Już przed sezonem wiadomo było, że Robert Kubica chce sprawdzić się w rajdach, które jak zawsze podkreślał, miały być dla niego kolejnym etapem rehabilitacji po wypadku. Polak nie miał łatwego życia, wielu w niego nie wierzyło, bo miał kilka poważnych wpadek. Wypadał z trasy, dachował, ale z determinacją walczył. Uważano, że ma nawyki z Formuły 1, a to oznacza brak wyczucia na trasie rajdu. Ostatecznie Kubica zaczął jeździć coraz rozważniej i kończyć rajdy na czołowym miejscu.

Z całą pewnością ten tytuł ucieszy polskich kibiców, których spora grupa oblewała na mecie Roberta szampanem. Polacy po raz pierwszy w historii wpisali się na listę mistrzów w klasyfikacji prowadzonej przez FIA.

- Jestem bardzo zadowolony z tytułu. Mamy pięć zwycięstw i jedno drugie miejsce w sześciu rajdach, które liczą się do mistrzostw. Lepiej się nie dało jeśli chodzi o wyniki - powiedział na mecie Robert Kubica. - Sezon był też bardzo udany jeśli chodzi o zdobyte doświadczenie. Ważne było sprawdzenie, jak pracuje moje ramię, moja ręka, szczególnie na szutrze. Początkowo nie było łatwo, ale z rajdu na rajd obserwowałem poprawę i bardzo się cieszymy. Ten rok był przeznaczony na rehabilitację. Wiem, że mam przed sobą jeszcze długą drogę.

Teraz przed Kubicą kolejny start. Tym razem polska załoga pojedzie fabrycznym Citroenem DS3 WRC w Rajdzie Wielkiej Brytanii.