Rejestracja w systemie firm carsharingowych jest banalna, a sam wynajem auta przez aplikację na smartfonie jeszcze prostszy. I co najważniejsze tani! Trudno się zatem dziwić, że nowy system wypożyczania samochodów tak szybko przyjął się w polskich miastach. Co więcej z dnia na dzień przybywa nowych operatorów oferujących takie usługi.

Wszystko wygląda pięknie, przejazd z jednego końca miasta na drugi kosztuje od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się regulaminom takich firm. Przy uważniejszej lekturze okazuje się, że car-sharing ma też swoją ciemną stronę.

Jeśli wasza podróż odbędzie się bez przygód będziecie zadowoleni. Biada wam jednak jeśli uszkodzicie auto, zgubicie klucze lub dokumenty, albo wykorzystacie samochód niezgodnie z regulaminem. Wtedy wasz portfel może się znacząco uszczuplić.

Miałeś stłuczkę? Możesz sporo dopłacić

Zawsze uczulaliśmy was na to, żeby w wypożyczalni dokładnie sprawdzić zakres ubezpieczenia i wysokość tzw. udziału własnego, czyli sumę jaką potrąci z waszej karty kredytowej wypożyczalnia w przypadku kolizji. Pamiętajcie, że tanie oferty zwykle mają lichą ochronę ubezpieczeniową. W takich przypadkach obniżenie lub zniesienie udziału własnego wraz z rozszerzeniem polisy autocasco np. na koła i szyby może podwoić cenę wynajmu auta.

A jak jest w przypadku firm carsharingowych? Okazuje się, że tu też trzeba uważać. Co prawda wszystkie firmy działające na polskim rynku deklarują, że auta mają pełen zakres ubezpieczeń, ale tak naprawdę tylko Traficar nie obciąża klientów w przypadku kradzieży auta lub stłuczki. Firma bierze na siebie wszystkie koszty, o ile dopełnicie swoich obowiązków, czyli zgłosicie szkodę w odpowiednim czasie i na odpowiednim formularzu. Uwaga, niektórzy, np. Panek wymaga wezwania na miejsce kolizji policji.

Także ta ostatnia firma stosuje najwyższy udział własny w przypadku kolizji spowodowanej przez wynajmującego. W tym przypadku klient pokrywa wartość szkody według wyceny systemu Audatex, jednak nie więcej niż 4000 zł. Z kolei firma 4Mobility za szkody objęte ochroną ubezpieczeniową obciąża swoich klientów kwotą 1000 zł.

Jeśli w rażący sposób przyczynicie się do powstałej szkody, np. przekraczając znacznie dozwoloną prędkość lub jadąc pod wpływem alkoholu, albo wypadek spowoduje osoba, która go nie wynajmowała. To szkodę będziecie musieli pokryć w całości z własnej kieszeni. Takie zastrzeżenia to standardowe zapisy w każdej polisie ubezpieczeniowej, ale w tym przypadku liczcie się z dodatkowymi kosztami, np. firma Traficar dolicza do kosztów naprawy 35 procent!

Zwrot auta poza strefą nie jest tani

Firmy carsharingowe działają w obrębie dużych miast, ale zwykle nie ma przeciwskazań, żeby pozostawić auto w innej miejscowości lub na umieszczonym pod miastem lotnisku. Jednak dobrze wczytajcie się w warunki umowy, a szczególnie w cennik, bo taka możliwość zawsze wymaga dopłaty i to czasami naprawdę dużej.

Na przykład GoGet.pl działające we Wrocławiu, daje możliwość zwrotu wynajętych aut na terenie całej Polski (w wyznaczonych miejscach). Jednak jeśli przyjdzie wam do głowy wycieczka na drugi koniec kraju i porzucenie auta np. w Suwałkach, zapłacicie dodatkowo... 900 zł. Z kolei Traficar koszt transportu pojazdu do granic administracyjnych miasta, z którego zostało wynajęte wycenia na 2 zł za każdy kilometr plus 100 zł.

Zakaz wstępu dla zwierząt

Jeśli macie czworonożnego pupila, radzimy nie zabierać go do samochodu. W większości firm carsharingowych wiąże się to z dodatkową opłatą, i to nie małą. Nie wiadomo, jak i czy w ogóle, firmy są w stanie wyegzekwować ten zakaz, ale w regulaminach przewidziano za to to kary umowne.

Najbardziej pobłażliwie taki „występek” traktuje Traficar. Klientom wożącym zwierzęta grozi kara 80 zł za ewentualne czyszczenie wnętrza. W 4Mobility ta sama usługa kosztuje 60 zł, jeśli jednak będzie konieczne pranie tapicerki, z waszej karty zniknie minimum 200 zł. Z kolei wypożyczalnia Panek wożenia zwierząt karze opłatą w wysokości 300 zł.

Kara za „ciężką nogę”

Większość firm carsharingowych pokrywa koszty paliwa (w autach zwykle są karty paliwowe), jednak nie oznacza to, że nie musicie się martwić o spalanie. Jeśli wasza jazda będzie nieekonomiczna, koszty wynajmu mogą znacznie wzrosnąć. Przykładowo firma 4Mobility za przekroczenie średniego zużycia paliwa (w okresie najmu) o 100 procent w stosunku do średniego zużycia paliwa podanego przez producenta (tryb miejski), obciąża klienta podwójną stawką za każdy kilometr.

Przeczytaj zanim wypożyczysz

To jednak nie wszystkie opłaty jakie was czekają. Przed wypożyczeniem auta na minuty warto zajrzeć do regulaminu. Dodatkowo zapłacicie oczywiście za zgubione klucze do auta (100 zł plus koszt dorobienie klucza w 4mobility; 300 zł w Traficu; 800 zł w firmie Panek) i dokumentów (320 zł w firmie Trafic, 100 zł plus opłaty urzędowe w 4Mobility). Ale to nie wszystko, kary są przewidziane także za udostępnianie samochodu osobom trzecim (nawet do 1000 zł w firmie Panek), czy palenie we wnętrzu wypożyczonego auta.