Po tajemniczej zapowiedzi premiery nowej interpretacji "zapomnianego" bolidu z Le Mans wszystko stało się jasne — AGTZ Twin Tail upamiętnia wyścigowe Alpine A220 z 1968 r, którego historia jest nietypowa. Żadne z tych aut nie wygrało wyścigu 24h Le Mans, choć pokładano w nich takie nadzieje, ale jeden egzemplarz dostał drugie życie po radykalnej przemianie. Aerodynamicznie ukształtowany tył skrócono aż o 30 cm, żeby przygotować samochód do zupełnie innej rywalizacji na krętych torach i w wyścigach górskich. Sukcesy nie przedłużyły kariery francuskiego modelu, ale dzięki temu zapisał się on na kartach motorsportu.
Zagato i La Squadra postanowili przypomnieć stare dzieje we współczesnym samochodzie typu GT. Światowa premiera AGTZ Twin Tail odbyła się 21 lutego w historycznym atelier Zagato w Mediolanie. Włosi odpowiadają za projekt i wytwarzanie nadwozi, a Polacy zajmą się marketingiem i sprzedażą. Na tym świetnie zna się należąca do Grupy Pietrzak La Squadra z Katowic, która jest oficjalnym przedstawicielem takich marek jak: Bugatti, Koenigsegg, Ferrari, Maserati czy właśnie Alpine.
AGTZ Twin Tail — dwa nadwozia w jednym
Wyjątkowość projektu AGZT polega na jego zmiennej naturze, jednak w tym przypadku nie chodzi o tryby jazdy. Dopisek "Twin Tail" (z ang. podwójny ogon) oznacza, że jeden samochód może mieć dwa warianty zakończenia tylnej części nadwozia — długi (Longtail) lub krótki (Shorttail). Właściciel może dowolnie zmieniać konfigurację — podłączać lub odłączać przedłużony tył, zmieniając wygląd oraz charakterystykę pojazdu. Moim zdaniem auto w długiej wersji, szczególnie w niebieskim kolorze lakieru, wygląda genialnie.
Historie będących ikonami motoryzacji modeli muszą być dzisiaj opowiadane. To nasza powinność, jeśli mamy inspirować kolejne generacje do tworzenia swoich historii. Bez wiedzy o przeszłości nie da się wynaleźć przyszłości
- powiedział Andrea Zagato, którego dziadek Ugo założył w 1919 r. Carrozzeria Zagato.
Bazę dla AGTZ Twin Tail stanowi nowe Alpine A110, które ma centralnie umieszczony silnik. Tutaj jednak nikt nie wspomina o technice czy osiągach. Na pierwszym planie są: hołd dla profesji budowy karoserii na zamówienie, innowacyjne połączenie dwóch projektów nadwozia i upamiętnienie poprzednika.
Przemysł motoryzacyjny przeobraża się w szybszym tempie niż kiedykolwiek w swojej historii. Ludzka natura ma to do siebie, że wraz z coraz większym zaawansowaniem technicznym, z coraz większą nostalgią spogląda w przeszłość. Czerpiemy z niej inspirację, by w kreatywny sposób dalej się rozwijać. Obecnie obserwujemy dopiero początek tego wielkiego renesansu. Elektryfikacja samochodów zwiększa konkurencyjność na rynku. Coraz trudniej odróżnić od siebie obecne na nim produkty pod względem osiągów i doświadczeń z jazdy. W takiej sytuacji kluczową rolę w kreowaniu wartości samochodu przyjmuje design, co pozwoli rzemieślniczym twórcom nadwozi zająć centralne miejsce na scenie i tworzyć unikatowe projekty, które odróżnią marki z wizją i charakterem od pozostałych. Projektem AGTZ Twin Tail składamy hołd kultowej marce samochodów, która z powodzeniem odrodziła legendarny status modelu A110. W czasach, w których coraz większą rolę odgrywają media społecznościowe, marzę o ujrzeniu naszej nowej kreacji na ulicach Tokio, na torze, na którym odbywa się wyścig 24h Le Mans, czy w końcu na polskich drogach. W pierwszej kolejności nie mogę się jednak doczekać ujrzenia go na wybrzeżu jeziora Como podczas planowanej na maj publicznej premiery tego modelu
- powiedział Jakub Pietrzak, założyciel La Squadra.
AGTZ Twin Tail — ile ich powstanie, ile będą kosztować?
Produkcja AGTZ Twin Tail już się rozpoczęła i będzie ograniczona do zaledwie 19 egzemplarzy, co jest dobrą wiadomością dla kolekcjonerów, którzy staną się ich właścicielami.
Cena zaczyna się od poziomu 650 tys. euro netto. Podobno lista z rezerwacjami szybko się zapełnia. Pierwsze dostawy samochodów do klientów planowane są na październik.
- Przeczytaj także: Alpine A110 – brawa za odwagę | TEST