Nawigacja z funkcją omijania korków: to bardzo kuszące. I to już od kilku lat, bo z roku na rok przybywa firm, które proponują systemy nawigacji wzbogacone o funkcjonalność informacji o ruchu drogowym i stosownej korekty trasy. TomTom HD Traffic funkcjonuje w Polsce od ponad 2 lat: od wakacji 2011 roku. Jesienią zeszłego roku firma wprowadziła nawet nową generację usługi Traffic, która wedle zapewnień ma być najbardziej precyzyjnym źródłem bieżących informacji o ruchu drogowym. By przekonać się ile jest prawdy w zapewnieniach holenderskiej marki przejechaliśmy kilka tysięcy kilometrów z nawigacjami TomTom GO (modele 500 i 5000) oraz aplikacją TomTom Android.
Korki w miastach: trudne początkiNajłatwiej ocenić skuteczność nawigacji podczas jazdy w mieście: szczególnie wtedy, gdy trzeba sprawnie przejechać z jednego końca aglomeracji na drugi. Trzeba przyznać, że postęp w porównaniu z pierwszą generacją HD Traffic jest bardzo wyraźny. Kiedyś na mapie Warszawy i innych dużych miast widoczne były korki, tylko na wybranych głównych arteriach i węzłach drogowych. Warszawski Służewiec w godzinach szczytu wyglądał niemal jak enklawa wolna od jakiegokolwiek ruchu pojazdów. Podobnie było w wielu innych miejscach, które przejeżdżaliśmy w godzinach szczytu: zjazdy z obwodnicy Trójmiasta do Gdańska, trasy wylotowe na północ i południe z Białegostoku, Kielc, Lublina, Krakowa czy Włocławka. Nie trudno zgadnąć jakie to miało przełożenie na wyznaczanie tras.
Prawie jak AutoMapa czy NaviExpertOd jesieni 2013 roku jest znacznie lepiej. I to na tyle, że nie tylko na mapach pojawiło się znacznie więcej utrudnień. Zmieniło się także prowadzenie. TomTom upodobnił się do AutoMapy, NaviExperta czy Yanosika. Coraz łatwiej o ciekawe kluczenie po mieście, co przekłada się na skrócenie czasu dojazdu. Na szczęście nie ma prowadzenia za wszelką cenę, więc przejazdy przez parkingi supermarketów czy stacje benzynowe nie wchodzą rachubę. TomTom prowadzi również w korki, ale jest to działanie świadome i celowe. Z reguły łatwiej przejechać na drugi brzeg Wisły zatłoczoną trasą Łazienkowską niż tracić czas na dojazd do innych mostów. Bardzo dobre doświadczenia mieliśmy także przejeżdżając przez Kraków, Lublin czy Włocławek. W Krakowie TomTom konsekwentnie prowadził pustymi drogami, które wedle AutoMapy czy Google miały być zatłoczone.
Remonty w miastach: wciąż niekonsekwentnieNa mapach widać coraz więcej informacji o remontach i zamkniętych odcinkach dróg. To bardzo cieszy. I zwykle sprawdza się. Niemniej są zaskakujące wyjątki, które mocno podważają zaufanie do nawigacji. Najbardziej jaskrawym przykładem są zamknięte estakady wzdłuż trasy łazienkowskiej w Warszawie. Choć żadna nie jest zaznaczona na mapie jako zamknięta do ruchu, to TomTom sprytnie pomija zlikwidowany zjazd z centrum w stronę Gdańska.Niestety prowadzi za to zamkniętymi estakadami z Wisłostrady w stronę Pragi a także z Wału Miedzeszyńskiego w stronę centrum. Kto słabo zna Warszawę i zaufa nawigacji z pewnością będzie wściekły.
Utrudnienia na trasachWyjeżdżając poza duże miasta także można liczyć na informacje o utrudnieniach. TomTom trafnie pokazywał utrudnienia i korki w miejscach w których konkurenci nie wszczynali alarmu (okolice Białowieży, Kielc, Mławy, Siedlec czy Poronina).Nawet na drogach niższych kategorii można było zobaczyć ostrzeżenia o remontach. Zwykle pokrywały się z rzeczywistością.
Niemniej zdarzały się również fałszywe alarmy o remontach, po których nie było widać ani śladu (odcinki Mława- Ciechanów – Pułtusk – Wyszków oraz DK 19 Siemiatycze – Białystok). TomTom świetnie spisał się podczas noworocznych powrotów z Tatr sprawnie wytyczając objazdy zakorkowanych odcinków zakopianki. Pod tym względem był zgodny z innymi obserwowanymi aplikacjami: AutoMapą, NaviExpertem czy Yanosikiem. A jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia.
TomTom HD Traffic: warto?Z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. TomTom z usługą HD Traffic staje się dobrym partnerem w podróży: szczególnie gdy jest oferowany w formie dożywotniej usługi bez dodatkowych opłat. Dobrym partnerem ale nie idealnym. Wciąż odstaje od polskich rywali (aplikacje w smartfonach) pod względem szybkości reakcji na wydarzenia takie jak wypadki czy czasowe utrudnienia na drogach. Dość często zdarza się długie przeliczanie tras. Trzeba też przywyknąć do mapy natężenia ruchu drogowego, która jest bardziej czytelna niż u konkurencji ale zawiera znacznie mniej informacji. Niemniej w porównaniu z tradycyjnymi nawigacjami z TMC, nowy TomTom HD Traffic jest zdecydowanie wart polecenia.
To nam się podoba- wyraźny postęp w porównaniu z ubiegłymi latami- wyznaczanie tras zwykle nie wzbudza kontrowersji- preferencje dla dróg wyższych kategorii, co łatwo docenić np. zimą- wygodna obsługa- czytelna mapa z wyraźnie zaznaczonymi utrudnieniami- bezpłatna, dożywotnia usługa w przypadku nawigacji PND- informacje głosowe o aktualizacji danych o natężeniu ruchu drogowego- nie omija korków za wszelką cenę
To nam się nie podoba- usługa wymaga dopłaty w przypadku aplikacji Android- słabe odświeżanie danych o zakończonych remontach- niekiedy rażące braki w liście remontów i zamkniętych odcinków dróg- długi czas wyznaczania alternatywnych tras w trakcie podróży- sporadyczne problemy z odbiorem danych Traffic w aplikacji Android.