Dziś ogromna oferta samochodów nowych i używanych powoduje, że niektórzy pragną wybranym samochodem pokazać coś więcej niż grubość portfela. Granica między indywidualizmem, a obciachem jest jak zwykle cienka - o czym możecie się przekonać czytając nasz ranking.
Auta, którymi wstyd pokazać się na mieście:
10. miejsce - Fiat Multipla
Ta generacja wzbudzała najwięcej kontrowersji. Ze względu na rozwiązanie przednich świateł próbowano nawet podważyć jej europejską homologację, co jednak ostatecznie się nie udało. To sześcioosobowe auto było funkcjonalne, ale nie zrobiło spodziewanej kariery rynkowej.
9. miejsce - Honda CRX Del Sol
Biorąc pod uwagę, że samochód miał być następcą rasowego sportowego hot hatcha, czuje się jakiś niesmak. Obłe kształty Del Sola w połączeniu z dość dużą masą powodującą niezbyt imponujące (w stosunku do poprzedniej generacji) osiągi, sprawiają wrażenie, że samochód po prostu stał się brzydszy i wolniejszy. Niestety nie można powiedzieć, że każdy facet poczuje się za kierownicą tego auta jak prawdziwy mężczyzna.
8. miejsce - Nissan Micra
Micra, przez wielu nazywana „żabą" jest po prostu brzydka. O ile kobieta wygląda w tym samochodzie jak najbardziej znośnie - bo przecież ładnemu we wszystkim ładnie, to już facet wysiadający z Micry pod siłownią budziłby mieszane uczucia.
7. miejsce - Porsche Cayenne
Porsche to marka, która mówi sama za siebie. Model Cayenne nie jest liderem w kategorii „brzydota'. W zasadzie ładny samochód, który niestety nie ma szczęścia do osób, które nim jeżdżą. Trzeba wszak pamiętać, że słynny ostatnio agent Tomasz poruszał się między innymi takim samochodem. Gdyby nie cena można by powiedzieć, że samochód jest już całkiem przeciętny i opatrzony, w końcu tyle tego jeździ po naszych drogach.
6. miejsce - Daihatsu Charade
W ogóle pamięta to ktoś? Auto miało w sobie tyle polotu, co worek gwoździ. Dziś pokazanie się czymś takim na mieście grozi załamaniem nerwowym u kierowcy i atakiem śmiechu wśród przechodniów.
5. miejsce - Ford KAW zasadzie można o nim powiedzieć to samo, co o Daihatsu. Z tą tylko różnicą, że (co dziwne) Ford Ka zaskarbił sobie sympatię wielu użytkowników. Trudno się domyślić za co mogą oni lubić ten samochód, ale faktem jest, że ta „kaczka" ma wielu zwolenników. Jest to kolejne auto, w którym facet raczej nie powinien się pokazywać.
4. miejsce - SsangYong Rodius
Karawan na kołach, który wygląda jak niedbałe połączenie dwóch całkowicie odmiennych aut. Jeżeli już udałoby nam się znaleźć miejsce dla tego kolosa gdzieś pod jakąś galerią czy operą, to z pewnością wolelibyśmy z niego nie wysiadać. Samochód ma jakby dwie twarze, ponieważ użytkownicy przyznają, że nie jest on może najładniejszy, ale cenią sobie jego funkcjonalność i dość dobre wykończenie.
3. miejsce - VW Golf
Niegdyś wzór niezawodności pokazywał, jak bardzo pragmatycznym człowiekiem jest jego właściciel. Wszystko zmieniło się, gdy do Polski zaczęły napływać importowane z zachodu auta w stanie „idealnym". Samochody dla ludu zaczęły być popularne wśród miłośników odzieży sportowej. Ich właściciele do dziś usilnie starają się zerwać z wizerunkiem „nudnego" Volkswagena. Lampa typu leksus, neony czy kołpaki z tzw. spinerami są wśród nich dość popularne.
2. miejsce - Opel Calibra
Problem z tym samochodem polega na tym, że ciężko go dziś spotkać w formie w jakiej wyjechał z fabryki. Na szczęście znajdują się jeszcze ludzie, którzy chcą poprawy wizerunku Calibry. Być może już niedługo miną czasy, kiedy Calibra kojarzyła się z półtorametrowym spoilerem przypominającym półkę na książki z tyłu i pługiem śnieżnym zamontowanym z przodu.
1. miejsce - BMW E36
Cóż, łatwo jest wyśmiewać auto, które w oczach większości miłośników motoryzacji jest synonimem obciachu. Oczywiście trafiają się miłośnicy z prawdziwego zdarzenia, którym zależy na utrzymaniu samochodu w przyzwoitym stanie. Niestety zdecydowana większość egzemplarzy modelu E36 swym wyglądem odstrasza, a dźwięki jakie wydają podczas jazdy przypominają te towarzyszące opróżnianiu kontenerów na śmieci. Obowiązujący ubiór kierowcy tego BMW to nieśmiertelny dres z możliwie jak największą liczbą pasków.