Więcej pozwalają przewieźć wersje kombi, dzięki którym nawet auto segmentu B może osiągnąć funkcjonalność pozwalającą wykorzystywać je jako pojazd rodzinny – niezbyt obszerny, ale na tyle praktyczny, aby w kufrze schować dziecięcy wózek i dodatkowo spory bagaż. W latach 90. XX wieku małe kombi nie były jeszcze popularne, a szlak przecierały m.in. VW Polo III i Seat Cordoba.
Z czasem klienci bardziej zaczęli doceniać takie auta i coraz więcej producentów wprowadzało do sprzedaży małe kombi. Obecnie nawet na rynku wtórnym wybór jest już duży i na tyle zróżnicowany, że wymaga spokojnego zastanowienia się nad tym, które cechy są dla nas najważniejsze: cena, przestronność, rodzaj napędu, koszty utrzymania czy może przykuwający uwagę ładny wygląd.
Tym z pewnością może pochwalić się jeden z bohaterów naszego porównania – Peugeot 206 SW. Jego konkurentką jest bardzo popularna w Polsce Skoda Fabia Combi. Oba auta napędzają duże diesle: „francuza” 2.0 HDI/90 KM, „czeszkę” 1.9 TDI/101 KM. Skoda Fabia w praktycznej odmianie kombi debiutowała wcześniej, bo już w 2001 r., Peugeot 206 doczekał się takiego nadwozia dopiero rok później – mimo to możemy kupić go taniej.
Ceny wersji kombi z opisywanymi silnikami Diesla zaczynają się od 16 tys. zł w przypadku Fabii i 13 tys. zł dla „206-tki”. Za tę samą kwotę jak Skoda Peugeot będzie młodszym autem z mniejszym przebiegiem. Skoda ma jednak duży atut, który trudno będzie Peugeotowi przyćmić – jest dłuższa aż o 20 cm. Skutkuje to nie tylko obszerniejszym wnętrzem, lecz także większym bagażnikiem, który przecież w tej kategorii aut okazuje się szczególnie ważny. W kufrze Fabii zmieścimy aż 426 l ładunku, podczas gdy w „206-tce” tylko 313 l.
Na korzyść „francuza” przemawia jedynie fakt, że jego bagażnik jest lepiej przemyślany. W Skodzie, żeby włożyć walizkę, trzeba ją podnieść o 8 cm wyżej niż w przypadku Peugeota, przenieść nad progiem załadunkowym i opuścić 15 cm na dno bagażnika. Dodatkowo przeszkadzają dość duże nadkola i mały uskok powstający po pochyleniu oparcia tylnej kanapy. U konkurenta wygląda to lepiej – jego kufer jest mniejszy, ale ma regularny kształt. Właściwie nie widać nadkoli, dzięki czemu można przewieźć przedmiot o 19 cm szerszy. Żeby dostać się do bagażnika, nie trzeba podnosić całej klapy, lecz tylko uchylaną szybę. Ten – wydawałoby się – drobiazg przydaje się bardzo, gdy chcemy sięgnąć do załadowanego do pełna kufra bez ryzyka wypadnięcia bagażu na jezdnię.
Jednak mimo wszystko to Skoda Fabia Combi okaże się bardziej przydatna podczas wakacyjnego wyjazdu, bo nie dość, że zabierze więcej bagażu, to na dodatek zapewni jadącym nią osobom wyższy komfort. Odczuwa się to zwłaszcza na kanapie z tyłu, gdzie jest o kilka centymetrów większa przestrzeń na nogi niż w Peugeocie 206 SW.
„Francuz” ma za to ciekawszą stylistykę. Zaprojektowano go odważniej i z większą finezją. Czesi nie eksperymentowali, lecz postawili na styl nawiązujący do niemieckich aut, odznaczających się mało krzykliwym, za to sprawiającym wrażenie solidnego nadwoziem. Jednak czy licytowanie się o centymetry przewagi w wielkości wnętrza i bagażnika lub o to, który pojazd ma ładniejsze reflektory, jest rzeczywiście najważniejsze przy podejmowaniu decyzji?
