preferujecie bardziej sportowe nastawy podwozia i lepszą dynamikę, bez obaw sięgnijcie po Forda, który jest też obszerniejszy we wnętrzu. Pod względem awaryjności obydwa auta (szczególnie Ford) wypadają dobrze, a koszty napraw nie powinny być przesadnie wysokie.