Zakład Ubezpieczeń Społecznych, znany z wystawnych budynków, rozstrzygnął niedawno przetarg na dostarczenie luksusowych limuzyn, którymi mają jeździć wysocy urzędnicy tej instytucji. Auta mają zostać wynajęte na cztery lata. Wymagania pracowników instytucji, która – przypomnijmy - zajmuje się wypłacaniem rent i emerytur, wydają się dosyć wygórowane. Oto niektóre z nich:
- wyprodukowane nie wcześniej niż w roku 2014, przeznaczone do przewozu 5 osób (łącznie z kierowcą)
- nadwozie typu sedan lub limuzyna,wymiary nadwozia: długość min. 4820 mm, szerokość bez lusterek min. 1800mm,
- lakier nadwozia metalizowany w kolorze czarnym,system kontroli ciśnienia w ogumieniutempomatfotele pojazdu skórzane lub półskórzaneelektryczna regulacja foteli przednich, fotel kierowcy z funkcją zapamiętywania ustawienia
- szyby tylne boczne i tylna o wyższym stopniu przyciemnienia i wyposażone w fabryczne rolety
- elektrycznie sterowane, podgrzewane, składane, automatycznie ściemniające się lusterka boczne z funkcją pamięci ustawienia
- automatycznie ściemniające się lusterko wewnętrzneświatła Bi-ksenonowefabryczne radio z odtwarzaczem CD oraz wbudowanym systemem bluetoothsystem nawigacji satelitarnej fabrycznie wbudowany w języku polskim z aktualną mapą Polski
- czujnik deszczu
- automatyczna skrzynia biegów
- obręcze kół ze stopów lekkich w rozmiarze 17"
Już pobieżna lektura wymagań stawianych nowym autom wskazuje, że nasze składki nie pójdą na byle co. Przypomnijmy, że to nie pierwszy tak kosztowny kaprys urzędników. W ubiegłym roku po podobnym przetargu flota ZUS wzbogaciła się o Audi A6, Jaguar XF, Mercedesa E. Urzędnicy w ubiegłym roku zamówili też 2,4 mln. litrów paliwa.