Nie wszystkie rankingi to powód do dumy. Dobrym przykładem jest coroczny raport TomTom poświęcony najbardziej zakorkowanym miastom świata. Holenderska firma od kilku lat skrupulatnie zbiera i sprawdza dane o ruchu drogowym na całym świecie. Pomiary prowadzone są nie tylko w Europie, ale także w Afryce, Azji, Australii oraz w obu Amerykach. Sprawdzane jest natężenie ruchu oraz porównywany czas podróży przez całą dobę. Punktem odniesienia jest swobodny przejazd bez żadnych utrudnień. I to na jego podstawie obliczane są szacunkowe opóźnienia. Uzyskane wyniki dają do myślenia. W najbardziej zakorkowanym mieście świata, czyli Mexico City, kierowcy tracą co roku 227 godzin. Czyli tyle, ile zwykle spędzamy na wakacyjnym urlopie - zmotoryzowani w Meksyku stoją w korkach. Niemal 10 dni!
Raporty o korkach zwykle mobilizują do komentarzy. Nie brakuje słów krytyki od oburzonych mieszkańców tych miast, które brylują w rankingach. I trudno się dziwić. Warto jednak pamiętać o przyjętej metodologii badań i uśrednianiu wyników. Jeśli każdego dnia spędzamy średnio nawet 46 minut w korku na łódzkich ulicach, to wcale nie oznacza, że taki wynik uzyska każdy kierowca bez względu na miejsce rozpoczęcia podróży. Na tym nie koniec.
Badania dotyczą całego roku. To oznacza, że jeśli jesienią w mieście zostaną otwarte nowe odcinki dróg, które znacząco poprawią komunikację, to w skali całego roku wynik badań zakorkowania zmieni się w niewielkim stopniu. Innymi słowy: jeśli staliśmy w korkach przez 10 miesięcy aż do czasu otwarcia ważnej inwestycji, to lepszy przejazd w ciągu ostatnich 8 tygodni roku na niewiele się zda, by znacząco poprawić statystyki. Ale już w kolejnym roku poprawa będzie na tyle wyraźna, że takie miasta jak Łódź czy Lublin zajmą znacznie lepsze lokaty. Dobrym przykładem jest także Warszawa, która po odzyskaniu mostu Łazienkowskiego poprawiła swoje wyniki dopiero w kolejnym raporcie.
Ranking miast w Polsce – dzienny poziom zakorkowania | ||
1. | Łódź | 51% |
2. | Lublin | 40% |
3. | Kraków | 38% |
4. | Warszawa | 37% |
5. | Wrocław | 35% |
6. | Poznań | 34% |
7. | Bydgoszcz | 33% |
8. | Trójmiasto: Gdańsk, Gdynia, Sopot | 29% |
9. | Szczecin | 24% |
10. | Białystok | 24% |
Tegoroczny raport TomTom zawiera wyniki pomiarów przeprowadzonych w 2016 roku. Holendrzy przeprowadzili pomiary w 390 miastach na terenie 48 państw na całym świecie. W światowym rankingu brylują Meksyk, Tajlandia, Indonezja, Chiny, Turcja, Rumunia, Brazylia i Tajwan. Jest również polski akcent. Piątym najbardziej zatłoczonym miastem świata jest Łódź.
Miasto w centrum Polski prowadzi za to w naszym krajowym, jak i europejskim zestawieniu. „Łódź staje się centrum komunikacyjnym i logistycznym naszego kraju. To tutaj krzyżują się autostrady A1 i A2. Miasto jest atrakcyjnym punktem dla wielu firm logistycznych. To może być jedna z przyczyn wzmożonego ruchu i zatłoczenia na tym obszarze” – wyjaśnia Andrzej Markowski, psycholog ruchu drogowego. Jednakże po takich inwestycjach drogowych jak autostrada A1, stanowiąca wschodnią obwodnicę, miasto z pewnością zmieni pozycję w kolejnym rankingu. A do tego czasu musi zmierzyć się z mało zaszczytnym liderowaniem w rankingu. Na podobne zmiany mogą liczyć także władze Lublina, który coraz łatwiej ominąć dzięki dwóm obwodnicom po wschodniej i zachodniej części miasta.
Ranking miast Europy – dzienny poziom zakorkowania | ||
1. | Łódź | 51% |
2. | Bukareszt | 50% |
3. | Moskwa | 44% |
4. | Belfast | 43% |
5. | Dublin | 43% |
6. | Palermo | 43% |
7. | Sankt Petersburg | 41% |
8. | Edynburg | 40% |
9. | Londyn | 40% |
10. | Marsylia | 40% |
W raporcie uwzględniono sporo interesujących informacji. Możemy się dowiedzieć, o ile wydłuża nam się podróż rano do pracy czy szkoły oraz po południu do domu. Analitycy wskazali także godziny szczytu dla wszystkich miast. Wbrew pozorom nie zawsze są to okresy pomiędzy godziną 7 i 8 rano oraz 16 i 17 po południu. W Warszawie największych porannych utrudnień można się spodziewać pomiędzy 8 a 9 rano. W Lublinie zaś najtrudniej wrócić z pracy między godziną 15 a 16.
TomTom wskazał również najgorszy dzień dla kierowców w poszczególnych miastach. Wbrew pozorom nie zawsze były to dni zimowe, gdy najłatwiej o trudne warunki drogowe. Często prawdziwy koszmar kierowcy mieli w dniu rozpoczęcia roku akademickiego (np. w Krakowie, Wrocławiu czy w Poznaniu). Niekiedy wystarczy wyciek oleju z samochodu przejeżdżającego jedną z głównych tras wylotowych, by sparaliżować całe miasto (Bielsko-Biała).
W galerii więcej szczegółów na temat korków w polskich miastach.