• Tylne kierunkowskazy w kolorze czerwonym spotykane w samochodach z USA w autach zarejestrowanych w Polsce są nielegalne
  • Tego typu oświetlenie może być niebezpieczne
  • W praktyce większość lamp w samochodach z USA da się dostosować do przepisów europejskich

– Zjeżdżałem z wiaduktu prowadzącego wzdłuż ulicy Modlińskiej w Warszawie – pisze nasz czytelnik Michał. – Kilkanaście metrów przede mną na sąsiednim pasie jechał duży sedan, którego marki nie rozpoznałem. Jechałem za nim z grubsza z tą samą prędkością co on. Nagle zobaczyłem, że on hamuje, ale jakoś dziwnie, gdyż nie miał przed sobą innych samochodów. Pomyślałem, że może rozmawia przez telefon i postanowiłem wyprzedzić go z prawej. Po prostu przyspieszyłem, bo to jednak dla mnie dyskomfort jechać blisko faceta, który nie widzi, co się wokół niego dzieje. Sekundę po tym, jak wcisnąłem głębiej gaz, a może w tej samej chwili, sedan zaczął zjeżdżać na mój pas, migając... światłami stopu. Na szczęście wiadukt się kończył, ratowałem się ucieczką na sąsiedni pas, było trąbienie. Gdyby działo się to 10 sekund wcześniej na szczycie wiaduktu, byłby "dzwon". Dopiero w tym momencie skojarzyłem, że to jakiś amerykański samochód, który migał tylko jednym "stopem" – czyli tak naprawdę nie hamował, tylko sygnalizował zamiar zmiany pasa. Po prostu źle zrozumieliśmy się: on myślał, że spokojnie zmieni pas, a ja myślałem, że on hamuje bez sensu i przyspieszyłem, by nie jechać blisko niego. To jednak głupie, że jeżdżą sobie po drogach samochody z czerwonymi kierunkowskazami. Ale czy to legalne? Nadmieniam, że ten samochód miał polskie tablice rejestracyjne.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Czerwone kierunkowskazy: czy to legalne w Polsce?

Oświetlenie samochodów sprzedawanych na rynku amerykańskim może zdecydowanie różnić się od tego, które spotykane jest w samochodach produkowanych na rynek europejski. Różnic jest kilka:

  • Przedni kierunkowskaz ma "prawidłowy" z europejskiego punktu widzenia kolor – pomarańczowy (to tzw. barwa "żółta samochodowa"). Może być on jednak zintegrowany z przednim światłem pozycyjnym, które również ma kolor pomarańczowy. W takim wypadku oba światła mogą być obsługiwane jedną żarówką dwużarnikową – jeden żarnik (słabszy) obsługuje "pozycję", a drugi (silniejszy) – kierunkowskaz. W tym przypadku niezgodność z europejskimi przepisami dotyczy barwy światła pozycyjnego, które w Polsce powinno być białe.
  • Tylny kierunkowskaz ma barwę czerwoną i może być obsługiwany tą samą sekcją lampy co światło stopu. Dla przyzwyczajonych kierowców amerykańskich to nie problem – światła stopu świecą w parze, nie migają, często dodatkowo świeci trzecie, centralne światło stopu. Kierunkowskaz świeci tylko z jednej strony. Polski kierowca może jednak pomyśleć, że komuś przepaliła się żarówka drugiego stopu.
  • Inne różnice to wiązka świateł mijania (w amerykańskich samochodach symetryczna, w europejskich asymetryczna) oraz brak w samochodach amerykańskich tylnego światła przeciwmgłowego.

Kierunkowskazy aut z USA w Polsce nielegalne

Jeśli chodzi o przepisy, to nie ma żadnych wątpliwości, że czerwone kierunkowskazy w tylnych lampach samochodu nie są z nimi zgodne. Przy czym chodzi nie o kolor klosza, ale o barwę światła. Oto kilka z wielu wymagań, którym muszą odpowiadać kierunkowskazy w samochodach dopuszczonych do ruchu w Polsce:

  • Barwa światła: żółta samochodowa.
  • Częstotliwość migania: powinny migać z równomierną częstotliwością 90-30 cykli na minutę.
  • Włączenie świateł powinno nastąpić z opóźnieniem nie większym niż 1 s, a pierwsze wyłączenie z opóźnieniem większym niż 1,5 s od uruchomienia przełącznika kierunkowskazów.
  • W przypadku uszkodzenia, innego niż zwarcie, jednego ze świateł, pozostałe muszą migać, ale częstotliwość może różnić się od wymaganej.

Kierunkowskazy aut: czy przepisy dopuszczają odstępstwa?

