To nie pierwsza tego typu sprawa w historii polskiego sądownictwa. Tym razem Sąd Rejonowy w Rybniku miał rozstrzygnąć, czy mężczyzna, który miał 1,7 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu i w takim stanie przejechał samochodem po podwórku, powinien zostać skazany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

W trakcie procesu sąd musiał przede wszystkim rozstrzygnąć, czy jazdę po prywatnej posesji można potraktować na równi z uczestnictwem w ruchu lądowym. Jak podaje serwis o2.pl, rybnicki sąd powołał się w tym przypadku na wyroki innych sądów, w tym Sądu Najwyższego, i uniewinnił oskarżonego. Podstawą decyzji był m.in. fakt, że przydomowe podwórko nie może zostać uznane za miejsce, gdzie odbywa się ruch lądowy pojazdów.

Warto pamiętać, że nie zawsze można liczyć na uniewinnienie w przypadku, gdy pijany kierowca porusza się autem wyłącznie po własnej posesji. Sądy biorą w tym przypadku pod uwagę możliwość stworzenia zagrożenia dla przebywających tam osób postronnych.

Mając powyższe na uwadze, lepiej nie wsiadać po alkoholu za kierownicę. W myśl art. 87 Kodeksu wykroczeń za prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, będąc w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, kierującemu grozi kara aresztu albo grzywny nie niższej niż 2,5 tys. zł. Ponadto sąd orzeka także zakaz prowadzenia pojazdów.