• Teoretyczny egzamin na prawo jazdy można powtarzać do skutku, choćby codziennie
  • 200 prób to rekord – częściej zdarzają się natomiast osoby, które próbują zdać ten egzamin po 20-30 razy
  • Do egzaminu praktycznego na prawo jazdy można przystąpić dopiero po zaliczeniu egzaminu z teorii
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

O niecodziennym kandydacie na kierowcę donosi TVP Łódź. Jest nim pięćdziesięciolatek z Piotrkowa Trybunalskiego, który podchodził do teorii już 192 razy, dotąd bezskutecznie. Jak to możliwe, że ktoś tak bardzo nie umie poradzić sobie z testem, a wciąż ma szansę zostać kierowcą?

Problem pierwszy: nie da się ściągać od kolegi

O tym, jak zmieniają się warunki zdawania egzaminu teoretycznego na prawo jazdy, 50-latek z Piotrkowa Trybunalskiego wie więcej niż niejeden zawodowiec: pierwszą próbę zdania egzaminu podjął, mając 33 lata – wtedy jeszcze egzaminy wyglądały zupełnie inaczej.

W każdym razie obecnie nie ma mowy o ściąganiu na egzaminie. Każdy dostaje inny zestaw pytań, a szansa, że dwie osoby siedzące obok siebie dostaną takie same albo podobne pytania, jest znikoma.

Obecnie ze wszystkimi, czy też prawie wszystkimi pytaniami, jakie mogą paść na egzaminie, a także z odpowiedziami, które uważane są przez autorów tych pytań za poprawne, można się zapoznać, ściągając odpowiedni plik ze strony Ministerstwa Infrastruktury. W sumie pytań w bazie jest dużo (ok. 4 tysięcy pozycji) są one podzielone na grupy (m.in. w kwestii „ważności”) i z tych grup system za każdym razem losuje pytania inne dla każdego zdającego. I choć niektóre kandydat na kierowcę z Piotrkowa Trybunalskiego na pewno już widział nie raz, to jednak na pamięć nauczyć się ich wraz z odpowiedziami nie sposób. Można natomiast poznać styl tych pytań, ich stronę wizualną i sposób myślenia pytających. Egzamin jest do zdania – jeśli nie za pierwszym razem, to jednak, jeśli ktoś zna przepisy, maksymalnie 2-3 próby powinny wystarczyć.

Problem drugi: niewiele dozwolonych błędów

Egzamin składa się z 20 pytań podstawowych, z czego 10 wycenionych jest na 3 punkty, 6 na 2 punkty i 4 na 1 punkt. Oprócz tego dochodzi 12 pytań specjalistycznych – 6 za 3 punkty, 4 za 2 punkty i dwa wyceniane po 1 punkcie. Razem pytań jest 32, a odpowiadając na wszystkie poprawnie można uzyskać 74 punkty. Minimalna liczba punktów, która oznacza zdany egzamin, to 68 punktów. Oznacza to, że teoretycznie można zrobić bezkarnie 6 błędów w pytaniach wycenianych na jeden punkt, ale tylko dwa w pytaniach 3-punktowych – wtedy na pozostałe 30 pytań trzeba odpowiedzieć poprawnie.

Na cały egzamin mamy tylko 25 minut, część czasu zabiera odtwarzanie filmików. Do pytań, w kwestii których mamy wątpliwości, nie można wrócić – i to dla niektórych zdających jest kłopot. Brzmi „trudno”, ale niektórym na zaliczenie testu w stu procentach wystarcza kwadrans.

W skali kraju około połowa kandydatów na kierowcę oblewa teorię, jednak są WORD-y, w których skuteczność zdających jest znacznie większa.

Czy to dobrze, że egzamin można zdawać do skutku?

Pozostaje zastanowić się, czy to dobrze, że egzamin na prawo jazdy można zdawać w nieskończoność i czy naprawdę każdy powinien mieć możliwość kierowania samochodem? Być może po kilku nieudanych próbach kandydat powinien przejść obowiązkowy kurs jako warunek dalszego podchodzenia do egzaminu.