Zacznijmy od pytania: po co radar w samochodzie? Odpowiedź wydaje się banalna: do obserwacji otoczenia i zwiększania bezpieczeństwa. To dzięki technice radarowej współczesne samochody mogą samodzielnie poruszać się po drodze publicznej, hamować przed przeszkodami i utrzymywać bezpieczny dystans podczas jazdy. Dzięki technice kojarzonej z wojskiem funkcjonują również tak praktyczne systemy jak wykrywanie obiektów niewidocznych w lusterku (tzw. czujniki martwego pola). Istotne przy tym jest określenie funkcjonują. Działają bowiem całkiem nieźle, ale ze względu na ograniczenia obecnie stosowanej technologii nie mogą funkcjonować jeszcze lepiej.

Delphi-SRR-zapewni zasięg do 80 m
Delphi-SRR-zapewni zasięg do 80 m

We współczesnych samochodach zwykle wykorzystywane są głowice radarowe wykorzystujące częstotliwość 24 GHz. Inżynierowie Delphi w Krakowie pracują zaś nad systemami SSR o wyższej częstotliwości 76 GHz. Przekonują, że jedną z ich zalet jest możliwość wykrywania obiektów nawet pod kątem 360 stopni. Innymi słowy zdolność do obserwacji całego otoczenia samochodu w zasięgu do 80 metrów. A to już całkiem niezły wynik.

Od razu rodzi się pytanie. Po co stosować radar? Czy nie lepiej użyć kamery? Niestety nie. Mimo ogromnego postępu w technologii video dalej problemem jest uzyskanie wymaganej dokładności określenia zasięgu i pozycji. Innymi słowy, bazując tylko na obrazie video trudniej precyzyjnie określić jak daleko znajduje się dany obiekt i jaka jest jego pozycja. Aż się prosi o porównanie do technologii dalmierzy optycznych, które sprawdzają się w aparatach fotograficznych. Ale niekoniecznie w samochodach. Nie bez powodu zresztą firmy zbierające materiały korzystających LIDARu, czyli technologii radarowej, którą wspomagają kamery (ale nie zastępują).

Delphi - Centrum Techniczne w Krakowie - radar
Delphi - Centrum Techniczne w Krakowie - radar

Delphi chwali się że radar SRR nad którym trwają prace w Krakowie przyda się do kilku zastosowań. Przede wszystkim posłuży do obserwacji martwego pola widzenia. Ale nie tylko. Ma służyć do obserwacji ruchu poprzecznego z przodu i z tyłu, co docenią kierowcy wyjeżdżający z miejsc o ograniczonej widoczności. Delphi wspomina również o ułatwieniu zmiany pasa ruchu oraz wcześniejszego awaryjnego hamowania w przypadku ryzyka kolizji.

Sprzęt nad którym pracują w Małopolsce to niejedyne dzieło inżynierii w Polsce. W łódzkim ośrodku TomTom trwają prace nad opatentowanym systemem LIDAR, który ma szanse trafić do aut autonomicznych na całym świecie. Polacy górą? Jeszcze nie, ale jesteśmy na dobrej drodze.