Rynek samochodów używanych rządzi się swoimi prawami. Choć liczba ofert często przyprawia o zawrót głowy, do każdej z nich warto podchodzić z ogromnym dystansem, bowiem oszustwa są na porządku dziennym.

Niestety, podczas wyboru i podejmowania decyzji górę biorą zazwyczaj emocje, a nie zdrowy rozsądek. Gdy przychodzi otrzeźwienie, przeważnie bywa już za późno. Dowiadujemy się, że nasze wymarzone auto przejechało nie 50, lecz 150 tys. km, przeszło poważne naprawy powypadkowe, a niepozorny hałas dochodzący z silnika oznacza wielotysięczne wydatki.