„To już jest koniec. Nie ma już nic.” Piosenka Elektrycznych Gitar idealnie oddaje sytuację Sony jako dostawcy sprzętu car audio dla Forda. Po latach współpracy Japończycy muszą ustąpić pola Koreańczykom. Tak to nie pomyłka: na wprowadzeniu systemów B&O Play do wszystkich Fordów najbardziej skorzysta koreański gigant czyli Samsung. Dlaczego?

Ford Fiesta z systemem B&O Play. W drzwiach zmieszczono 16 cm woofery, czyli głośniki średnioniskotonowe
Ford Fiesta z systemem B&O Play. W drzwiach zmieszczono 16 cm woofery, czyli głośniki średnioniskotonowe

Nie jest tajemnicą, że Samsung stał się właścicielem koncernu Harman. A Harman ma w swoim portfolio tak szacowne marki jak m.in. Bang&Olufsen, Mark Levinson, Bowers & Wilkins, Harman Kardon oraz B&O Play. Ta ostatnia jeszcze do niedawna stanowiła integralną część oferty Bang & Olufsen. W Danii jednak zarzekają się, że B&O Play ma pełnić rolę osobnej marki jako nowy startup. Zawiłe, nieprawdaż? Z tych wszystkich powiązań wynika jedno: w nowych Fordach Sony już nie będzie. Nietrudno nawet o wrażenie, że w samym Fordzie nikt za Sony specjalnie nie tęskni. Jednocześnie w B&O Play pokładane są spore nadzieje.

Trzeba przyznać, że Ford wspólnie z B&O Play dobrze przyłożyli się do pierwszego projektu, czyli opcjonalnego systemu car audio do nowego modelu Fiesta. Zestaw z dużym 20 cm subwooferem i 9 kanałowym wzmacniaczem o łącznej mocy 675 W wyróżnia się na tle konkurencji. Wbrew pozorom komplet 10 głośników z procesorem DSP i wzmacniaczem klasy D to rzadkość w klasie małych samochodów. Na liście rywali są m.in. DS3 z HiFi System, Nissan Micra i Renault Clio z nagłośnieniem przygotowanym przez Bose oraz VW Polo z Beats Audio.

System głośników wraz ze wzmacniaczem do nowego Forda Fiesta. Większość głośników pochodzi z Węgier
System głośników wraz ze wzmacniaczem do nowego Forda Fiesta. Większość głośników pochodzi z Węgier

Trzeba przyznać, że Ford w dość ciekawy sposób policzył głośniki zainstalowane w samochodzie. W dwóch 16 cm modelach koaksjalnych zainstalowanych w tylnej części osobno policzył parę wysokotonowych i parę wooferów. Dzięki zatem zamiast pary wyszły 4 głośniki. Wspólnie z centralnym na desce rozdzielczej, przednim zestawem dwudrożnym (16 cm i 2,5 cm) i  20 cm subwooferem mamy system złożony z 10 przetworników. W cenniku lepiej zaś prezentuje się 10 głośników niż 8.

System firmowany przez B&O w nowym modelu Fiesta to produkt wręcz globalny. Większość głośników (prócz centralnego) pochodzi z fabryki na Węgrzech. Model centralny produkowany jest w Chinach. Wzmacniacz z zintegrowanym cyfrowym procesorem dźwięku dociera z USA. Całość została zestrojona przez doświadczony zespół inżynierów Harmana. Wszystko zaś firmuje nowa młoda marka, czyli B&O Play.

Głośnik centralny na desce rozdzielczej nowego Forda Fiesta
Głośnik centralny na desce rozdzielczej nowego Forda Fiesta

Jak to wszystko gra? Bardzo dobrze jak na mały samochód. Jeśli wszystkie ustawienia dźwięku (a jest ich niewiele) pozostawimy w neutralnej pozycji, to wówczas mamy zapewniony dość zrównoważony dźwięk. Zadbano, by uniknąć efektu dominującego subwoofera, która gra tak, by zagłuszyć całą resztę. Choć zapobiegliwie zastosowano zamkniętą obudowę o pojemności ok 17 litrów, to jednak i tak nie uniknięto problemu z kontrolą najniższych tonów. Bas jest całkiem twardy, ale czasem zmienia się w charakterystyczne dudnienie, które większość słuchaczy potraktuje jako jeszcze lepsze i mocniejsze brzmienie.

Ford starał się uniknąć typowego efektu ostro brzmiących głośników wysokotonowych i mocno wycofanych średnich tonów, co sprawia, że szczególnie głosy wokalistów stają się mniej naturalne. Trzeba przyznać, że nawet trochę przedobrzono, gdyż osiągnięto efekt brzmienia, które miłośnicy określają gardłowym dźwiękiem. Co to oznacza? Na pewno nie będziemy narzekać na to, że głos prowadzącego program radiowy będzie trudny do zrozumienia szczególnie po tym jak sięgniemy po korekcję tonów wysokich.

W nowym zestawie multimedialnym można skorzystać m.in. z funkcji CarPlay
W nowym zestawie multimedialnym można skorzystać m.in. z funkcji CarPlay

Nie zapomniano o jednym modnym rozwiązaniu. Zadbano o charakterystyczny efekt surround, który wyróżnia się bardziej przestrzennym brzmieniem ze sceną dźwiękową przesuniętą bliżej kierowcy i pasażera. Bez względu jednak na to, czy korekcja surround jest włączona czy nie, to scena dźwiękowa jest dość stabilna.

Oczywiście ogromny wpływ na wrażenia ma to jakich nagrań słuchamy, a ściślej jaka jest ich jakość. Akustycy Harmana chwalili się, że podczas strojenia systemu przeanalizowano ponad 5000 nagrań różnych gatunków i wykonawców: od Adele do Jay-Z. Słuchano muzyki z płyt CD, serwisów internetowych, plików zapisanych w bezstratnych formatach oraz MP3 o różnej kompresji.

Rzadko kiedy można obejrzeć subwoofer z wyjętym głośnikiem. Dla Forda żaden problem. Dla większości konkurentów już niekoniecznie
Rzadko kiedy można obejrzeć subwoofer z wyjętym głośnikiem. Dla Forda żaden problem. Dla większości konkurentów już niekoniecznie

Stefan Varga, jeden z akustyków Harman stwierdził wprost: „jeśli dostaję gęsiej skórki, to wiem, że system działa”. Ja gęsiej skórki nie miałem, ale muszę przyznać, że system w Fordzie Fiesta zasługuje na porządną pochwałę, szczególnie mając na uwadze wcześniejsze dokonania marki. Trudno jeszcze ocenić, czy system będzie godny polecenia pod względem kosztów. Żaden z przedstawicieli Forda jak i B&O Play nie chciał zdradzić cen. Także w polskim oddziale Forda apelują o cierpliwość. Pozostaje zatem czekać. Jestem jednak przekonany, że będzie na co oczekiwać.