Oba auta w podobnym stopniu mogą spełnić oczekiwania niedużej rodziny, więc o wyborze jednego z nich zadecydują raczej koszty utrzymania. To dziedzina, w której wyraźną przewagę zyskuje Skoda Fabia i właściwie dlatego jest to auto bardziej cenione na rynku od Peugeota 206 SW.
Skoda bazuje na niemieckiej technologii, począwszy od zawieszenia, na układzie napędowym kończąc. Nie znajdziemy w niej rozwiązań wyznaczających nowe kierunki – wszystko jest raczej stosunkowo proste, a tym samym niezbyt awaryjne.
Peugeot to zdecydowanie nowocześniejsza konstrukcja, ale nie zawsze wychodzi mu to na dobre, bo nie wszystko zostało idealnie dopracowane. W kilkuletnich autach nasilają się drobne awarie, a po większym przebiegu trzeba się też spodziewać napraw osprzętu jednostki napędowej.
Nie unikniemy ich również w przypadku silnika Skody, ale będą one mniej uciążliwe z powodu niższych cen części. Jednostka 1.9 TDI/101 KM oprócz tańszej obsługi ma też inne zalety w porównaniu z motorem 2.0 HDI/90 KM. Nie dość, że jest mocniejsza, to na dodatek mniej pali – o blisko 0,7 l na 100 km. Średnie spalanie w cyklu mieszanym nie powinno przekroczyć 5 l/100 km, a jadąc z prędkością 90 km/h, można osiągnąć zużycie paliwa około 4 l/100 km. Wszystko dzięki zastosowaniu pompowtryskiwaczy, które zapewniają wysokie ciśnienie wtrysku (większe niż w 2.0 HDI/90 KM), a to pozwala lepiej wykorzystać paliwo.
Co więcej, Fabia mimo głośniejszego silnika we wnętrzu jest cichsza – przy prędkości 130 km/h o 2 dB. W obydwu autach elastyczność wypada dobrze – już poniżej 2000 obr./min silniki są bardzo chętne do pracy, co nie zmusza kierowcy do zbyt częstego sięgania po lewarek zmiany biegów. Porównanie jednostek napędowych daje przewagę Skodzie, również jej skrzynia biegów pracuje z większą precyzją. Peugeot zyskuje jednak w ocenie zawieszenia – jest ono precyzyjniejsze i daje większe poczucie bezpieczeństwa na krętych drogach.
Układ hamulcowy „francuza” pozwala zahamować na dystansie około 38 m, czyli o blisko 2 metry krótszym niż w przypadku konkurenta. Do tego można dodać większą liczbę poduszek powietrznych i lepsze wyposażenie standardowe, w niektórych egzemplarzach spotkamy także praktyczne czujniki deszczu i zmierzchu. Skody Fabie dostępne na rynku wtórnym są na ogół gorzej wyposażone, ale wśród nich znacznie łatwiej można znaleźć auto kupione w polskim salonie, bezwypadkowe i do końca obsługiwane w ASO. Podsumowanie
Za większą, mocniejszą i oszczędniejszą Skodę Fabię I Combi z silnikiem 1.9 TDI/101 KM trzeba zapłacić znacznie więcej niż za atrakcyjniej wyglądającego, ale nieco mniejszego Peugeota 206 SW 2.0 HDI/90 KM.
Różnica w cenie zakupu aut z 2006 roku może dochodzić nawet do 10 tys. zł! Główny powód takiej dysproporcji to większe zaufanie do opartej na niemieckiej technice Skody. Peugeot uważany jest za auto mniej trwałe i droższe w obsłudze. Można się z tym zgodzić, ale czy różnice są na tyle drastyczne, że uzasadniają aż taką przepaść cenową? Osobiście w to wątpię.
Skoda Fabia nie jest wcale autem bezawaryjnym. Osoby skazane wyłącznie na łaskę serwisu rzeczywiście powinny ją wybrać, bo jej utrzymanie okazuje się tańsze.