Jak uzyskać dostęp do kluczowych parametrów samochodu? Najlepiej przez gniazdo diagnostyczne OBD. Wystarczy tylko odpowiedni moduł i telefon z aplikacją. Urządzenia łączą się ze sobą poprzez Bluetooth, który służy do wymiany informacji. I tak na ekranie telefonu możemy szybko sprawdzić wiele parametrów. Także tych, których nie zobaczymy w komputerze pokładowym w desce rozdzielczej: emisję CO2, odczyty temperatury z różnych czujników, moment obrotowy, wykorzystanie przepustnicy czy kody błędów.

W sklepach internetowych oraz na aukcjach jest mnóstwo uniwersalnych modułów. A w AppStore czy Google Play bez trudu znajdziemy odpowiednie aplikacje – płatne jak i darmowe. Wydawałoby się, że rynek został już w pełni zagospodarowany i trudno będzie zaproponować coś jeszcze. Nic bardziej błędnego. Swoje propozycje przygotowali producenci samochodów. Zwietrzyli bowiem okazję do zarobku.

Własny moduł przygotował Mercedes. Sprzęt nazwany Mercedes Me adapter OBD II pasuje do kilkunastu modeli sprzed wielu lat. Można go użyć m.in. w Klasie A produkowanej od 2004 roku, Klasie E od 2002 r. czy SLK (od 2003 r.). Współpracuje również z dostawczymi modelami takimi jak Viano i Vito (od 2010 r.), Sprinter (od 2006 r.) oraz w Klasie V. Urządzenie jest bardzo tanie, szczególnie jak na Mercedesa. W stacji ASO kosztuje 10 zł dla aut dostawczych i 49 zł dla osobowych. Co w zamian?

Użytkownik samochodu poprzez aplikację w smartfonie może sprawdzić dane o przebiegu, poziomie paliwa, przypomnienia o przeglądzie czy zapamiętaną ostatnią pozycję zaparkowanego pojazdu. Na wypadek kolizji jest nawet odpowiedni formularz do zgłoszenia szkody. A dla tych, którzy potrzebują dokumentować poszczególne jazdy jest funkcja wykazu odbytych podróży oraz dokumentowania każdego tankowania.

Większość Fordów wyprodukowanych od 2010 roku na rynek amerykański będzie podłączona do internetu poprzez moduł OBD II z modemem LTE. O autach europejskich na razie cisza.
Większość Fordów wyprodukowanych od 2010 roku na rynek amerykański będzie podłączona do internetu poprzez moduł OBD II z modemem LTE. O autach europejskich na razie cisza.

Krok dalej wykonał Ford. Choć również wykorzystał moduł OBD II (dopasowany do współpracy z modelami produkowanymi od 2010 roku na rynek amerykański), to wzbogacił go jeszcze o łączność z siecią komórkową (4G/LTE). A to oznacza znacznie większe możliwości. Samochód będzie można zlokalizować w każdej chwili (aplikacja nie ogranicza się do zapamiętania ostatniej pozycji, tylko na bieżąco kontroluje położenie) bez względu na to czy został zaparkowany czy też jest w ruchu. To ostatnie jest szczególnie przydatne, gdyż można określić obszar, po którym samochód może się przemieszczać. Przekroczenie granicy obszaru oznacza wywołanie alarmu i powiadomienie użytkownika. Na tym jednak nie koniec.

Ford postarał się jeszcze o funkcję zdalnego sterowania, czyli możliwość zdalnego blokowania i odblokowania zamków a nawet uruchomienia silnika bez potrzeby sięgania po kluczyk! Pozostała funkcjonalność niczym szczególnie nie różni się od konkurencji. Poznamy zatem odczyty parametrów pracy poszczególnych podzespołów samochodu. O ile dla kogokolwiek będą mieć jakieś szczególne znaczenie.

A ile trzeba będzie zapłacić w salonie Forda za nowy sprzęt? Tego jeszcze nie wiemy. Firma zapowiedziała, że moduł trafi do amerykańskich klientów w ciągu kilku najbliższych miesięcy. I dopiero wówczas poznamy ceny.