Warto przy tym wiedzieć, że od powyższych, podstawowych wymagań są pewne odstępstwa udzielane na etapie homologacji wybranym modelom aut. Odstępstwa sprowadzają się do tego, że np. nowoczesne światła ledowe mogą wykonywać pewne proste animacje wykraczające poza zwykłe miganie, np. mogą imitować przesuwanie się pomarańczowego paska ledowego w stronę na zewnątrz samochodu. Jednak tego typu niestandardowe rozwiązania są – na etapie homologacji – sprawdzane pod kątem czytelności, odbioru przez innych użytkowników drogi i co do zasady poprawiają widoczność, nie pogarszają jej. Nie stosuje się jednak odstępstw polegających na dopuszczeniu kierunkowskazów barwy czerwonej "na wzór amerykański" – zwłaszcza w przypadkach indywidualnych. Jeśli jakiś samochód miga tylnymi kierunkowskazami na czerwono, a zaliczył polskie badania techniczne, to prawdopodobnie diagnosta świadomie nie zauważył problemu, a mówiąc wprost: złamał przepisy.

Amerykańskie światła samochodów: co z tym zrobić?

Praktykowany jest tuning oświetlenia na poziomie wymiany poszczególnych LED–ów albo całych płytek. czasem wystarczy wymiana oprogramowania Foto: Przemek Wąworek / Auto Świat
Praktykowany jest tuning oświetlenia na poziomie wymiany poszczególnych LED–ów albo całych płytek. czasem wystarczy wymiana oprogramowania

Faktem jest, że nie do każdego modelu samochodu produkowanego na rynek amerykański można kupić lampy spełniające europejskie standardy, czasem jest to bardzo wysoki koszt. Niemniej problemy tego rodzaju są rozwiązywalne.

Po pierwsze, w bardzo wielu przypadkach lampy "amerykańskie" można bardzo prosto dostosować do wymagań europejskich, poprzez... programowanie. Inaczej mówiąc: lampy te są przystosowane zarówno do wymagań amerykańskich, jak i europejskich, są wyposażone we wszystkie potrzebne funkcje, wystarczy te funkcje tylko włączyć, co jednak możliwe jest jedynie w warsztacie.

Po drugie, niektóre lampy wyposażone są też... w przełączniki mechaniczne albo ich konstrukcja pozwala na mechaniczne dostosowanie do wymagań europejskich. Ale znów: nie są to funkcje dostępne dla użytkownika, konieczna jest interwencja warsztatu. W tylnych lampach starszych aut obecne mogą być np. przygotowane segmenty świateł przeciwmgielnych – wystarczy zamontować żarówkę, co jednak z reguły nie rozwiązuje wszystkich problemów.

Po trzecie, w Polsce działają warsztaty, które zajmują się przerabianiem oświetlenia samochodów amerykańskich i dostosowywaniem ich do wymagań europejskich. Możliwe są bardzo daleko idące przeróbki, których efektem jest prawidłowo (czyt.: "europejsko") działające oświetlenie. Można zmienić barwę kierunkowskazów, oprogramowanie lamp itp. Formalnie nie każda przeróbka będzie w stu procentach w porządku, można się np. przyczepić do braku homologacji europejskiej takiego oświetlenia. Niemniej jeśli działa ono poprawnie, ryzyko problemów jest znikome.

Amerykańskie światła i wypadek: czy można wpaść w kłopoty?

Choć dla niektórych może być dziwne to, że jakiś polski kierowca nie zinterpretuje poprawnie migania światła stopu w aucie z USA (który pełni w tym przypadku rolę kierunkowskazu), to jednak jest to całkowicie usprawiedliwione: jesteśmy przyzwyczajeni, że kierunkowskaz ma barwę żółtą, a światło czerwone jest albo "pozycją", albo "stopem", albo światłem przeciwmgłowym – i koniec. I jeśli ktoś źle zinterpretuje miganie czerwonego światła i dojdzie z tego powodu do kolizji czy wypadku, właściciel nieprawidłowo oświetlonego pojazdu może być uznany winnym albo współwinnym tego zdarzenia. A już szczególnie prawdopodobne jest to, że nasz ubezpieczyciel będzie musiał zapłacić za szkodę, a diagnosta, który przepuścił czerwone kierunkowskazy, będzie mieć kłopoty. Z tego też względu diagności są coraz bardziej ostrożni.

Rozwiązanie jest przy tym stosunkowo proste i w wielu wypadkach znacznie tańsze niż to się może wydawać: amerykańskie lampy da się "stuningować" na tyle, że działają zupełnie dobrze i są w pełni bezpieczne.