Logo BMW na tylnym słupku? To była pierwsza rzecz, która rzuciła nam się w oczy podczas premierowego spotkania z nowym małym SUV-em. Na takie coś pozwolono dotychczas tylko modelowi E9, czyli prawdziwemu coupé, poprzednikowi pierwszej „szóstki”, który w latach 1968-75 był produkowane na rynki europejski i amerykański. To była oryginalna dwudrzwiowa piękność z filigranowymi słupkami dachowymi. A teraz na SUV-a mówią „coupé”!
Jednak nawet zdeklarowanym zwolennikom youngtimerów może żywiej zabić serce, gdy X2 w marcu po raz pierwszy pokaże się w salonach sprzedaży BMW. I choć jeszcze tym samochodem nie jeździliśmy, widzieliśmy go, staliśmy obok niego, siedzieliśmy w nim, dotykaliśmy go. Krótko mówiąc: wiemy, o czym mówimy.
BMW X2 - piękniejszy brat bliźniak
Zacznijmy od podstaw. Platforma nosi oznaczenie UKL2 (od „Untere Klasse” – klasa niższa) i jest zawsze powiązana z napędem na przednie lub cztery koła, poprzecznie umieszczonym silnikiem czterocylindrowym lub benzynowym trzycylindrowcem jako bazą. Skonstruowano już na niej Mini Countrymana i Clubmana, serię 2: Active Tourera i minibombowiec Gran Tourer, a także SUV-a X1. I to właśnie ten ostatni jest prawdziwym bratem nowego SUV-a coupé, nawet jeśli nie mają żadnej identycznej części nadwozia. No dobrze – pomijając klamki drzwi. Poza tym wszystko jest nowe!
BMW X1 mierzy 4,44 m długości, X2 jest o 8 cm krótsze: 4,36 m. Czyli ciasnota we wnętrzu? Niekoniecznie. Rozstaw osi obu aut wynosi 2,67 m. Ustawiamy fotel dla kierowcy mierzącego 180 cm, osoba o tym samym wzroście ma z tyłu trochę gorzej niż w X1. Miejsca na nogi jest tyle samo, ale na wysokość robi się ciasno. X2 jest o 7 cm niższe od bratniego X1, co z zewnątrz wygląda naprawdę nieźle, zwłaszcza w połączeniu z wąskimi oknami. Gdy jednak siadasz na tylnej kanapie, przekonujesz się, że kto chce być piękny, musi pocierpieć! No i byleby z tyłu nie posadzić nikogo o wzroście 190 cm, bo będzie opierać się głową o sufit.
Tylko czy SUV, który ma na drugie imię „coupé”, musi koniecznie być praktyczny? Nie musi. Dlatego X2 ma także mniejszy bagażnik niż X1. Od 470 do 1355 l mieści się w nowym modelu, a w X1 – od 505 do 1550 l, czyli o 195 l więcej po złożeniu kanapy, a przecież X1 też nie jest olbrzymem.
BMW X2 - urodziwy, ale niepraktyczny
Na szczęście my tutaj, w redakcji „Auto Świata”, nie jesteśmy księgowymi, tylko wielbicielami pięknych samochodów (prawie wszystkie są piękne!). Dlatego musimy odnotować jeszcze trzy szczególne cechy BMW X2. Po pierwsze: wlot powietrza w kształcie nerki rozszerza się ku dołowi, co dodaje autu masywności. Po drugie: oglądamy X2 M Sport, które z przodu ma wielkie wloty powietrza, a z tyłu spoiler dachowy. Po trzecie: kokpit został przejęty z X1 (auta mają prawie identyczną szerokość). W X2 system multimedialny reprezentuje najnowszy poziom zaawansowania – można nim sterować zarówno za pomocą pokrętła, jak i dotykiem, np. powiększać mapę nawigacji.
BMW X2 - tylko dla zamożnych
Ponieważ na koniec zawsze zadajemy pytanie o cenę, tym razem stawiamy je wcześniej, bo lista opcji jest naprawdę długa, a liczby – duże. Mniej samochodu, więcej pieniędzy – to zdarza się nie tylko w BMW. Dlatego X2 kosztuje o kilka tysięcy złotych więcej od porównywalnego X1. To znaczy, że za X2 20d ze 192-konnym silnikiem benzynowym trzeba zapłacić 164 100 zł. Oba mocne diesle mają napęd na cztery koła xDrive, 20d o mocy 190 KM kosztuje 182 300 zł, a 25d (231 KM) to wydatek 186 700 zł – w tym wypadku cena jest taka sama, jak koszt zakupu X1. Za model M Sport X ze sportowymi: zawieszeniem M, fotelami i zestawem detali nadwozia trzeba dopłacić 27 000 zł, za lakier Galvanic Gold – 3089 zł, a za 20-calowe koła – 3805 zł. Tak skonfigurowane, prezentowane tu BMW X2 20d kosztuje 216 000 zł. Jest na co oszczędzać w nowym roku.
BMW X2 - naszym zdaniem
BMW skróciło i obniżyło X1, co bardzo poprawiło wygląd kompaktowego SUV-a. To wymarzony samochód dla tych, którzy chcieliby mieć urodziwe coupé, bez rezygnowania z SUV-a, a jednocześnie muszą sprawnie poruszać się i parkować w mieście.