Terenowy wygląd Volvo XC70 T6 to tylko zachęta dla pewnej grupy klientów – w podstawowych danych technicznych podawanych przez producenta trudno znaleźć prześwit nadwozia.
Po chwili poszukiwań udało się – 210 mm. Całkiem nieźle, szkoda tylko, że nadwozie Volvo XC70 T6 ma spore zwisy, więc wjechanie w teren jest raczej ryzykowne, ale na bardzo wyboistą, górską drogę Volvo XC70 T6 będzie nadawało się znakomicie. Poza tym to duże rodzinne kombi, bardzo funkcjonalne i świetnie wykończone.
Sześciocylindrowy, doładowany silnik pod maską Volvo XC70 T6 najbardziej dziwi... motocyklistów. Rzadko zdarza się, by ktoś potrafił samochodem dotrzymać im kroku przez pierwszych kilka sekund przyspieszania.
Dzięki napędowi na obie osie i czuwającej elektronice nie ma mowy o jakichkolwiek stratach mocy z powodu buksowania kół, nawet na mokrym asfalcie. Oczywiście taki „wybuch adrenaliny” ma odzwierciedlenie w zużyciu paliwa – chwila zapomnienia i komputer Volvo XC70 T6 pokazuje spalanie na poziomie 40 l/100 km.
Diesel byłby z pewnością znacznie oszczędniejszy, ale przyznajemy – nic nie może się równać z dużym silnikiem benzynowym! Ten dźwięk, ta elastyczność, czas reakcji... A spalanie? Podczas spokojnej jazdy udało nam się zejść do 13,5 l w mieście, znacznie mniej niż podaje producent.
W Volvo XC70 T6 dodatkowy pakiet „Aktywna Jazda” zawiera m.in. zawieszenie FOUR-C z regulacją charakterystyki. Dzięki temu możemy się poczuć zarówno jak w miękkiej, komfortowej limuzynie, jak i w aucie sportowym. Niezależnie od wyboru ustawienia Volvo XC70 T6 prowadzi się wzorowo i nie udało nam się wyprowadzić go z równowagi. Brawo!
Pod względem ceny podstawowa odmiana Volvo XC70 T6 jest o ok. 10 proc. tańsza od głównego niemieckiego konkurenta – Audi A6 Allroad 3.0 TFSI. Nasz testowy egzemplarz z wszystkimi dodatkami kosztował ponad 284 tys. zł – niemało jak na SUV-a.
Nie przeprowadzono jeszcze testu zderzeniowego Euro NCAP dla Volvo XC70. Niemalże identyczny z technicznego punktu widzenia model Volvo V70 otrzymał maksymalną notę – 5 gwiazdek.