Czy ponad 400-konna luksusowa limuzyna może być ekologiczna? Jeśli oceniać ją przez pryzmat fabrycznego zużycia paliwa – tak. Nowa hybrydowa Panamera dzięki akumulatorom o zwiększonej pojemności pozwala przejechać w optymalnych warunkach 35 km na jednym ładowaniu – oznacza to zredukowanie lokalnej emisji CO2 do zera, kolejne korzyści przynosi korzystanie z prądu pochodzącego z odnawialnych źródeł.
Technika hybrid plug-in sprawia, że auto osiągnęło w europejskim cyklu testowym NEDC średni wynik spalania zaledwie 3,1 l/100 km, wypluwając przy tym 71 g CO2/km – wynik tak dobry, że w Wielkiej Brytanii zakwalifikowano Panamerę S E-Hybrid jako pojazd o ultra niskiej emisji spalin (ULEV – Ultra Low Emission Vehicle).
Nabywcom daje to wymierne korzyści: przy zakupie Panamery S E-Hybrid mogą skorzystać z rządowej dopłaty dla eko-aut w wysokości maks. 5 tys. funtów, są także zwolnieni z opłaty rejestracyjnej i podatku drogowego przez pierwszy rok użytkowania i nie muszą wykupywać winiety za wjazd do centrum Londynu (TfL Congestion Charge).
Nawet jeśli finansowe korzyści eksploatacyjne i rabat na zakup w obliczu ceny auta (89 tys. funtów) mogą wydawać się skromną zachętą, Porsche jest dumne, że żaden z konkurentów Panamery nie otrzymał eko-wyróżnienia. Co więcej, teoretycznie ten sam certyfikat mógłby uzyskać 887-konny, supersportowy model 918 Spyder – według danych fabrycznych emituje tylko 8 g CO2/km więcej od Panamery E-Hybrid.