Nissan GT-R zadebiutował na rynku w 2007 roku. Jego silnik miał wówczas 480 KM i był jednym z najlepiej prowadzających się sportowych samochodów na świecie. Świat zachwycał się nad nienaganną elektroniką, która dyskretnie koryguje błędy kierowcy, aby poprawić czas okrążenia.
Przez ostatnie 6 lat inżynierowie Nissana nie spoczywali na laurach. Wzrastała moc silnika 3.8 V6 biturbo. Ostatnia ewolucja kryje pod maską 545 KM. Szukano lepszej przyczepności w ustawieniach zawieszenia oraz aerodynamiki. Poprawiono skrzynię biegów.
Teraz, 6 lat po premierze, światło dzienne ujrzała topowa wersja GT-R Nismo.
Nissan GT-R Nismo nadal będzie napędzamy doskonałą jednostką 3.8 V6 biturbo, ale moc podniesiono do 595 KM! Maksymalny moment obrotowy wynosi 650 Nm. Poprawę parametrów osiągnięto dzięki zastosowaniu całkowicie nowego układu dolotowego i wydechowego oraz większej turbosprężarki (z wyścigowej wersji GT3). Producent twierdzi, że silnik ma jeszcze spore rezerwy mocy, ale skrzynia biegów mogłaby tego nie wytrzymać.
GT-R Nismo nieznacznie zmienił się na zewnątrz. Otrzyma flagowy biały kolor, a detale zostały pomalowane na czerwono. Nie zabrakło elementów z karbonu. Zmienił się także przedni i tylny zderzak, progi, a na klapie bagażnika pojawi się duży spojler. Samochód został osadzony na 20-calowych felgach i oponach Dunlop SP Sport Maxx GT 600 DSST. Jedna z najważniejszych zmian to nowe zawieszenie. Dotychczasowe amortyzatory i sprężyny zastąpił zestaw marki Bilstein (gwint).
Tak skonfigurowany Nissan GT-R Nismo w pierwszej kolejności trafił oczywiście na Nürburgring i zrobił zamieszanie. Michael Krumm, Mistrz serii FIA GT1, pod koniec września 2013 r. wykręcił fenomenalny czas 7:08.679 min! To znaczy, że wyprzedził m.in. Gumperta Apollo Sport, Lexusa LFA, Corvette C6 ZR1, Porsche 911 GT2 RS czy Carrerę GT. Właściwie przed nowym GT-R Nismo znajduje się tylko Porsche 918 Spyder i dwa Radicale.
Najszybszą osobówkę na świecie można kupić za 148 tys. euro.