Trudno o lepsze zaproszenie dla producentów samochodów. W Holandii przyjęto właśnie projekt ustawy Experimenteerwet zelfrijdende auto, na mocy którego producenci i inne starające się podmioty zyskają ułatwienia w przeprowadzeniu testów pojazdów autonomicznych. W odróżnieniu od regulacji z 2015 roku Holendrzy dają zielone światło na testy bez udziału kierowcy. Innymi słowy, na publiczne drogi będą mogły wyjeżdżać samochody i kolumny aut w których za kierownicą nie ma żadnego człowieka.

W Holandii już wkrótce człowiek asystujący za kierownicą autonomicznego samochodu nie będzie potrzebny
W Holandii już wkrótce człowiek asystujący za kierownicą autonomicznego samochodu nie będzie potrzebny

W ramach nowych regulacji prawnych firmy będą mogły łatwiej ubiegać się o prowadzenie badań po uzyskaniu oceny przez RDW (państwowy urząd ruchu drogowego) oraz współpracujących z nim ekspertów (m.in. z narodowego instytutu badań bezpieczeństwa ruchu drogowego – SWOV) oraz zarządcy dróg i policji. Pozwolenie zostanie wydane, jeśli w trakcie testów producent na własny koszt zapewni system ostrzegania innych użytkowników dróg o poruszającym się pojeździe. Wymogiem jest również udzielanie szczegółowych informacji kierowcom o czasie i miejscach testów.

Holenderskie władze nie kryją swoich ambicji w zakresie przyśpieszenia badań nad autonomicznymi pojazdami. Oprócz własnych inicjatyw ustawodawczych na szczeblu krajowym Holandia działa także na arenie międzynarodowej. W kwietniu 2016 roku podpisano Deklarację Amsterdamską, w ramach której ministrowie transportu z całej Europy zgodzili się co do rozwoju transportu autonomicznego. Ponad pół roku wcześniej Komisja Europejska powołała grupę wysokiego szczebla GEAR 2030, której zadaniem jest opracowanie planu działań ułatwiających wprowadzenie samochodów autonomicznych do normalnego użytku w Europie.

Działania Holandii nie pozostały bez odzewu. Na tamtejszych drogach coraz łatwiej spotkać eksperymentalne samochody. Testy prowadziły i prowadzą takie firmy jak m.in. BMW, Hyundai, Mercedes, Tesla, Toyota i Volvo. Między lotniskiem Schiphol a oddalonym od niego o 20 km centrum handlowym krąży zautomatyzowany autobus Mercedesa. Z Paryża do Amsterdamu dojechały o własnych siłach dwa Citroeny C4 Picasso. A do Rotterdamu dojechał konwój ciężarówek sześciu firm: DAF, Mercedes, Iveco, MAN, Scania i Volvo.