Samochodowy świat bardzo się ostatnio zmienił. Gdyby na Ziemi wylądował statek kosmitów i przybyszom przyszłoby scharakteryzować naszą motoryzację, to z pewnością bez zastanowienia powiedzieliby, że podstawowym nowym ziemskim pojazdem jest SUV, a narodem produkującym najwięcej samochodów i najbardziej rozsmakowanym w czterech kółkach są Chińczycy. I oczywiście – mieliby stuprocentową rację! Nic więc dziwnego, że Citroën zdecydował się pokazać swojego najnowszego SUV-a model DS Wild Rubis właśnie w Państwie Środka.
Citroen DS Wild Rubis został zaprezentowany podczas salonu motoryzacyjnego w Szanghaju. W Europie oznaczenie DS kojarzy się jednoznacznie z eleganckimi, ciekawymi designersko, a czasem też usportowionymi autami. Ma też świetne konotacje z przeszłością. W Chinach pozycjonowanie DS jest jeszcze wyższe i samochody z tej linii stawiane są przez producenta na równi z propozycjami Mercedesa, Audi czy BMW.
Model DS Wild Rubis mierzy 4,7 m długości, wymiarowo jest więc zbliżony do Audi Q5, ale za sprawą bardziej płaskiego dachu i rozstawu osi aż 2,9 m robi wrażenie dłuższego, niż jest w rzeczywistości oraz przede wszystkim bardziej eleganckiego. Pod blaszanym „ubraniem” znalazła się oczywiście najnowocześniejsza technika. DS na nieutwardzone drogi będzie wyposażone w hybrydowy system z możliwością ładowania akumulatorów z gniazdka 230 V.
Citroen DS Wild Rubis został opracowane w paryskim studiu stylistycznym, ale we współpracy z szanghajskimi designerami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, samochód me pojawić się w salonach sprzedaży pod koniec 2014 roku. Koncern zapowiada jednak, że w pierwszej kolejności auto trafi na rynki azjatyckie. Nazwa? To akurat nie jest tajemnicą – DSX.
Napęd na obie osie byłby realizowany za sprawą systemu hybrydowego: przednie koła napędzałby motor spalinowy (1.6 THP/225 KM, a tylne – silnik elektryczny (70 KM). Zasięg wyłącznie na e-silniku ma wynosić ok. 50 km, a emisja CO2 osiągnie zaledwie 43 g/km.
Oczywiście, dziś jest jeszcze za wcześnie na to, by podawać dokładne ceny auta, ale podejrzewamy, że podstawowa odmiana Citroena DS Wild Rubis, napędzana motorem benzynowym, powinna kosztować nie więcej niż ok. 160 tys. zł, a wersja hybrydowa plug-in – ok. 200 tys. zł. Nie wiadomo na razie, czy w systemie hybrydowym będzie montowany również diesel.
I oczywiście – mieliby stuprocentową rację! Nic więc dziwnego, że Citroën zdecydował się pokazać swojego najnowszego SUV-a właśnie w Państwie Środka.
DS Wild Rubis zostało właśnie zaprezentowane podczas salonu motoryzacyjnego w Szanghaju. W Europie oznaczenie DS kojarzy się jednoznacznie z eleganckimi, ciekawymi designersko, a czasem też usportowionymi autami. Ma też świetne konotacje z przeszłością.
W Chinach pozycjonowanie DS jest jeszcze wyższe i samochody z tej linii stawiane są przez producenta na równi z propozycjami Mercedesa, Audi czy BMW. Czy słusznie?
Pojazd mierzy 4,7 m długości, wymiarowo jest więc zbliżony do Audi Q5, ale za sprawą bardziej płaskiego dachu i rozstawu osi aż 2,9 m robi wrażenie dłuższego, niż jest w rzeczywistości oraz przede wszystkim bardziej eleganckiego.
Pod blaszanym „ubraniem” znalazła się oczywiście najnowocześniejsza technika. DS na nieutwardzone drogi będzie wyposażone w hybrydowy system z możliwością ładowania akumulatorów z gniazdka 230 V.
DS Wild Rubis (czyli naturalny rubin) zostało opracowane w paryskim studiu stylistycznym, ale we współpracy z szanghajskimi designerami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, samochód mógłby się pojawić w salonach sprzedaży pod koniec 2014 roku.
Koncern zapowiada jednak, że w pierwszej kolejności auto trafi na rynki azjatyckie. Nazwa? To akurat nie jest tajemnicą – DSX. Napęd na obie osie byłby realizowany za sprawą systemu hybrydowego: przednie koła napędzałby motor spalinowy (1.6 THP/225 KM, a tylne – silnik elektryczny (70 KM).
Zasięg wyłącznie na e-silniku ma wynosić ok. 50 km, a emisja CO2 osiągnie zaledwie 43 g/km.
Oczywiście, dziś jest jeszcze za wcześnie na to, by podawać dokładne ceny auta, ale podejrzewamy, że podstawowa odmiana, napędzana motorem benzynowym, powinna kosztować nie więcej niż ok. 160 tys. zł, a wersja hybrydowa plug-in – ok. 200 tys. zł.
Nie wiadomo na razie, czy w systemie hybrydowym będzie montowany również diesel.