Nasz miś rutynowo zajmuje miejsce na tylnym siedzeniu, chyba że jedzie w towarzystwie dwóch jeszcze tłustszych misiów, bo wtedy musi usiąść obok kierowcy. W BMW M760 Li domyślnym miejscem misia jest tylna kanapa. Producent auta zadbał o przestrzeń – w tylnym rzędzie siedzeń jest jej więcej niż z przodu, a jeśli auto skonfigurowane jest dla czterech osób, do dyspozycji mamy fotele niczym w lotniczej pierwszej klasie – rozciągane, z pochylanym oparciem, z masażem, ogrzewaniem i chłodzeniem. Jedziesz, siedząc albo półleżąc, wyżej lub niżej.
BMW M760 Li - tablet dla naszej wygody
O ile do ustawiania pozycji tylnych foteli mamy umieszczone na konsoli pomiędzy fotelami klasyczne przełączniki „fotelowe”, to do bardziej zaawansowanych ustawień służy tablet wpięty w górną część konsoli. Jeśli nasz miś nie sięga do konsoli, czy to z przyczyn za krótkich rąk, czy dlatego, że wybrał pozycję półleżącą, tablet wypina z konsoli i ustawia systemy komfortu pojazdu bezprzewodowo. W ten sam sposób steruje i fotelami, i klimatyzacją. Do dyspozycji ma też ekrany, na których może obejrzeć film czy prezentację w Power Poincie. W tej kwestii szofer ma jednak przewagę: na wypadek, gdyby miś był za młody, by decydować, kierowca albo pozwala na sterowanie rozrywką z tylnego miejsca, albo tę opcję blokuje.
Trzeba jednak autu oddać sprawiedliwość, że ono nie tylko kusi przestrzenią w tylnej części wnętrza, świetna skórą, za którą życie oddały młode cielęta i możliwością dopasowania do własnych upodobań wszystkiego, o czym pomyślisz; to auto także świetnie jeździ. Jeśli nasz miś nie ma prawa zasiąść za kierownicą, to – może nawet o tym nie wie – czuje ten samochód tak samo, jak dziecko, które próbuje cukierka przez papierek. Prawda jest taka, że praca kierowcy BMW M760 Li jest i odpowiedzialna, i nadzwyczaj przyjemna.
BMW M760 Li - potęga dwunastu cylindrów
Auto ma pod maską prawdziwy 12-cylindrowy silnik z turbodoładowaniem. Żadnych downsizingów czy sztucznego podkręcania czegokolwiek! 6,6 litra pojemności, 610 KM mocy. Poniżej 4 s do setki. Napęd na cztery koła, choć przód służy głównie stabilizacji samochodu podczas przyspieszania. Pneumatyczne zawieszenie z przodu i z tyłu. Układ kierowniczy o przełożeniu zmieniającym się wraz z prędkością: jadąc wolno, skręcasz kierownicę o mały kawałek, by zawrócić; przy szybkiej jeździe ten sam skręt kierownicy powoduje znacznie mniejsze wychylenie kół.
A jak się tym jeździ? Łatwo! Zasadniczo mamy dwie opcje: komfortową i sportową, które zmieniają ustawienia silnika, wydechu, skrzyni biegów i zawieszenia – zmieniają bardzo! Auto jest albo zwarte w odbiorze i agresywne, albo miękkie, bujające, komfortowe. Trzecia opcja pozwala z kilku ustawień auta „wyrzeźbić” takie zachowanie auta, jakie lubimy najbardziej, np. twarde zawieszenie, ale miękko pracujący silnik. W każdym razie na opanowanie gabarytów auta potrzebujemy kilkudziesięciu kilometrów, potem zaczyna się swobodna jazda. Wciskasz gaz i przyspieszasz – czuć i masę auta, i jego ogromną moc. W mieście po 3–4 sekundach rozsądek każe zwolnić, by nie ryzykować utraty prawa jazdy. To auto potrzebuje więcej miejsca, niebieskie migające światła wydają się nadzwyczaj potrzebne. Jeśli masz potrzebę, by z Warszawy do Torunia dojeżdżać w godzinę i czterdzieści minut, to BMW 7 jest idealnym wyborem. Podczas szaleńczej jazdy na złamanie karku nasz miś na tylnym siedzeniu doceni też doskonały komfort akustyczny – szum i dźwięk silnika dochodzi do wnętrza w dokładnie w takim natężeniu, jakiego oczekują pasażerowie.
BMW M760 Li - bezpieczeństwo bez kompromisów
Co jest szczególnie fajne z punktu widzenia szofera, to łatwy dostęp do sterowania asystentami kierowcy – przyciski umieszczone są na kierownicy. Asystent toru jazdy po uruchomieniu działa bardzo zdecydowanie, za to po wyłączeniu (a to w najnowszych autach, zwłaszcza niższej klasy, wcale nie jest oczywiste) nie dają o sobie w ogóle znać (do czasu). W tym aucie, jeśli nie jesteśmy zmęczeni jazdą po zmroku w gęstym ruchu, będziemy chętnie je wyłączać – samochód sam w sobie prowadzi się znakomicie, przy odrobinie wprawy okazuje się też zwinny i przyjemny także w ruchu miejskim.
Największa przykrość w życiu tłustego misia podróżującego na tylnym siedzeniu BMW M760 Li? Utrata pracy albo czerwona kartka od wyborców wszak, by kupić sobie na własność takie BMW, trzeba wydać na nie co najmniej 815 tys. zł, ale lepiej mieć całą „bańkę”, by odpowiednio je doposażyć! Uwierzcie: w ciągu tygodnia można się tak przyzwyczaić do tego luksusu, że wszystko wydaje się nie tylko łatwe w obsłudze i niezwykle przyjazne, lecz także niezbędne. Przestrzeń? Dokładnie tyle, ile potrzeba!
Gdy przyjdzie dzień przesiadki w, dajmy na to, Forda Focusa, miś będzie smutny. Jak się w takim normalnym aucie zmieścić?
Dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 6592 cm3, V12 turbobenzyna |
Moc | 610 KM przy 5250 obr./min |
Moment obrotowy | 800 Nm przy 1500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 3,7 s |
Średnie zużycie paliwa | 12,6 l/100 km (w teście 17 l/100 km) |
Masa własna | 2180 kg |
Cena | od 815 tys. zł |