• "Bestia" to opancerzona limuzyna, która zawsze towarzyszy prezydentowi USA podczas zagranicznych wizyt. Jest drogowym odpowiednikiem prezydenckiego samolotu
  • Cadillac One ma wyposażenie niczym z filmów o Jamesie Bondzie – potrafi porazić prądem i zostawić za sobą zasłonę dymną lub plamę oleju, a w środku ma zapas krwi dla prezydenta
  • Obecność "Bestii" na polskich drogach oznacza utrudnienia w ruchu. Kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej w Warszawie powinni się na to przygotować
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

"Bestia" prezydenta Stanów Zjednoczonych wyjedzie na stołeczne ulice dopiero we wtorek, 21 lutego br., ale pierwsze utrudnienia pojawią się już w poniedziałkowy wieczór. To dlatego że służby muszą wcześniej odpowiednio zabezpieczyć trasy, którymi będzie poruszał się Joe Biden. Tradycyjnie już pojawi się w nadzwyczajnym Cadillacu One nazywanym drogowym odpowiednikiem Air Force One, czyli prezydenckiego samolotu.

Limuzyna prezydenta USA Foto: Grand Warszawski / Shutterstock
Limuzyna prezydenta USA

"Bestia" prezydenta USA to jeżdżąca forteca

Chociaż na pierwszy rzut oka "Bestia" wygląda na klasyczną limuzynę, to istna forteca na kołach. Jej kluczowym zadaniem jest bowiem jak najlepsze zabezpieczenie prezydenta USA przed jakimkolwiek atakiem na jego życie. Z tego względu samochód Joego Bidena ma 20-centymetrowy pancerz, płyty na podwoziu, które zabezpieczają przed ładunkami wybuchowymi, a także szyby mające aż 12 cm grubości. Przez to wszystko drzwi samochodu ważą niemal tyle, co drzwi od samolotu pasażerskiego.

Kuloodporne szyby i nadwozie to jednak nie wszystko. Prezydencki Cadillac One w każdej chwili może wypuścić zasłonę dymną, wnętrze ma system hermetyzacji na wypadek ataków chemicznych, a klamki mogą razić prądem. Co ciekawe, pojazd ma także możliwość pozostawienia za sobą plamy oleju, a opony są wzmocnione kevlarem, zatem "Bestia" może kontynuować jazdę nawet po przebiciu opon.

"Bestia" ma wyposażenie rodem z filmów o agencie 007 Foto: Grand Warszawski / Shutterstock
"Bestia" ma wyposażenie rodem z filmów o agencie 007

Na pokładzie limuzyny znajdują się tlen i zapas krwi dla prezydenta, a także noktowizory, które umożliwiają jazdę w nocy z wyłączonymi światłami. Co więcej, samochód został wyposażony w broń i granaty, a w konwoju podążającym za samochodem prezydenta USA jadą lekarz i... mechanik!

Gotowa do jazdy "Bestia" Joego Bidena waży niemal 10 ton!

Udogodnień jest wiele, co powoduje, że auto swoje waży. Jego masa własna szacowana jest na 8-10 ton. Zresztą to nie takie dziwne, wszak Cadillac One tylko z zewnątrz wygląda na osobowe auto. W rzeczywistości "Bestia" została osadzona na podwoziu ciężarowego Chevroleta Kodiaka.

Ciężarowy Chevrolet Kodiak Foto: Chevrolet
Ciężarowy Chevrolet Kodiak

Pod maską Cadillaca One pracuje diesel V8 o pojemności 6,6 litra. Standardowo ma on 445 KM mocy i 1221 Nm momentu obrotowego, choć mówi się, że jednostka w "Bestii" została dodatkowo wzmocniona. Jak bardzo? To tajemnica!

Ze względu na dużą masę własną nie jest to demon ani prędkości, ani oszczędności. Rozczarowujące czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h wynosi 15 s, a zużycie paliwa na większości tras prezydenta dobija do 30 l/100 km. Patrząc jednak na "Bestię" przez pryzmat auta ciężarowego, trzeba przyznać, że te wartości nie są najgorsze.

Limuzyna prezydenta USA Foto: William A. Morgan / Shutterstock
Limuzyna prezydenta USA

Joe Biden w Polsce. Utrudnienia podczas wizyty prezydenta USA

Obecność "Bestii" na stołecznych ulicach z pewnością nie ucieszy wszystkich mieszkańców Warszawy. Wizyta Joego Bidena w Polsce wiąże się z utrudnieniami w ruchu drogowym, które mogą wystąpić już w poniedziałkowy wieczór i potrwają aż do środy w nocy. Ratusz zaleca, by omijać w tym czasie centrum miasta.