Ładny czy brzydki to kwestia gustu, ale współczynnik oporu aerodynamicznego (Cw), który decyduje m.in. o zużyciu paliwa, jest wartością bezdyskusyjną. W nowym Mercedesie CLA wynosi 0,22 – dotąd rekordzistą wśród seryjnie produkowanych aut był... CLS (0,24).
Teddy Koll, ekspert Mercedesa ds. aerodynamiki: „Ten wynik to suma małych rzeczy. Odpowiednie wyprofilowanie nadkoli daje oszczędność rzędu 0,1 l/100 km, bezramkowe drzwi – tyle samo. Szczególnie dumni jesteśmy z tyłu auta. Nasze CLA pokazuje, że odpowiednio narysowane nadwozie może zapewnić podobne korzyści przy obniżaniu zużycia paliwa, co zastosowanie lekkich materiałów”.
Test w tunelu aerodynamicznym auto przeszło nad wyraz gładko – czy podobnie będzie umiało przekonać do siebie klientów? CLA to bardzo specyficzny samochód. Mierzący 4,63 m długości samochód według założeń firmy ma odgrywać rolę małego CLS-a. Pytanie tylko: czy nie zaszkodzi jednocześnie obecnej klasie C, od której jest dłuższy o 4 cm?
Pod względem szerokości i wysokości obydwa auta są na tym samym poziomie. Już na pierwszy rzut oka widać, że w CLA z pewnością jest więcej z limuzyny niż coupé. Pikanterii w porównaniu z klasą C dodaje także to, że mimo większego nadwozia nowy Mercedes jest nieco tańszy: odmiana CLA 200 kosztuje 126 900 zł, a C 200 – 129 300 zł. Gdy porównamy podstawowe wersje obu aut, różnica w cenie będzie większa i wyniesie 10 400 zł, a to już coś! Na szczęście dla Mercedesa w przyszłym roku klasa C otrzyma następczynię – oczywiście, większą i najprawdopodobniej też droższą.
Choć do przednich drzwi samochód wygląda jak klasa A, żaden z blacharskich elementów aut nie jest współzamienny. Dopiero dalej widać podobieństwo z CLS-em – dach opadający w stylu coupé powoduje, że wysocy pasażerowie mogą mieć problemy z zajmowaniem miejsc z tyłu, a także ze znalezieniem wygodnej pozycji. Nic dziwnego, piękne nadwozie wymaga wyrzeczeń.
Za sprawą mniejszego o 7 cm w stosunku do klasy C rozstawu osi auto nie będzie z pewnością propozycją dla taksówkarzy, choć przepastny bagażnik robi wrażenie. Stylistyczne podobieństwa do CLS-a są oczywiste, techniczną bazą auta są klasy A i B. Oznacza to: przedni napęd, poprzecznie umieszczone silniki, rozstaw osi 2,7 m oraz liczne wspólne elementy, jak włączniki, wloty powietrza do kabiny i wiele innych.
Mercedesa CLA można już zamawiać, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów w kwietniu. Mniejszy, 136-konny diesel będzie oferowany nieco później, podobnie jak 350-konna odmiana AMG z napędem na obie osie. Pod względem wyposażeniowym CLA otrzyma wszystkie systemy wspomagające kierowcę znane już z nowej klasy A.