- Toyota Tundra to wielki pickup. Montowane są w nim duże silniki benzynowe V6 i V8
- Na potrzeby projektu zdemontowano napęd spalinowy. W jego miejsce wbudowano napęd z wodorowej Toyoty Mirai
- W wodorowej Tundrze zamontowano zrobotyzowaną kuchnię do pieczenia mrożonej pizzy od Pizza Hut
Pomysł był prosty: przygotować wyjątkowo oryginalny pojazd na imprezę SEMA Show, czyli jedne z największych targów samochodowych części i akcesoriów. Takie zlecenia co roku otrzymują inżynierowie w wielu firmach motoryzacyjnych, dzięki czemu powstają unikalne prototypy stanowiące później źródło inspiracji m.in. dla specjalistów od tuningu samochodowego. W przypadku Toyoty zlecenie rozszerzono o jeden wymóg: zero-emisyjność.
Inżynierowie uznali, że najlepiej sięgnąć po technikę wodorową. Na szczęście nie skończyło się na podrasowaniu wodorowej Toyoty Mirai. Samochód posłużył bowiem jako dawca całej instalacji wodorowej oraz napędu elektrycznego. Wszystko przeniesiono do jednego z największych modeli użytkowych Toyoty: ogromnej Tundry SR5.
By zmieścić instalację wodorową z Tundry SR5 zdemontowano cały konwencjonalny napęd. Pozbyto się zatem potężnego benzynowego silnika V8 (Toyota montuje w SR5 jednostki o pojemności 4,6 l lub 5,7 l) a w jego miejsce (po odpowiedniej przebudowie) zastosowano układ z Mirai. Nie powinny zatem dziwić żarty przedstawicieli Toyoty, że jedynymi produktami ubocznymi nowej Tundry są woda, para wodna oraz… pizza.
Dlaczego akurat pizza? Toyota do współpracy nad projektem zaprosiła dwóch partnerów: Pizza Hut oraz firmę o wymownej nazwie Nachi Robotic Systems. Obie firmy opracowały odpowiednią zabudowę do przestrzeni ładunkowej Toyoty. Zainstalowano na niej w pełni zrobotyzowaną linię do produkcji pizzy.
Hasło produkcja można traktować z przymrużeniem oka. W Tundrze przygotowana jest bowiem mrożona pizza. Jedno ramię robota odpowiedzialne jest za otwieranie lodówki i podawanie produktu prosto na podajnik do pieca. Drugie ramię zajmuje się wyjęciem upieczonej pizzy, pokrojeniem na kawałki a następnie zapakowaniem do pudełka i przekazaniem na ladę. Tyle i aż tyle w ciągu 6-7 minut.
Oczywiście cała kuchnia zasilana jest prądem wytwarzanym przez napęd przejęty z Mirai. Jakżeby mogło być inaczej?