Najnowszy koncepcyjny Cadillac wskazuje przyszły kierunek stylistyczny dla wielu nowych modeli seryjnych amerykańskiej marki. Ten samochód być może jest też zapowiedzią większego modelu od flagowego CT6, co wpisuje się w ambitne plany ekspansji Cadillaca.
Amerykański producent określa Escalę jako limuzynę, ale w rzeczywistości jest to liftback (tylna klapa unosi się wraz z szybą) o linii czterodrzwiowego sedana. Auto robi wrażenie swoim majestatycznym wyglądem i wielkością – jest o ponad 15 cm dłuższe od Cadillaca CT6 (w sumie mierzy 5347 mm długości). 22-calowe obręcze kół wydają się w sam raz do tego pojazdu. Ciekawym zabiegiem są wąskie reflektory.
Przedstawiciele Cadillaca twierdzą, że Escala ma podwójną osobowość. Z jednej strony ten pojazd chciałoby się poprowadzić, z drugiej – kusi on, by być nim wożonym. W tym celu wnętrze podzielono na dwie strefy. Przednia to nowoczesne centrum sterowania (kierowca otoczony jest trzema ekranami OLED), zaś tylna stanowi strefę relaksu. Kabina została wykonana ręcznie z najwyższej jakości materiałów, przy czym nie zdecydowano się na skórzaną, a na materiałową tapicerkę, która ładnie łączy się ze wstawkami z jasnego drewna.
Do napędu przewidziano będący jeszcze w fazie rozwoju, podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności 4,2 litra. Jednostkę wyposażono w system odłączania czterech cylindrów w celu ograniczania zużycia paliwa przy niewielkim obciążeniu.
Oficjalna premiera Cadillaca Escali już tradycyjnie odbyła się podczas konkursu elegancji w Pebble Beach, gdzie w ostatnich latach debiutowały inne znaczące koncepty tej marki: Ciel cabrio (2011) i Emiraj coupe (2013 rok).