Unia Europejska, a konkretnie Parlament Europejski, zamierza zmusić producentów aut, do tego, by w najbliższych latach stosowali we wszystkich nowych samochodach najnowocześniejsze systemy poprawiające bezpieczeństwo. To oczywiście z jednej strony podwyższy ceny nawet najmniejszych, miejskich modeli, z drugiej jednak – według założenia urzędników – ma zdecydowanie poprawić bezpieczeństwo na drogach. Warto dodać, że nowe systemy mają trafić nie tylko do aut osobowych, lecz również do dostawczych i ciężarowych.

Jakie rozwiązania mają trafić do nowych aut? Według europejskich parlamentarzystów powinny to być systemy automatycznego hamowania awaryjnego, inteligentne tempomaty, a także układ przypominający o zapięciu pasów przy wszystkich miejscach siedzących. Zdaniem unijnych urzędników zmiany te są konieczne choćby dlatego, że na unijnych drogach w minionym roku zginęło 26 tys. osób i jest to liczba niemal identyczna, jak w ciągu ostatnich trzech lat.

Na razie zamierzenia te to tylko rezolucja parlamentarnej komisji transportu, która otrzymała ostatnio wsparcie całego Parlamentu Europejskiego. W marcu przyszłego roku odpowiedni dokument ma jednak wydać Komisja Europejska, a to – po zatwierdzeniu przez kraje UE – będą już wiążące przepisy. Urzędnicy planują, że wspomniane wcześniej systemy będą obowiązkowe dla wszystkich nowych samochodów od 2020 roku.

Dodajmy, że standardy bezpieczeństwa dla aut sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej nie były zmieniane od 2009 roku, a przecież od tego czasu w branży motoryzacyjnej wiele się zmieniło, szczególnie jeśli chodzi o nowoczesne technologie, które zmierzają do stworzenia w przyszłości samochodów autonomicznych.