Straż Graniczna i Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) prowadziły wspólne działania na terenie powiatu nidzickiego. Podczas rutynowej kontroli drogowej funkcjonariusze postanowili sprawdzić dostawczego Peugeota Boxera, którym kierowała 42-letnia kobieta. Na fotelu pasażera towarzyszył jej 41-letni mężczyzna – oboje są mieszkańcami powiatu szczycieńskiego. Wpadli w tarapaty przez towar, który wieźli nielegalnie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStraż Graniczna i KAS powstrzymały przemyt. To nie był płyn do dezynfekcji
Po otwarciu drzwi przestrzeni ładunkowej Peugeota oczom funkcjonariuszy ukazały się ustawione piętrowo plastikowe pojemniki i wielkie zbiorniki z przezroczystym płynem o charakterystycznym zapachu alkoholu. Kierowca i pasażer szli w zaparte – twierdzili, że przewożona ciecz to bezbarwny płyn do dezynfekcji.
Ekspertyza Straży Granicznej i KAS stwierdziła jednak coś zupełnie innego. Wykonane na zlecenie funkcjonariuszy badania jednoznacznie wskazały, że płyn w zbiornikach to czysty spirytus. W pojeździe znajdowało się łącznie aż 2 tys. 850 litrów alkoholu bez akcyzy. Zdaniem służb wartość rynkowa zatrzymanego towaru przekracza 270 tys. zł.
Straż Graniczna przekazała sprawę KAS. Kobieta i mężczyzna mają kłopoty
Sprawa z powiatu nidzickiego ma poważny wymiar – także ze względu na potencjalne straty dla Skarbu Państwa z tytułu nieopłaconych podatków. Dalsze działania w tej sprawie prowadzone są przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej w Olsztynie, którzy będą wyjaśniać okoliczności zdarzenia i ustalać źródło pochodzenia nielegalnego spirytusu.
Funkcjonariusze Straży Granicznej i KAS są wyczuleni na wszelkie próby przemytu i nielegalnego transportu alkoholu. Obracanie takim towarem finansuje szarą strefę i negatywnie wpływa na bezpieczeństwo ekonomiczne kraju.