Niemiecki koncern próbuje zatrzeć złe wrażenie, jakie wywołała tzw. afera dieslowska (fałszowanie wyników toksyczności spalin silników Diesla) i przedstawia plany dotyczące aut elektrycznych z logo VW na maskach.
W Kalifornii, gdzie sprawy ekologii i pojazdów bezemisyjnych są bardzo popularne, temat aut elektrycznych na pewno zainteresuje przyszłych klientów. Volkswagen zapewnia, że auta elektryczne to nie chwyt reklamowy czy marketingowy, lecz bliska przyszłość.Do 2025 roku, a więc w ciągu najbliższych 7 lat VW zamierza sprzedawać rocznie milion aut elektrycznych. Znaczną część z nich – na rynku amerykańskim.
Prezentacja „elektryków" na salonie w Los Angeles jest wyjątkowa, dotychczas VW pokazywał zwykle jeden prototypowy model elektryczny, teraz zdecydował się na pokaz od razu trzech modeli – kompaktowego I.D, mikrobusa I.D.BUZZ oraz SUV-a o nazwie I.D. CROZZ.
Wszystkie te modele powstały na bazie platformy MEB stworzonej dla aut z napędem elektrycznym. Pozwala ona na budowanie aut o wyjątkowo przestronnym wnętrzu. Np. kompaktowy I.D. ma wymiary zewnętrzne zbliżone do VW Golfa, ale wnętrze jest tak obszerne, jak w Passacie.
Szefowie VW zapowiadają, że na rynek amerykański najpierw trafi SUV I.D. CROZZ, natomiast w Europie jako pierwszy „elektryk" pojawi się kompaktowy I.D.
Nie znamy szczegółowych danych technicznych prezentowanych w Los Angeles aut elektrycznych Volkswagena, ale szefowie firmy zapewniają, że mają one wydajne baterie zapewniające daleki zasięg na jednym ładowaniu oraz szybkie ładowanie.
Na rynku amerykańskim modele z rodziny I.D. będą promowane i sprzedawane w specjalny sposób. Informacje o nich będą docierały do konkretnych odbiorców, w centrach handlowych auta będą prezentowane wirtualnie za pomocą specjalnych gogli (VW podjął już w tej sprawie współpracę z Microsoftem).