Jednocześnie podkreślono, że Generalna Inspekcja Transportu Drogowego została powołana do kontroli pojazdów transportowych, a nie osobowych. Jak wiemy, od paru miesięcy po polskich drogach krążą nieoznakowane pojazdy GITD wyposażone w fotoradary i bez ostrzeżenia zapisują występki kierowców. Praktycznie trudno taki pojazd rozpoznać, a tym bardziej odnotować fakt dokonania nagrania. Trybunał uznał, że takie postępowanie jest karygodne i niezgodne z prawami człowieka. Kierowca powinien wiedzieć kiedy i kto go nagrywa!

Przy okazji rzecznik GITD na swojej stronie internetowej opublikował komunikat będący odpowiedzią na publikację dziennika Fakt zatytułowany "Pistolety dla inspektorów od fotoradarów" informujący o tym, że inspektorzy maja takie uprawnienia od 2001 roku na podstawie ustawy o transporcie drogowym. Uprawnienia te dotyczą ponad 500 inspektorów.

Tym samym dowiedzieliśmy się, że inspektorzy od fotoradarów posiadają większe uprawnienia od policjantów. Być może niedługo dowiemy się, że są jednostką elitarną, która powinna otrzymać jeszcze więcej uprawnień służących do gnębienia zwykłych kierowców i zarabiania kasy na fotoradarach. Kto w tej sytuacji będzie ścigał TIR-u przemytników?

Nie kwestionujemy potrzeby istnienia GITD, ale podważamy niektóre z uprawnień. Uważamy, że inspektorzy powinni zajmować się transportem drogowym, a nie łapaniem "zza węgła" niesfornych kierowców osobówek, co stanowi oczywisty łatwy dochód do kasy.

W Polsce od kilku lat obserwujemy niekwestionowany trend fotoradarowy. Pierwotnie takie urządzenia posiadała tylko policja, a dzisiaj na stanie mają je już gminy, Straż Miejska i GITD. Jak tak dalej pójdzie, to za kolejnych kilka lat takie urządzenia będą mogli posiadać prywatni przedsiębiorcy, byle tylko systematycznie odprowadzali część dochodów do państwowej kasy. To jest prosta maszynka do robienia pieniędzy!

PRIMA APRILIS

Ta wiadomość nie jest do końca prawdziwa. Nadal na drogach będą nas ścigać nieoznakowane radiowozy GITD.