Czy nie ma już żadnego innego rozwiązania? Jest, i to bardzo proste. Godząc się na kilka ustępstw (mniejszy komfort, niższa prędkość maksymalna), dobrym pomysłem będzie auto takie jak Ford Transit.
Sporo osób powie - przecież to auto dostawcze! Tak, ale 9-osobowy wariant zapewni nadzwyczajną przestronność (i wszechstronność) wnętrza nieosiągalną nawet w vanie oraz niskie koszty.
Stare, ale ładne
Podobnie jak większość samochodów dostawczych Transity wykonywane są w przeróżnych kombinacjach nadwoziowych - vany, kombi, skrzyniowe, podwozia pod zabudowę, kilka rozstawów osi, wysokości dachów - każdy znajdzie właściwą wersję.
Dla osób prywatnych najwłaściwszy będzie wariant 9-osobowy. Trudno, aby nadwozie wprowadzone ponad 15 lat temu zachwycało wyglądem. Ale nie razi ono przestarzałymi kantami. Najcenniejsza jest przestrzeń, a tej mało który konkurent oferuje więcej.
Na najdłuższe trasy optymalny jest skład 8-osobowy. Dziewiąty pasażer (siedzący obok kierowcy) byłby pokrzywdzony - miałby tyle miejsca co... w aucie osobowym. Pojemny bagażnik bez problemów zaopiekuje się sprzętem kempingowym całej grupy. W codziennej praktyce przyda się wygodne, szybkie składanie i wyjmowanie tylnej kanapy.
We wnętrzu podstawowych wersji nie znajdzie się wielu dodatków: w 1995 roku to najwyżej poduszka powietrzna kierowcy, wspomaganie kierownicy, pionowa regulacja fotela ułatwiająca zajęcie optymalnej pozycji za kierownicą.
Zadbano o bezpieczeństwo: 7 pasażerów ma zapewnione pasy bezwładnościowe, tylko dwóch musi się zadowolić statycznymi.Łatwy w obsłudzeWiele osób zniechęca perspektywa manewrowania dużym autem. Rzeczywiście parkowanie w zatłoczonym centrum miasta mimo przyjemnie działającego wspomagania kierownicy nie jest łatwe.
Szybko jednak można nabyć w tym wprawy i po kilku próbach okazuje się, że manewrowanie w aglomeracji nie jest trudne. Zawieszenie (niezależne z przodu, z tyłu resory piórowe) zapewnia nadspodziewanie przyjemną podróż.
Dynamika 70-konnego silnika najlepiej sprawdza się w mieście. Powyżej prędkości 100 km/h robi się wyraźnie głośniej. Maksymalną prędkością stałą na autostradzie jest 120 km/h.
Już od 1985 roku dostępny jest wysokoprężny silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Początkowo jego jedyną zaletą było niskie spalanie (nawet 7-10 l/100 km), z czasem poprawiono też kulturę pracy.Łatwa sprawaProsta budowa samochodu ułatwia obsługę. Uważać trzeba tylko na wersję auta. W Transicie wprowadzano szereg modernizacji, zmieniano okresy przeglądów.
Biorąc pod uwagę liczbę dostępnych wersji nadwoziowych, silnikowych (zarówo wolno ssący jak i doładowany występują w kilku wariantach mocy), podwoziowych (np. sztywne zawieszenie przednie w podwoziach pod zabudowę) można mieć problemy z identyfikacją samochodu.
Mimo że produkowany ponad 15 lat, Transit nie jest idealnie dopracowanym pojazdem. Silnik uchodzi za niemal niezniszczalny, ale problemy sprawia osprzęt: pompa wtryskowa, wtryskiwacze (za zwrot starej pompy od cen podanych w tabeli obok można odjąć 1040 zł).
Często cały układ napędowy trapiony jest wyciekami oleju. Książka serwisowa nakazuje wymianę paska rozrządu co 80 tys. km, ale lepiej skrócić ten okres do 60 tys. km.
Zaniedbanie terminu i zerwanie paska zemści się wydatkiem około 1500 zł (uszkodzeniu ulega również pompa wodna). Podwozie nie przysparza większych problemów. Trochę za niską trwałość mają tarcze hamulcowe, w polskich warunkach drogowych spodziewać się można drobnych luzów.