Jesteśmy w Rosji, a tu nie wszędzie mieszkańcy mają możliwość bezproblemowego korzystania z internetu. Na szczęście następny postój wypadł w miejscu, w którym jest lepszy kontakt ze światem. Ale po kolei. Gdy rano wyjeżdżaliśmy z zachmurzonego Birobidżanu pożegnał nas dumnie prezentujący się na pomniku Włodzimierz Lenin. Tak, tak tutaj nadal stoją posągi upamiętniające wodza rewolucji. Nie brakuje także ulic nazwanych jego imieniem.

Ale wracajmy na trasę. Co ciekawe większość trasy do Błagowieszczeńska, które było miastem docelowym naszej części podróży przebiegała przez drogi lepszej jakości niż poprzednie odcinki. Owszem nie zabrakło wyboistych kawałków, które pokonywaliśmy obok pracujących maszyn budujących nowe drogi, ale było ich nieco mniej. Tak przy okazji warto zauważyć, że trasa nie jest budowana od zera, lecz jest to remont odcinków, które często są niszczone przez wodę po zimie. Po drodze jak zwykle wyprzedzali nas miejscowi kierowcy, mijaliśmy liczne kontrole policyjne, a obok drogi niemal cały czas zielono - na przemian piękne brzozowe lasy z częściowo połamanymi, ale jednocześnie urokliwymi drzewami.

Dlaczego są tak piękne? Bo naturalne. Co z tego, że złamane? Przecież dokonała tego sama matka natura i nikt nie próbował tego naprawiać. To pokazuje, że naturalna nawet destrukcja potrafi być wspanialsza niż budowa wykonana dziełem ludzkich rąk. Wreszcie po całodziennej jeździe zbliżamy się do Błagowieszczeńska - kolejnego miasta położonego przy granicy z Chinami i nad rzeką Amur. Ta dziesiąta pod względem długości rzeka świata w Błagowieszczeńsku ma około 800 metrów szerokości!

I kiedy już prawie widzieliśmy napis z nazwą miasta, i gdy szykowaliśmy się do przebrnięcias przez jego arterie... zostaliśmy zatrzymani przez patrol milicji. Ale spokojnie kontrola odbyła się w miłej braterskiej atmosferze i skończyła się na pokazaniu prawa mojego prawa jazdy. Policjant tylko zainteresował się naszą narodowością i ruszyliśmy dalej.

Pierwsze spostrzeżenia w stosunku do nowej Mazdy3? Doceniliśmy przede wszystkim pracę zawieszenia, które dzielnie tłumiło napotykane nierówności nawierzchni. Na pochwałę zasługuje również cicha praca układu jezdnego. Długa trasa pokazała również, że nowa Mazda 3 ma wygodne siedzenia - nikt nie narzekał na przesadne zmęczenie spowodowane ich złym wyprofilowaniem. Jedyny zarzut jaki mamy dotyczy silnika, który słabo przyspiesza w dolnym zakresie prędkości obrotowych.

W Polsce planowana jest wizyta w Kazimierzu Dolnym, Warszawie oraz Poznaniu. Później samochody przejadą do Frankfurtu gdzie na salonie samochodowym będzie miała miejsce premiera nowej Mazdy 3.

Błagowiszczeńsk – Tomasz Kamiński, Rafał Sękalski, Alan Szerszeń i Magda Węglewska