Kierowca z dłuższym stażem po tej kontroli drogowej musiałby po prostu bardzo się pilnować. 19-latek, który "podpadł" łódzkiej drogówce poniesie poważniejsze konsekwencje. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – zdobył uprawnienia niecały rok temu, a to oznacza, że miał niższy limit punktów karnych. Miał, dlatego że pulę wyczerpała już jedna kontrola drogowa.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

19-latek pogorszył swoje położenie, uciekając przed patrolem

Do opisywanej sytuacji doszło 2 lutego br. tuż po godz. 18.00. Łódzcy policjanci patrolowali wówczas al. Śmigłego-Rydza, kontrolując prędkość, z jaką poruszają się po niej kierowcy.

W pewnym momencie zauważyli szybko nadjeżdżające Renault Clio w wersji Grandtour. Wycelowali w nie miernik i wówczas okazało się, że kierowca jechał o 33 km/h za szybko. Mundurowi dali sygnał do zatrzymania, ale mężczyzna zareagował w zaskakujący sposób – odbił w boczną uliczkę i schował się przed patrolem.

Młody kierowca Renault Clio desperacko chciał ocalić "prawko" Foto: archiwum / Auto Świat
Młody kierowca Renault Clio desperacko chciał ocalić "prawko"

"Policjanci z dokładnością sprawdzali każdy wjazd i po chwili zauważyli zaparkowany pojazd o znajomych numerach rejestracyjnych. 19-latek nie krył swojego zdziwienia – myślał, że uniknie odpowiedzialności. Początkowo tłumaczył się, że nie widział sygnału do zatrzymania, jednak po chwili rozmowy przyznał się, że było to celowe zachowanie" – relacjonuje mł. asp. Jadwiga Czyż z KMP w Łodzi.

Uciekał, bo wiedział, że może stracić "prawko"

Młody kierowca doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że grozi mu wysoka kara. Zdecydował się na ucieczkę, by nie musieć ponownie zdawać egzaminu. Paradoksalnie to właśnie to zachowanie doprowadziło do utraty prawa jazdy – policjanci ukarali 19-latka dwoma mandatami o łącznej wysokości 2,8 tys. zł i 24 punktami karnymi.

"Jeżeli w okresie pierwszego roku od wydania po raz pierwszy prawa jazdy ten limit [20 p. – red.] zostanie przekroczony, młody kierowca będzie zobowiązany do ponownego przystąpienia do kursu jazdy oraz zdania egzaminu" – przypomina Czyż. Tak właśnie się stało, choć mogło skończyć się na jednym mandacie za przekroczenie prędkości.